fot. Grzegorz Trzpil

Chyba nie może być lepszego dnia niż Święto Niepodległości na przyjrzenie się ekipie, która w tym roku wygrała nasze mistrzostwa krajowe, a i w której nazwie znajdziemy słowo Polska. Bohaterami dzisiejszego tekstu w ramach cyklu Naszosowe podsumowanie sezonu 2022 będzie drużyna HRE Mazowsze Serce Polski.

Formacja, którą zarządza Dariusz Banaszek, ma za sobą kolejny udany rok. Zespół zaliczył progres pod względem liczby zwycięstw – sezon temu było ich 14, w tym zaś o dwa więcej, wzrosła także ich waga – ponad połowa z nich została odniesiona w imprezach pierwszej kategorii bądź na mistrzostwach krajowych. Co prawda sama drużyna nie zdołała obronić tytułu najlepszej kontynentalnej formacji świata, ale spadek o kilka lokat jest wyłącznie kwestią statystyczną – 3. miejsce w Europe Tour daje bowiem dokładnie te same benefity w postaci obligatoryjnego zaproszenia na wszystkie wyścigi drugiej kategorii na Starym Kontynencie.

Czy obecny rok był zatem wielkim sukcesem HRE Mazowsze Serce Polski? I tak, i nie. Z jednej strony sportowymi wynikami ekipa w pełni się broni, z drugiej jednak nie sposób przejść obojętnie obok kilku rys, które się pojawiły na tym projekcie. Bardzo szybko zarzucono ambitną próbę zainwestowania w polską młodzież, która w sporej części nie ścigała się praktycznie wcale w imprezach UCI, a dwóch kolarzy zdecydowało się nawet przedwcześnie zerwać swoje umowy z zespołem – jeszcze przed połową roku z HRE Mazowsze Serce Polski pożegnali się Dominik Górak oraz Filip Prokopyszyn. Ten drugi momentalnie znalazł angaż w Voster ATS Teamie.

Najważniejsze sukcesy chronologicznie:
🇹🇭Triumf w kl. generalnej i punktowej oraz 2 wygrane etapy The Princess Maha Chakri Sirindhorns Cup Tour of Thailand (2.1)
🇧🇦Zwycięstwo w kl. generalnej i punktowej oraz 3 wygrane etapy Belgrad-Banja Luka (2.1)
🇵🇱Triumf w Grand Prix Nasielsk-Serock (1.2)
🇵🇱2. miejsce w Grand Prix Wyszków (1.2)
🇪🇪Wygrany prolog Tour of Estonia (2.1)
🇵🇱🇵🇱Mistrzostwo Polski w wyścigu ze startu elity mężczyzn oraz dublet w jeździe indywidualnej na czas orlików
🇵🇱2. miejsce w kl. generalnej oraz 4 drugie lokaty na etapach Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków (2.2)
🇨🇿2. pozycja w Visegrad 4 Bicycle Race – Grand Prix Czech (1.2)
🇵🇱Wygrana w Visegrad 4 Bicycle Race – Grand Prix Polski (1.2)
🇵🇱Wygrany etap, 1. i 3. miejsce w kl. generalnej oraz triumf w kl. punktowej Dookoła Mazowsza (2.2)
🇵🇱Zwycięstwo w Memoriale Henryka Łasaka (1.2)
🇧🇬2 wygrane etapy i 7. miejsce w kl. generalnej Tour of Bulgaria (2.2)
🇧🇬Triumf w kl. górskiej i 5. lokata w generalce In the footsteps of the Romans (2.2)
🇷🇴4. miejsce w kl. generalnej Turul Romaniei (2.1)

Kluczowi kolarze HRE Mazowsze Serce Polski w sezonie 2022:
🇵🇱Alan Banaszek
25-latek w swoim trzecim sezonie w barwach zespołu swojego wujka był zdecydowanie najlepszą wersją siebie, jaką mogliśmy dotychczas oglądać. Może i nie był najszybszym sprinterem w peletonie, ale nadrabiał to śmiałymi akcjami, dobrym ustawianiem się czy po prostu czytaniem wyścigów i mocą w nogach. To dało mu wygraną na jednym z etapów i w klasyfikacji generalnej oraz punktowej The Princess Maha Chakri Sirindhorns Cup Tour of Thailand, następnie triumf na odcinku i w zestawieniu punktowym podczas Belgrad-Banja Luka, a także 3. miejsce w generalce Dookoła Mazowsza czy 4. lokatę na zakończenie Turul Romaniei. Po tym jakże udanym sezonie Alan wraca do drugiej dywizji – swoich sił spróbuje w barwach Human Powered Health, gdzie podpisał roczny kontrakt.

🇵🇱Marceli Bogusławski
25-latek to niewątpliwie odkrycie sezonu na polskim podwórku. Okej, było wiadomo, że Marceli jest szybki, ale teraz pojawiły się wyniki nie tylko w prologach, ale i na sprinterskich końcówkach. Pierwszą wygraną urodzony w Opocznie zawodnik odniósł w Tajlandii, kolejne przyszły podczas Grand Prix Nasielsk-Serock czy prologu Tour of Estonia. W lipcu Marceli wrócił do wygrywania podczas Visegrad 4 Bicycle Race – Grand Prix Polski, następnie zgarnął etap i generalkę Dookoła Mazowsza, a w sierpniu dowiedzieliśmy się, że trafi na staż do Team BikeExchange – Jayco. W międzyczasie 25-latek wygrał jeszcze prolog Tour of Bulgaria, a w barwach worldtourwej ekipy oglądaliśmy go dwukrotnie – podczas GP de Fourmies i Grand Prix de Wallonie. Póki co nie znamy przyszłości Marcelego Bogusławskiego.

🇵🇱Jakub Kaczmarek
29-latek ostatnimi czasy świetnie ustabilizował swoją dyspozycję na poziomie pozwalającym walczyć mu skutecznie o wygrane w wyścigach pierwszej i drugiej kategorii. Kuba trzeci rok z rzędu zgarnął klasyfikację generalną imprezy 2.1, w tym sezonie był to ponowny (dla niego) triumf w serbsko-bośniackim Belgrad-Banja Luka. Oprócz tego 29-latek był też w pierwszej dziesiątce Małopolskiego Wyścigu Górskiego, w dyszce kończył 3 z 4 wyścigów w ramach Visegrad 4 Bicycle Race, a także nieźle prezentował się w stawce pełnej World Teamów – najpierw został najlepszym Polakiem podczas Tour de Pologne, a następnie najwyżej sklasyfikowanym kolarzem ekipy kontynentalnej w PostNord Danmark Rundt – Tour of Denmark, gdzie zajął 19. lokatę. Przyszłości Kuby Kaczmarka także póki co nie znamy.

Tomasz Budziński
24-latek w tym roku zrobił kolejny progres notując swoje pierwsze zwycięstwo w imprezie UCI – w genialnym stylu ograł rywali w końcówce Memoriału Henryka Łasaka. Ponadto Tomasz był 2. w klasyfikacji generalnej Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków, a także dzielnie podejmował walkę z dużo bardziej znanymi rywalami podczas takich imprez jak Okolo Slovenska. Warto też pamiętać, że zarówno Tomasz jak i jego brat bliźniak Marcin to kolarze bardzo oddani ekipie, których rola to przede wszystkim praca na rzecz swoich kolegów z drużyny.

Największe pozytywne zaskoczenia:
Zdecydowanie najbardziej cieszącą niespodzianką tego roku w mazowieckiej ekipie była postawa Marcelego Bogusławskiego. Na słowo uznania i tytuł sensacji zasługuje także rozstrzygnięcie Mistrzostw Polski – przed własną publicznością, na oczach ojca po upragniony dla ekipy tytuł sięgnął Norbert Banaszek, którego przed wyścigiem z pewnością nie obstawiało zbyt wiele osób. Historia jak z filmu, a jednak prawdziwa.

