Foto: Soudal Quick-Step Pro Cycling Team

Belgijski kolarz „Watahy” w swoim stylu wygrał „Staruszkę” powtarzając swój sukces sprzed roku.

Miał być pojedynek dwóch wielkich gwiazd: Tadeja Pogacara i Remco Evenepoela. Jednak Słoweniec przez upadek nie ukończył rywalizacji. Belg zaatakował na La Redoute, ale po szczycie zdołał dojechać do niego jeszcze Thomas Pidcock. Jednak kolarz INEOS Grenadiers kolejnego przyspieszenia już nie wytrzymał.

Na mecie Remco miał ponad minutę przewagi nad kolejną grupką i mógł się cieszyć z kolejnego triumfu w tym sezonie. Jest pierwszym kolarzem od 1987 roku, który wygrał Liège-Bastogne-Liège w tęczowej koszulce i pierwszym od 25 lat, który zwyciężał w tym wyścigu rok po roku.

Jestem bardzo szczęśliwy. Wygrana w tym monumencie i w tej koszulce to wręcz niewiarygodne dla mnie. Praca kolegów z drużyny była wspaniała. Wykonaliśmy nasz plan perfekcyjnie. To nie był łatwy wyścig, a kontrolowaliśmy go przez cały czas. Było ślisko, ale do końca zachowałem spokój i koncentrację

– powiedział na mecie 23- letni kolarz Soudal – Quick Step.

Przed Evenepoelem teraz walka na Giro d’Italia:

To duży impuls przed Giro. Już na ostatnich obozach treningowych wyglądało to dobrze, a to zwycięstwo pokazuje, że forma jest taka, jak powinna. Cieszę się także, że wygrałem w tych białych spodenkach na szelkach. Razem z zespołem postanowiliśmy, że postawimy na taki strój. Teraz będę miał ładne zdjęcie do powieszenia na ścianie. Teraz czas na krótkie świętowanie i przygotowania do kolejnego celu na ten sezon.

Poprzedni artykułLiege-Bastogne-Liege 2023: Evenepoel wygrywa pojedynek, którego nie było
Następny artykułTour de Romandie 2023: Juan Ayuso wraca do ścigania
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments