fot. CANYON//SRAM Racing

Za nami 1. edycja UAE Tour kobiet. Po triumf w klasyfikacji generalnej sięgnęła Elisa Longo Borghini, dwa etapy, w tym ten finałowy, a także klasyfikację punktową wygrała Charlotte Kool, ale i polscy kibice mieli powody do radości – Agnieszka Skalniak-Sójka wygrała klasyfikację lotnych premii, a Marta Lach dobrze pokazywała się na płaskich finiszach.

Ostatnio nie było okazji oddawać głosu paniom rywalizującym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale zatem poczytajmy co te miały do powiedzenia. Zacznijmy od Elisy Longo Borghini – zawodniczka Trek-Segafredo na królewskim etapie z metą na Jabel Hafeet zrobiła dublet wraz ze swoją koleżanką klubową Gaią Realini i tak samo zakończyła się także klasyfikacja generalna. Dodatkowo młodsza z Włoszek wygrała także klasyfikację do lat 25.

Zawsze marzy się o zwycięstwie ramię w ramię ze swoją koleżanką z drużyny. Wiele zawdzięczam Gai Realini, dla mnie była MVP dnia. Była po prostu niesamowita, narzuciła mocne tempo i nagle zostałyśmy same. Wiedziałyśmy, że musimy po prostu jechać razem w tym tempie, a potem wspólnie świętować. Na mecie najlepsze dla nas byłoby, gdyby Gaia wygrała etap, a ja zdobyłbym koszulkę. Na finiszu ja i Gaia chciałyśmy, żeby wygrała, żeby ona weszła na scenę, a ja wzięła koszulkę, ale potem zrobiliśmy trochę obliczeń i Dyrektor Zespołu zdecydował, że to ja sięgnę po wygraną. Teraz nie mogę się doczekać, aby oddać jej coś za to zwycięstwo. Dziękuję Ilarii, Elynor, Gai i Lauretcie. Moim zdaniem byłyśmy pięcioma bohaterkami tego wyścigu

— opowiadała Elisa Longo Borghini.

Dwa etapy i klasyfikację punktową wygrała z kolei Charlotte Kool. 23-latka z Team DSM pokazała, że jest w stanie pokonywać w sprinterskich pojedynkach Lorenę Wiebes co z pewnością mogło zaskoczyć niejednego eksperta, który widział w mistrzyni Europy dominatorkę kobiecego kolarstwa. Młoda zawodniczka z Team DSM dotychczas była jej rozprowadzającą, teraz pokazała, że ma w sobie potencjał by zostać gwiazdą na skalę światową.

Było bardzo gorączkowo. W pewnym sensie zgubiłam rozprowadzenie Pfeiffer Georgi. Myślałam, że pójdzie dalej, ale tak naprawdę tworzyła dziurę. Jednak powiedziałem jej, żeby poczekała, bo nie chciałem, żeby wypuściła Lorenę Wiebes. Potem musiałem uzbroić się w cierpliwość i czekać na lukę. Kiedy ta się pojawiła to po prostu poszłam na całość. Zespół spisał się bardzo dobrze. Naprawdę jesteśmy zespołem, naprawdę robimy to razem. Zakończenie w ten sposób to marzenie

— opowiadała dzisiejsza triumfatorka, czyli Charlotte Kool.

Dobre finisze, zwłaszcza na 2. etapie, wykonywała także Marta Lach. Polka nie była jednoznaczną liderką CERATIZIT-WNT Pro Cycling na płaskie końcówki, ale gdy już poszła na całość to potrafiła zakończyć jeden z odcinków na 4. miejscu. 25-latka pokazała, że ma bardzo mocne nogi gdy trasa jest nieco trudniejsza – drugiego dnia rywalizację mocno utrudniał bowiem boczny wiatr.

Byłam bardzo podekscytowana, ponieważ pierwszy taki wyścig w sezonie to zawsze WIELKA zabawa. Kiedy wiatr mocniej powiał to było jak bitwa. My pracowałyśmy naprawdę dobrze jako zespół, a wynik dał nam dużo motywacji. Chcę bardzo podziękować zespołowi za wiarę we mnie, zwłaszcza po tak ciężkim wyścigu jak ten

— mówiła Marta Lach.

Z kolei dzięki walce praktycznie każdego kolejnego dnia na lotnych premiach koszulkę z worldtourowego UAE Tour do domu zabierze Agnieszka Skalniak-Sójka. Polka, która jest nowym nabytkie Canyon//SRAM Racing, zgarnęła trykot za lotne premie.

Walczyłam od samego początku na lotnych premiach, ponieważ miałam nadzieję przejąć koszulkę i cieszę się, że mogłam to zrobić dla zespołu. Czuję się tu naprawdę dobrze i jestem bardzo szczęśliwa. To moja pierwsza koszulka z wyścigu World Tour. Moje koleżanki z drużyny dobrze walczyły w tym tygodniu, a to zwycięstwo jest swoistą premią dla mnie oprócz tego, że ukończyłyśmy zmagania z dwoma zawodniczkami wysoko w klasyfikacji generalnej

— krótko komentowała Agnieszka Skalniak-Sójka.

Poprzedni artykułUAE Tour kobiet 2023: Longo Borghini wygrywa wyścig, Charlotte Kool etap
Następny artykułFigueira Champions Classic 2023: Casper Pedersen wygrywa finisz z małej grupy
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments