fot. INEOS Grenadiers

Rod Ellingworth zapowiedział w rozmowie z Cycling News, że liderem INEOS Grenadiers na Tour de France będzie Daniel Felipe Martinez.

Choć Kolumbijczyk skończy w kwietniu 27 lat, a za sobą ma osiem startów w wielkich tourach, to do tej pory zaledwie raz udało mu się zająć miejsce w czołowej „10” – dwa lata temu był pomocnikiem Egana Bernala podczas Giro d’Italia i poza wykonaniem kolosalnej pracy dla swojego młodszego rodaka, był w stanie także dojeżdżać do mety razem z najlepszymi kolarzami w stawce, co dało mu 5. miejsce w klasyfikacji generalnej.

W zeszłym roku natomiast nieco skorzystał na nieszczęściu Bernala i pojechał na Tour de France jako jeden z trzech liderów – niestety bez sukcesu, wyglądał zdecydowanie gorzej zarówno od Gerainta Thomasa i Adama Yatesa, a cały wyścig zakończył w trzeciej dziesiątce. W tym sezonie wróci na trasę Wielkiej Pętli, by zemścić się za tamte niepowodzenia.

To największy wyścig na świecie, a ja chcę „zemścić się” tam za poprzedni rok. Wtedy zacząłem Tour w dobrej formie, ale miałem drobne problemy z oddychaniem, który wykluczył mnie z gry. Potem trudno było mi się zregenerować ze względu na upał i bardzo wysoki poziom konkurencji. Naprawdę liczę na to, że w tym roku uda mi się odwrócić złą kartę

– mówił Cycling News.

Będzie mu o to o tyle łatwiej, że na ten moment jest on jedynym liderem ekipy przewidywanym na wyścig – w takiej sytuacji znajdzie się dopiero po raz pierwszy w karierze. Bo choć w przewidywanym składzie znajduje się również Egan Bernal, to od Kolumbijczyka nikt nie wymaga tego, by walczył w tym roku o podium. Nawet mimo tego, że problemy zdrowotne, które wykluczyły go z ostatniego Wyścigu Dookoła Andaluzji nie są zbyt poważne.

Ten mały problem nie ma nic wspólnego z tamtą ciężką kontuzją – ot, zwykłe siniaki wokół kolana. Po prostu nie chcemy ryzykować. Nie zmienia to jednak faktu, że Eganowi nie wyznaczamy w tym roku żadnych celów. To byłoby nie fair wobec niego – i tak należy mu się niesamowity szacunek za to, co zrobił od czasu kontuzji. Będziemy go cały czas wspierać w wykonywaniu zadań, które sam na siebie nałoży i jesteśmy dobrej myśli, ponieważ jest bardzo zmotywowany. Natomiast naszym liderem na klasyfikację generalną Tour de France będzie Martinez

– mówi Rod Ellingworth anglojęzycznemu portalowi.

Czy Kolumbijczyk będzie w stanie wykorzystać być może największą szansę w swojej dotychczasowej karierze? W teorii ma bardzo wiele, by w czasie Wielkiej Pętli walczyć o najwyższe lokaty w klasyfikacji generalnej. Podczas Volta ao Algarve pokazał, że pomimo niekorzystnych dla niego zmian w przepisach potrafi walczyć jak równy z równym z najlepszymi czasowcami na świecie, potrafi się świetnie wspinać i jest bardzo dynamiczny. Problem w tym, że w przeszłości podobne cechy wykazywało wielu innych kolarzy, którzy błyszczeli w wyścigach tygodniowych, a gdy przychodziły wielkie toury, znikali z pola widzenia. Czas pokaże, czy Martinez nie okaże się jednym z nich.

 

Poprzedni artykułUAE Tour 2023: Rubio wygrywa w swoje urodziny. Zmiana lidera
Następny artykułUAE Tour 2023: Einer Rubio, Remco Evenepoel i Luke Plapp podsumowują 3. etap
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Piter
Piter

Kwiato na lidera!!!