fot. UCI

Bardzo niespodziewane słowa na zakończenie Tirreno-Adriatico wypowiedział Mathieu van der Poel. Ten zdaje się powoli dorastać do tego, by porzucić kolarstwo przełajowe, choć póki co to bardzo luźne przemyślenia.

Holender w tym roku wygrał Mistrzostwa Świata przed własną publicznością i to z pewnością dla niego był bardzo cenny skalp. Po Tirreno-Adriatico 28-latek opowiada jednak, że ten sukces miał także swoją ciemną stronę – mocno utrudnił mu przygotowania do sezonu szosowego, na którym zdaje się Mathieu van der Poelowi zależeć bardziej niż na startach w przełajach.

Tytuł mistrza świata w kolarstwie przełajowym był czymś wyjątkowym, ale po Mistrzostwach Świata miałem tylko krótki odpoczynek, a potem trenowałem przez czternaście dni w Hiszpanii – to za mało, aby być w szczytowej formie. Po prostu bardzo trudno jest dokonywać wyborów, ale jeszcze nic straconego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze w Mediolan-San Remo w przyszłym tygodniu, wszyscy powiedzą, że to było właściwe podejście. Tak to zawsze wygląda

— zaczął swoją rozmowę dla Algemeen Dagblad 28-latek.

Mathieu van der Poel zdaje się jednak powoli analizować to, czy przypadkiem bez kolarstwa przełajowego zimą jego kariera nie mogłaby być jeszcze lepsza. To z pewnością byłaby strata dla zimowych zmagań, ale z drugiej strony kolarz Alpecin-Deceuninck osiągnął już w cyklocrossie praktycznie wszystko.

W zeszłym roku moja przerwa od startów była oczywiście spowodowana plecami, ale jeśli nie startuje w przełajach to mam czas na zrobienie dobrej bazy. To jest problem – kalendarz jest wiecznie zajęty. Nie chciałem przegapić Mistrzostw Świata w Hoogerheide ze względiu na moich rodaków. Gdybym jednak miał teraz wybrać to idealna zima byłaby taką bez przełajów

— kontynuował Mathieu van der Poel.

Teraz przed Holendrem start w pierwszym monumencie sezonu – Mediolan-San Remo. Rok temu kolarz Alpecin-Deceuninck był tam trzeci, choć na starcie pojawił się niemalże z marszu i bez specjalnych przygotowań. Właśnie w specyfice tej imprezy swoich szans i w tym roku upatruje 28-latek.

Nie sądzę, żebym mógł wiele zdziałać dodatkowymi treningami w tym tygodniu. Szczególnie ważne jest, abym dobrze wyzdrowiał po Tirreno. A jeśli jest jeden wyścig, w którym nie musisz być najlepszy, aby wygrać, to jest nim Mediolan-San Remo

— zakończył Mathieu van der Poel.

Poprzedni artykułTour de Taiwan 2023: Jordi López wygrywa po skutecznym ataku w końcówce
Następny artykułPrimož Roglič: „Cieszyłem się tym całym tygodniem”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments