Tour de France 2023 / ASO

Po 31 latach Wielka Pętla powraca do na wskroś kolarskiego Kraju Basków, a rywalizacji w ramach jej 110. edycji wcale nie otworzy sprinterski pojedynek czy jazda indywidualna na czas. Chcecie zobaczyć pretendentów do tytułu w akcji już pierwszego dnia? Na piętrzących się wokół Bilbao pagórkach jest na to szansa!

Trzydniowa podróż przez Kraj Basków, który organizuje tegoroczny Grand Depart, rozpoczyna się w największym mieście tej wspólnoty autonomicznej. Będzie to zresztą przeprawa pełna kolarskich nawiązań, ponieważ każdy z wytyczonych etapów jest mniejszym lub większym ukłonem w kierunku rozgrywanych tu wyścigów.

Wszystko rozpocznie się od 182-kilometrowej pętli ze startem i metą w Bilbao, podczas której uczestnicy Tour de France przejadą wybrzeżem Zatoki Biskajskiej i zmierzą się z czterema premiami górskimi, choć jak przystało na Kraj Basków, niekategoryzowanych podjazdów zmieściło się na trasie znacznie więcej.

Walka o prawo założenia koszulki w czerwone grochy rozgorzeje po niespełna 12 kilometrach rywalizacji, kiedy peleton zacznie podjeżdżać pod Cote de Laukiz (2,1 km, śr. 6,6%), ale potencjalny uciekinier będzie potrzebował punktów z dwóch kolejnych premii w środkowej części trasy, by marzyć o występie na podium. Z ucieczką dnia może być w sobotę zresztą bardzo różnie i nie jest wykluczone, że swoim przebiegiem pierwszy etap tegorocznego Touru bardziej przypominać będzie wyścig jednodniowy.

Jeśli utarte scenariusze nie zostaną wcześniej wywalone do śmietnika, wszystko, co naprawdę istotne, powinno wydarzyć się po minięciu 150. kilometra. Wówczas uczestnicy imprezy zmierzą się z podjazdami pod Cote de Vivero (4,3 km, śr. 7,0%) i Cote de Pike (2,0 km, śr. 9,9%), znanym z Circuito de Getxo jako Pike Bidea. Obydwa mogą posłużyć jako idealne platformy do przeprowadzenia ofensywy, jednak o ile pierwszy z nich powinien odpowiadać specjalistom od klasyków, w tym tych północnych, drugi gra w jednej lidze z Mur de Huy i Roche aux Faucons.

To interesujące odwrócenie układu typowego dla etapów wielkich tourów, w którym przedłużająca się pasywność liderów na klasyfikację generalną najczęściej oznacza, że tego dnia pozostaną oni na dalszym planie. Tu doprowadzenie głównej grupy w całości pod finałowy podjazd może zadziałać jak dźgnięcie Tadeja Pogacara ostrogą – jeśli to robisz, musisz być gotowym na szaloną jazdę!

Oto, co na temat 1. etapu 110. edycji Tour de France napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 1, 1 lipca: Bilbao > Bilbao (182 km)

Po 31 latach od startu wyścigu w San Sebastian (1992), Wielka Pętla ponownie rozpocznie się w pełnym tajemnic Kraju Basków.

110. edycję Tour de France zainauguruje etap ze startem i metą w nowoczesnym Bilbao, a licząca 182 kilometry i 3221 metrów przewyższenia trasa szansę na założenie żółtej koszulki obiecuje przede wszystkim puncheurom. Tego dnia peleton przemierzać będzie głównie szosy przylegające do Zatoki Biskajskiej, jednak nie zdoła ominąć położonych w głębi lądu podjazdów, do których należą kolejno Cote de Laukiz (2,1 km, śr. 6,6%), Cote de San Juan de Gaztelugatxe (3,6 km, śr. 7,9%), Cote de Morga (3,8 km, śr. 4,9%), Cote de Vivero (4,3 km, śr. 7,0%) i Cote de Pike (2,0 km, śr. 9,9%).

Szczyt ostatniego, najtrudniejszego wzniesienia oddalony jest od linii mety o 9,6 kilometra, jednak ta również usytuowana jest na stromej ściance, co zwiastuje wybuchowy finisz.

Pogoda

Prognozy na sobotę przewidują umiarkowane temperatury (do 22 stopni Celsjusza) i wiatr (ok. 18 km/h), ale nie są zgodne odnośnie możliwości pojawienia się opadów. Aktualnie wygląda na to, że znad Zatoki Biskajskiej może po południu coś przywiać, a to uczyni rywalizację na pagórkowatej trasie jeszcze bardziej chaotyczną i nerwową.

Faworyci

Sam finisz 1. etapu 110. edycji Tour de France w Bilbao odpowiada całemu mnóstwu uczestników wyścigu, od Biniama Girmaya (Intermarche-Circus-Wanty) po Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates). Kto otrzyma szansę, by się na nim pokazać, zależy jednak od tego, jak wcześnie i w jakich okolicznościach podzieli się w końcówce główna grupa.

Jako potencjalni zwycięzcy rozważani są przede wszystkim Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck) i Wout van Aert (Jumbo-Visma), ale nie mam pewności, czy którykolwiek z nich będzie w stanie wytrzymać tempo w drugiej części finałowego podjazdu. Jeśli zaatakują wcześniej i odskoczą we dwójkę, widzowie otrzymają dokładnie to, co zamawiali. Trudno mi jednak uwierzyć, że nie spróbuje z nimi odjechać któryś z Basków, na przykład Pello Bilbao (Bahrain Victorious), a to może już wywołać reakcję łańcuchową.

Możliwych scenariuszy jest bardzo wiele, szczególnie w kontekście pęknięcia peletonu na przedostatniej górskiej premii. Nietrudno jest wyobrazić sobie grupę, której nikt sobie nie wymarzył, ale też nikt zajadle nie będzie gonił, z kolarzami w typie Benoita Cosnefroya (AG2R Citroen), Dylana Teunsa (Israel-Premier Tech), Mateja Mohorica (Bahrain Victorious), Alexa Aranburu (Movistar), Biniama Girmaya (Intermarche-Circus-Wanty), Valentina Madouasa (Groupama-FDJ), Omara Fraile (INEOS Grenadiers), Neilsona Powlessa (EF Education-EasyPost) itd.

Czekanie na finałowy podjazd to oddanie wodzy w ręce Pogacara (żeby konsekwentnie trzymać się jeździeckich odniesień), który nigdy nie jest dostatecznie syty, by nie spróbować walczyć o etap z widokiem na żółtą koszulkę. W tym wariancie w akcji zmuszony będzie się pokazać Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), ale otworzy to również drogę do triumfu (o ile forma dopisze) Thomasowi Pidcockowi (INEOS Grenadiers), Julianowi Alaphilippe’owi (Soudal-Quick Step), Simonowi Yatesowi (Jayco AlUla), Mattiasowi Skjelsome (Lidl-Trek), Maximowi Van Gilsowi (Lotto Dstny), Pello Bilbao (Bahrain Victorious) i im podobnym.

 

Tour de France 2023: zapowiedź całego wyścigu

Poprzedni artykuł„Dzień, że głowa mała” – Patryk Stosz i Michał Pomorski po czwartym etapie Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków
Następny artykułWyścig „Solidarności” i Olimpijczyków 2023: Relacja tekstowa z piątego etapu [na żywo]
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jan
Jan

Jedziemy Kochani !!! To już dziś ! Tylko trzeba przetrwać kilka godzin i start !!!

Jan
Jan

Jeszcze 50 minut !!!!!!!!!

Jan
Jan

Jeszcze 2 km !!!! Najważniejsze że jest Baranowski, najważniejsze że nie ma megalomana Wyrzykowskiego. Jaroński niech za bardzo nie przynudza, albo podmienić go na Górską