fot. Alpecin-Fenix

2 kwietnia 2023 roku będziemy świadkami jednego z najważniejszych wyścigów kolarskich na świecie. Organizatorzy Ronde van Vlaanderen, czyli Flanders Classics, zaprezentowali trasy zarówno dla panów, jak i dla pań.

Nowością w męskim wyścigu będzie miejsce startu – to powraca do Brugii, z której ostatni raz kolarze wyruszyli w 2016 roku. Gospodarzem początku kolejnych edycji była Antwerpia, acz choć miasta te dzieli prawie 90km w linii prostej to kluczowe części wyścigu pozostają niezmienne niezależnie od tego skąd wystartują zawodnicy.

Kolarze ruszą na południe, gdzie czekają na nich 3 różne rundy w okolicach Oudenaarde, gdzie ponownie zlokalizowana została meta zawodów. Konfiguracja podjazdów będzie praktycznie bliźniacza do tej zeszłorocznej, a to oznacza konieczność trzykrotnego pokonania Oude Kwaremontu czy 2 razy podjechania pod Paterberg. W sumie na zawodników czeka przeszło 273km jazdy.

Zdjęcie

Zdjęcie

Panie z kolei czeka przeszło 100km mniej, a zarówno ich start, jak i meta będą miały miejsce w Oudenaarde. Kluczowe części 158-kilometrowej trasy będą te same co u panów, a główna różnica polega na pominięciu bardzo długiego, niewiele wnoszącego do rywalizacji płaskiego dojazdu.

Zdjęcie

Kto wzniesie czterokilogramowy posąg z brązu wykonany przez flamandzkiego artystę Fernanda Vanderplancke? Tego dowiemy się w niedzielę, 2 kwietnia.

Poprzedni artykułMagnus Cort: „Zupełnie się tego nie spodziewałem”
Następny artykułPatrick Lefevere krytykuje płacę minimalną w kobiecym World Tourze
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments