fot. EF Pro Cycling / Getty Images

Zawodnicy przystępują do wyścigów z różnymi planami, które nierzadko weryfikowane są przez rzeczywistość. Tak było wczoraj również wczoraj w przypadku Magnusa Corta (EF Education-EasyPost), który zamierzał przejechać etap Volta ao Algarve spokojnie, a skończył… z drugim zwycięstwem.

Po wymagającym teście na Alto da Fóia, gdzie w wycieńczającym, górskim finiszu najszybszy był Magnus Cort (EF Education-EasyPost), zawodnicy rywalizujący w Volta ao Algarve ścigali się na nieco łatwiejszym odcinku z Faro do Taviry. Wszystko wskazywało na finisz z dużej grupy, która na niewiele ponad 30 kilometrów doścignęła niegroźną ucieczkę dnia.

Sytuacja zmieniła się jednak chwilę później, kiedy to przed lotną premią, ulokowaną na brukowanej szosie, wysokie tempo narzucił Filippo Ganna (INEOS Grenadiers), rozprowadzający Toma Pidcocka. Zza Brytyjczyka wyskoczył jednak lider wyścigu – Magnus Cort – który zgarnął trzy bonusowe sekundy.

Widząc niewielką przewagę, sześcioosobowa grupka – oprócz wspomnianej czwórki jechali tam Rui Costa (Intermarché – Circus – Wanty) i Valentin Madouas (Groupama-FDJ) – zaczęła współpracować i odjechała rozciągniętemu peletonowi na ponad 20 sekund.

Przewaga czołówki zaczęła topnieć na kilka kilometrów do mety, za sprawą zaciekłej pogoni kolarzy Soudal – Quick-Step i BORA-hansgrohe. Dwie grupy połączyły się przy tabliczce oznaczającej 500 metrów do mety. Po chwili wszystko na jedną kartę postawił Magnus Cort, który zdecydował się na bardzo długi finisz. Duńczyk szybko odjechał rywalom na kilka długości roweru i zdołał utrzymać przewagę aż do kreski, gdzie zaczął celebrować drugi triumf w tegorocznej odsłonie Volta ao Algarve. Jak sam przyznał po zakończeniu etapu, wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej.

– Zupełnie się tego nie spodziewałem. Planem było przejechanie etapu jak najmniejszym wysiłkiem, nie myśleliśmy nawet o finiszowaniu. Quick-Step trzymał ucieczkę na krótkiej smyczy, więc pomyśleliśmy, że możemy powalczyć o bonusowe sekundy. To był wymagający finisz na bruku i nagle niewielka grupa wypracowała sobie ucieczkę. Szczególnie chłopaki z Ineosu i Tobias Foss byli zainteresowani atakiem – powiedzieli „hop, hop! Jedziemy!”. To była świetna grupa na przejechanie ostatnich 25 kilometrów. Współpraca w tej drużynowej czasówce układała się idealnie

– mówił cytowany przez biuro prasowe EF Education-EasyPost.

– Michał Kwiatkowski zobaczył tę lukę i powiedział przez radio: „jeźdźcie chłopaki”

– zdradził swoją perspektywę w rozmowie z Cyclingnews Tom Pidcock.

– Celowaliśmy w zdobycie bonusowych sekund na lotnej premii. Na finiszu chciałem spróbować, ale nie spodziewałem się takiego ataku Magnusa. To był duży szok

– dodał Brytyjczyk, który ostatecznie zajął 13. lokatę, a w „generalce” plasuje się na szóstej pozycji.

Dzięki spektakularnemu triumfowi i wygraniu lotnej premii, Magnus Cort powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej Volta ao Algarve. Na dwa etapy do końca wyścigu, Duńczyk z EF Education-EasyPost ma 18 sekund przewagi Ruim Costą i 20 nad Ilanem Van Wilderem z Soudal – Quick-Step. Do końca portugalskiej „etapówki” pozostały dwa odcinki – dzisiejszy zakończy się wspinaczką pod Alto do Malhão, a rywalizację zwieńczy niespełna 24-kilometrowy odcinek indywidualnej jazdy na czas.

Pełne sprawozdanie z trzeciego etapu Volta ao Algarve można przeczytać –> tutaj.

Zapowiedź wyścigu

Poprzedni artykułPiaskowa potyczka w Sint-Niklaas
Następny artykułRonde van Vlaanderen 2023: Zaprezentowano trasę wyścigu
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments