fot. Wyścig "Solidarności" i Olimpijczyków

Wczorajszy etap Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków dostarczył nam wielu emocji. Pomimo długiego dystansu, zawodnicy nie oszczędzali się i od samego początku atakowali, próbując oderwać się od peletonu.

Trasa odcinka z Pabianic do Kielc mierzyła 218 kilometrów i była lekko pofałdowana. W przeciwieństwie do trzeciego etapu, przed długi czas na czele nie było ucieczki, a zawodnicy przez około 3 godziny walczyli o zabranie się w odjazd.

– Dzisiaj był taki dzień, że głowa mała. 140 kilometrów ucieczek i skoków, zanim wreszcie peleton się uspokoił. Na początku walczyliśmy na premiach, udało mi się dzięki super pomocy Norberta Banaszka zdobyć 2 sekundy w Bełchatowie, to jest pozytyw dzisiejszego dnia. Potem było parę groźnych ucieczek, w jedną udało mi się zabrać, na drugą niestety zabrakło mi sił, ale szybko zostało to skasowane przez inne drużyny, więc w końcu dobrze się to dla nas ułożyło. Walczyliśmy na finiszu, w końcówce pomagałem Norbertowi, niestety bez zwycięstwa dzisiaj, ale prędzej czy później nam to się uda

– mówił Michał Pomorski z HRE Mazowsze Serce Polski, który jest najwyżej klasyfikowanym Polakiem w „generalce”.

20-latek, prowadzący w klasyfikacji młodzieżowej, zajmuje w generalce piątą pozycję. Do lidera wyścigu – Siima Kiskonena (Tartu 2024 Cycling Team) traci 24 sekundy, a do drugiego Sama Gademana (VolkerWessels Cycling Team) zaledwie dwie.

– Na pewno będziemy walczyć. Widzieliśmy wczoraj, że tu się sporo może zmienić na samym finiszu, sędziowie szybko naliczają straty, więc tu naprawdę w mig może się dużo pozmieniać, gdzieś się pojawi strata 5 sekund i nagle generalka się pozmienia. Do tego 3 premie, jesteśmy zmotywowani. Mamy naprawdę mocną, choć okrojoną drużynę i broni nie składamy

– przyznał kolarz HRE Mazowsze Serce Polski.

– Zdecydowanie to odczuwamy, bo Adi [Adrian Banaszek] i Stachu [Adam Stachowiak], którzy leżeli na pierwszym etapie, to bardzo doświadczeni i mocni kolarze. Szczególnie na takim etapie, jak dzisiaj, gdzie skoki idą bardzo długo, jest to odczuwalne

– dodał.

fot. Wyścig „Solidarności” i Olimpijczyków

Wczorajszy etap do udanych może zaliczyć też Patryk Stosz z Voster ATS Team, który na lekko wznoszącej się drodze w Kielcach finiszował na drugiej pozycji, przegrywając jedynie z Coenem Vermeltfoortem z VolkerWessels Cycling Team.

– Jestem zadowolony, jednak Holender był silniejszy na finiszu, naprawdę poszedł bardzo mocno. Mogę tylko podziękować ekipie, że mi tak pomogła na ostatnich 5 kilometrach, nie musiałem z tyłu w peletonie się barować. Żałuję jedynie tego, że na pierwszym etapie poszedł ten odjazd, bo mógłbym tu namieszać w klasyfikacji generalnej, ale cóż, dzisiaj musimy się zadowolić drugim miejscem

– tłumaczył Patryk Stosz, który we wcześniejszej fazie etapu był bardzo aktywny.

– Cieszę się, że nie było tak dużo słońca, bo bardzo tego nie lubię. Atakowałem po 120 kilometrach, bo peleton puścił trzech kolarzy, a ja chciałem, żeby cały czas była wycinka, żeby zmęczyć tych sprinterów, bo wtedy wiedziałem, że na mecie w Kielcach każdy będzie miał ciepło w nogach. Trochę się zabawiłem

– dodał.

Dzisiejszy etap Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków będzie dla kolarzy Voster ATS Team szczególnie ważny. Meta odcinka ulokowana będzie w Stalowej Woli, gdzie znajduje się siedziba głównego sponsora drużyny, firmy Voster.

– Domowy etap, u sponsora, na pewno będziemy zmotywowani i zobaczymy, jak to się potoczy

– zakończył Patryk Stosz.


Relacja tekstowa z ostatniego etapu Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków będzie dostępna na naszym portalu od 10.30.

Poprzedni artykułTour de France 2023: Magiczny duet i cała reszta [podcast]
Następny artykułNerwowe odliczanie – zapowiedź 1. etapu Tour de France 2023
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jan
Jan

„20-latek, prowadzący w klasyfikacji młodzieżowej, zajmuje w niej piątą pozycję.” Mogę prosić o rozkład logiczny tego zdania?