fot. Équipe Cycliste Groupama-FDJ

Za nami kolejny górski etap w ramach 106. Giro d’Italia, który zdecydowanie nie spełnił swoich oczekiwań. Najpierw 13. odcinek został znacząco skrócony, a następnie przez dość pasywną postawę głównych gwiazd został solidnie odarty z emocji. O wygraną powalczyli uciekinierzy, a liderzy dotarli na metę na remis.

Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta – takimi słowami można by opisać dzisiejszy sukces Einera Augusto Rubio. 25-letni Kolumbijczyk z Movistar Team zgarnął dziś swoją drugą zawodową wygraną dokładając do swojego dorobku składającego się z tegorocznego etapu UAE Tour także odcinek Giro d’Italia.

Pozwoliłem im grać w swoje gry, taka była moja strategia. To był mój wielki dzień. Pracowałem na to bardzo ciężko. Chciałem wystartować w Giro dobrze przygotowany i udało mi się. Dotychczas miałem problemy ze złą pogodą. Wiedziałem jednak, że się nie poddam i szukałem innych opcji. Dzisiaj był ten dzień. Jestem bardzo szczęśliwy, że ​​to marzenie się spełniło

— mówił po 13. etapie Einer Augusto Rubio.

Drugi metę przeciął dla wielu największy bohater tego dnia, czyli Thibaut Pinot. Francuz z Groupama-FDJ zaginał się, najciężej pracował, ale ostatecznie nie sięgnął po zwycięstwo. 32-latkowi bardzo nie układała się współpraca z Jeffersonem Alexandrem Cepedą i to właśnie w tym wielu upatruje przyczyn tej „porażki”.

Po prostu prosiłem Cepedę, aby wychodził na zmiany. Nie rozumiem, jak możesz oczekiwać takiej wygranej. To nie jest mój sposób jeżdżenia. Może został poinstruowany przez dyrektora sportowego, ale jeśli jego wymówką jest to, że Hugh Carthy był za nim to nie mogę tego zrozumieć. Szczególnie nie chciałem, żeby Cepeda wygrał, już wolałem, żeby wygrał Rubio. Oddałbym wszystko, żeby Cepeda nie odjechał

— opowiadał Thibaut Pinot.

Liderem po 13. etapie pozostał Geraint Thomas. Coraz bardziej zanosi się na to, że doświadczony Walijczyk z INEOS Grenadiers będzie dzierżył różową koszulkę aż do trzeciego tygodnia. 36-latek nie do końca jest zadowolony z takiego rozwoju wydarzeń.

Zachowaliśmy spokój i wiedzieliśmy, że trzech zawodników z EF ruszyło pierwsze. Kiedy Pinot odjechał z pięcioma kolejnymi zawodnikami mieliśmy nad wszystkim kontrolę. Zespół zadbał również o to, aby Pavel Sivakov mógł wrócić do nas na zjazdach, ponieważ musiał nieco odpuścić pod górę. Sposób, w jaki wiatr wiał pod koniec utrudniał atakowanie. Prawdziwe ataki nie doszły zatem do skutku. Myślę, że Primoz również uważa, że ​​dobrze jest pozwolić mi jeździć w różowej koszulce jeszcze przez kilka dni. W ten sposób musimy nadal kontrolować peleton

— opowiedział Geraint Thomas.

Poprzedni artykułSteven Kruijswijk zostaje w Jumbo-Visma do 2025
Następny artykułDwutysięcznik dla sprinterów – zapowiedź 14. etapu Giro d’Italia 2023
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Tomek
Tomek

Nie powinni im zapłacić za taką jazdę

Tomek
Tomek

Jak tak dalej będzie wyglądać ich jazda to nikt tego nie będzie oglądał a bredzenie Baranowskiego o Czarku Benedettnim jest żałosne gość jest tylko bidoniarzem a ten tylko czarek i czarek

piotr
piotr

czemu Pinot ma pretensje do Cepedy, a nie do Rubio, nie rozumiem. Cepeda czasem wychodził na prowadzenie, a Rubio chyba wcale