Największe rozczarowania:
Ehh… Miało być tak pięknie – ośmiu orlików, międzynarodowy kalendarz, sukcesywna praca nie dająca od razu wyników ekipie, ale będąca podbudową dla polskiego kolarstwa. Skończyło się na wyjeździe na belgijski Le Triptyque des Monts et Châteaux, odejściem dwójki zawodników, praktycznie brakiem startów dla większości i ogólnym fiaskiem, który nie pozwala z optymizmem patrzeć na ewentualne próby reaktywowania tego pomysłu w przyszłości. Szczególnie boli, że taki Mateusz Gajdulewicz wchodził w wiek orlika z niezłymi wynikami po juniorze, a dano mu… 4 dni wyścigowe UCI poza krajówkami w barwach drużyny. Nie tak to miało wyglądać, a przynajmniej wierzę, że powinno być inaczej.

Nie tylko młodzi kolarze zawiedli. Praktycznie anonimowo przez ten rok przeszli dwaj najlepsi specjaliści od jazdy w trudnym terenie tej ekipy – Piotr Brożyna i Adam Stachowiak nijak nie nawiązali do swoich poprzednich lat. Cóż, patrząc na dostępne zasoby ludzkie to w kolejnych latach nie będzie lepiej w tej materii w polskim peletonie krajowym.

Podsumowanie:
Porównując ekipę do skoczka o tyczce – poprzeczka przed tym sezonem zawisła naprawdę wysoko, a mimo to kolarze HRE Mazowsze Serce Polski bezproblemowo i z niezłym przewyższeniem nad nią przeskoczyli. Szkoda tylko, że do koszulki był przyczepiony wielki ciężar niespełnionych obietnic, który sprawił, że próba w efekcie została spalona.

Kilku najlepszych zawodników mazowieckiej ekipy z pewnością zasługuje czy to na szansę gdzieś wyżej, czy też na przedłużenie umów i status liderów w tej formacji. Wyniki HRE Mazowsze Serce Polski sprawiają bowiem, że polscy kibice mogą się niejeden raz mocno ucieszyć nieco zapominając o tym, że na wyższych szczeblach kolarstwa nie jest obecnie tak kolorowo jak było jeszcze niedawno.

Ostateczna ocena? Nie będzie liczby jak w poprzednich tekstach z tego cyklu, bowiem ciężko o skalę porównawczą między World Teamami a polską grupą kontynentalną. Gdyby jednak trzeba było wystawić notę to byłaby ona raczej bliska samej góry skali z jednej prostej przyczyny – zespół odnosi sukcesy adekwatne do swojej klasy i budżetu, a rzekłbym wręcz, że robi nieraz wyniki ponad stan. Oby gdzieś unormowano sprawy, które przyczyniły się do odejścia dwójki kolarzy i marginalizacji całkiem sporej grupy młodzieży, a także poszerzono grupę sponsorów, bo za publiczne może i wygodnie się tworzy i żyje, ale przy obecnych klimatach politycznych ciężko wówczas o długofalowość, a wówczas za rok znów będą powody do pochwał. Na te mam nadzieję i ich sobie i Państwu życzę.

Poprzedni artykułPiotr Pękala na dłużej w Santic – Wibatech
Następny artykułTelenet Superprestige 2022/23: Ceylin del Carmen Alvarado i Laurens Sweeck najlepsi w Jaarmarktcross
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Inez
Inez

tekst fajny, ale ze nic o klanie banaszków (celowo z małej) to żart

Andrzej
Andrzej

Bardzo lubię kolarstwo ze względu na to że sam często jeżdżę na rowerze. Artykuł bardzo przydatny.

Mam jedno nurtujące mnie pytanie i chciałbym kiedyś przeczytać na ten temat jakiś artykuł: Dlaczego kolarze jeźdżą na tego jednego? Oprócz oczywiście wyników dla tego jednego kolarza. Czy są jakieś inne argumenty? Jak to z tym jest naprawdę, bo wiele czytałem i słyszałem na ten temat od ludzi na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

BISP
BISP

To powinno mieć rozgłos na całą Polskę! Mlodzi zostali bardzo dobrze dofinansowani, na co poszły pieniądze? Zostali oszukani, ktoś powinien się temu bliżej przyjrzeć i napisać więcej artykułów. WSTYD I HANBA

....
....

🍌🍌🍌 zniszczył utalentowana polska młodzież, zniszczył kolarstwo