fot. Lotto Soudal

Kolejny „piwny wyścig” jest jedną z najtrudniejszych belgijskich imprez w tej części sezonu. Po płaskich mistrzostwach Flandrii, nadszedł czas na walkę na flandryjskich, walońskich i brabanckich podjazdach, znanych między innymi ze Strzały Brabanskiej.

Trasa

Trasa tegorocznego Primus Classic jest bliźniaczo podobna do ostatniej edycji wyścigu – zawodnicy wystartują z Brakel i ruszą na południowy-wschód, mając w planach zatoczenie niepełnego okręgu pod Brukselą. W pierwszej części wyścigu, kolarze pokonają kilka walońskich podjazdów, lecz najważniejsza część rywalizacji rozpocznie się na ponad 80 kilometrów do mety.

To właśnie tam organizatorzy ulokowali naszpikowany wymagającymi ściankami fragment. Są to podjazdy dobrze znane z między innymi Strzały Brabanckiej, ale także ubiegłorocznego wyścigu o mistrzostwo świata, który został rozegrany w tamtych okolicach. Zawodnicy będą dwukrotnie podjeżdżać pod brukowany Moskesstraat (0,5 km; 8,9%) – choć w ubiegłym roku droga została wyremontowana, to wciąż nie będzie to prosta przeprawa – Smeysberg (0,7 km; 5,4%) czy Holstheide (1 km; 4,8%). Na odcinku 50 kilometrów trasa będzie wiodła raz w górę, raz w dół, nie dając zawodnikom czasu na wytchnienie.

Ten, przynajmniej w teorii, nadejdzie około 30 kilometrów przed metą, gdy kolarze zostawią wszystkie problemy za swoimi plecami, pędząc w stronę mety w Boortmeerbeek.

fot. procyclingstats.com
Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Klasycznie już w Belgii – „klasykowcy vs sprinterzy”, odcinek 652. Organizatorzy Primus Classic przy wytyczaniu trasy wyścigu podążyli za starym, sprawdzonym sposobem, jakim jest utrudnienie środkowej fazy rywalizacji i poprowadzenie końcówki po płaskim terenie. Nie ma lepszego sposobu na zagwarantowanie emocji – wiele ekip, w tym: Israel – Premier Tech czy Lotto Soudal, może być zainteresowanych atakami na ściankach i zgubieniem najszybszych zawodników w peletonie. Sprinterzy będą natomiast liczyć na utrzymanie peletonu w ryzach i dojechanie do mety w pierwszej grupie.

Wyścig, w zależności od tempa (choć to powinno być raczej wysokie), może zakończyć się dojazdem do mety okrojonego peletonu bądź małej grupki, złożonej z najlepszych klasykowców w stawce.

Faworyci

Mimo wymagającego charakteru trasy, wiele ekip zdecydowało się postawić na sprinterów. Quick-Step Alpha Vinyl wystawił na belgijski wyścig Fabio Jakobsena i Marka Cavendisha, Team BikeExchange – Jayco Dylana Groenewegena, a Groupama-FDJ, Arnauda Demare’a.

Szanse na finisz z dużej grupy, w którym wzięliby udział wyżej wymienieni zawodnicy, nie są jednak duże. Nie oznacza to natomiast, że żaden z bardzo szybkich zawodników nie powalczy dziś o zwycięstwo. Deszczowe warunki i wymagająca trasa będą faworyzować wytrzymałych kolarzy, a takimi niewątpliwie są: Alexander Kristoff (Intermarche – Wanty Gobert – Materiaux), Arnaud De Lie (Lotto Soudal) czy Jasper Philipsen (Alpecin-Fenix), którzy w tym sezonie sięgnęli po niejedno zwycięstwo. Gdyby cała trójka zdołała przetrwać najtrudniejszy fragment wyścigu w czołówce, ciężko byłoby wytypować spośród nich głównego faworyta do zwycięstwa.

Nie tylko oni przystąpią do dzisiejszej rywalizacji z myślą o zwycięstwie. Bardzo mocnym składem do Belgii przyjechała ekipa Cofidis, w barwach której wystartują Bryan Coquard i utalentowany Axel Zingle, wspierani między innymi przez Szymona Sajnoka. Obaj Francuzi są kolarzami o podobnej charakterystyce – szybkimi, a jednocześnie dobrze radzącymi sobie na podjazdach.

W kontekście walki w finiszu z okrojonej grupy, nie można zapomnieć też o: Bramie Weltenie (Groupama-FDJ), Jordim Meeusie (BORA-hansgrohe), Luce Mozzato (B&B Hotels – KTM), ale także Stanisławie Aniołkowskim (Bingoal Pauwels Sauces WB).

Nie jest to jednak jedyny scenariusz, jaki może wydarzyć się dziś w Belgii. Niemalże pewne są liczne ataki na krótkich ściankach, a inicjować mogą je między innymi kolarze takich zespołów, jak: Israel – Premier Tech, Lotto Soudal – mimo obecności Arnauda De Lie w składzie – czy AG2R Citroen Team. W każdej z tych formacji znajdą się kolarze, którzy przyzwyczaili nas do aktywnej jazdy w pagórkowatym, belgijskim terenie. W Lotto Soudal są to Victor Campenaerts – jeden z najaktywniejszych zawodników w tym sezonie – oraz Philippe Gilbert, w barwach Israel – Premier wystartują natomiast będący w świetnej formie Sep Vanmarcke, Corbin Strong i Tom Van Asbroeck, a spośród zawodników AG2R Citroen Team warto zwrócić uwagę na dynamiczny duet Oliver Naesen-Greg Van Avermaet, który zawsze – z różnym skutkiem – stara się urozmaicić rywalizację.

Warto zwrócić też uwagę na: walecznego jak lew Lewisa Askeya (Groupama-FDJ), Marco Hallera (BORA-hansgrohe), Sandy’ego Dujardina (TotalEnergies) czy Edwarda Theunsa (Trek-Segafredo).

W wyścigu Primus Classic oprócz Szymona Sajnoka i Stanisława Aniołkowskiego wystąpi Łukasz Wiśniowski (EF Education-EasyPost).

Mój typ

Alexander Kristoff.

Transmisja

Primus Classic będzie transmitowany dziś w Eurosporcie 2 od 16.30.

Poprzedni artykułMemorial Marco Pantani 2022: Zapowiedź wyścigu
Następny artykułWollongong 2022: Zapowiedź mistrzostw świata w kolarstwie szosowym
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments