fot. Sprint Cycling / La Vuelta

Jay Vine niespodziewanie wygrał 6. etap Vuelta a Espana. Drugim z dzisiejszych bohaterów jest Remco Evenepoel, który przeprowadził rzeź faworytów i został nowym liderem wyścigu.

Choć już 3. etap Vuelta a Espana kończył się podjazdem, choć dzień później na trasie nie brakowało wymagających podjazdów, to dopiero dzisiejszy odcinek można było nazwać prawdziwie górskim. Na trasie znalazło się miejsce dla trzech górskich premii i każda z nich wieńczyła naprawdę wymagający podjazd. Pierwsza znajdowała się w środkowej części trasy (Puerto de Alisas – 8,1 km – 6,4%), a dwie kolejne – Collada de Brenes (6,3 km – 8,6%) i San Miguel de Aguayo (12,5 km – 6,6%) w samej końcówce.

Zapowiadała się więc pierwsza poważna próba sił faworytów „generalki”. Na to, że walczyć będą oni nie o zwycięstwo etapowe, a jedynie o to by stracić jak najmniej lub zyskać jak najwięcej, liczyli harcownicy. Tym razem skład ucieczki dnia wyglądał następująco:

obr. Pro Cycling Stats

Cała dziesiątka zaatakowała właściwie od razu po starcie i zaczęła zyskiwać przewagę. Zanim znalazła się na 100 km do mety, jechała już 5 minut przed peletonem. Na kolejnych kilometrach różnica się wahała, jednak jej tendencja była spadkowa. Gdy na 46  km przed metą uciekinierzy znaleźli się u stóp przedostatniego podjazdu, różnica wynosiła już tylko nieco ponad 3 minuty.

Już wspinaczka pod Collada de Brenes pokazała, że Rudy’emu Molardowi może być ciężko o utrzymanie koszulki lidera. Nie miał swojego dnia – niemal od samego początku jechał daleko od czoła głównej grupy. Nic więc dziwnego, że gdy mocna praca INEOS Grenadiers przyniosła skutek w postaci wyłonienia się z peletonu 15-osobowej grupy, on został z tyłu. I choć później sytuacja się ustabilizowała, grupki się połączyły, Molard nie wyglądał na człowieka, którego stać na to, by zasłużyć sobie na czynny udział w poetapowej dekoracji.

Ukraińska ofensywa

Tymczasem z przodu, z ucieczki zaatakował Mark Padun. Dzień po święcie narodowym Ukrainy, przedstawiciel tego państwa postanowił spróbować swoich sił. Dość skutecznie, ponieważ szybko oddalił się od uciekinierów. Na premię górską wjeżdżał z ponad minutową przewagą nad goniącym go Fernandezem.

Nie miało to jednak, jak się mogło wydawać większego znaczenia. Podobnie jak to, że na zjeździe Hiszpan wraz ze swoim nowym kompanem – Fausto Masnadą, szybko zmniejszył swoją stratę do samotnego lidera etapu, który wyraźnie obawiał się zaryzykować na mokrym z powodu padającego deszczu asfalcie. Główna grupa, którą w końcówce podjazdu napędzał Julian Alaphilippe, przyspieszała i niwelowała stratę, co zmniejszało szansę na sukces uciekinierów właściwie do zera.

Tyle że Padun nie zamierzał się poddawać. Ostatni podjazd znów rozpoczął w mocnym tempie. Podobnie jak Jay Vine, który zaatakował z peletonu na 10 km przed metą i szybko zbliżał się do Ukraińca. Na przeciwnym biegunie była główna grupa prowadzona przez Quick-Step Alpha Vinyl, która wciąż liczyła sobie kilkudziesięciu zawodników. Ten przestój zakończył dopiero atak Simona Yatesa, który zdecydowanie przerzedził pogoń. Utrzymanie koła Brytyjczyka przerosło m.in. Mikela Landę.

Świetny Remco, zwycięski Vine’a

Prawdziwą selekcję przeprowadził jednak dopiero Remco Evenepoel. Belg wyszedł na czoło około 8 kilometrów przed metą. Gdyby regularnie odwracał głowę, mógłby zobaczyć kolejne bardzo przyjemne dla siebie obrazki. Za pierwszym razem widziałby na swoim kole dużą, kilkunastoosobową grupę, z której odpadał choćby Thymen Arensman. Za drugim – jedynie Enrica Masa, Pavla Sivakova oraz Primoza Roglica. Tyle że Belg nie zamierzał się na nikogo oglądać. Gdy w końcu zdecydował się skontrolować sytuację za swoimi plecami, zobaczył już jedynie świetnie radzącego sobie zwykle podczas Vuelty Hiszpana.

Belg i jedyny kolarz, który był w stanie dotrzymać mu kroku, w końcu dogonili też Paduna. Nie walczyli jednak o zwycięstwo – po nie sięgnął Vine, który wcześniej wyprzedził Ukraińca. Choć tempo Evenepoela wciąż było bardzo wysokie, o czym świadczyła choćby ciągle rosnąca przewaga nad goniącym jego i Hiszpana Ayuso, to Australijczyk nie dał sobie wyrwać zwycięstwa.

Wyniki 6. etapu Vuelta a Espana 2022:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułGiro Toscana Int. Femminile 2022: Agnieszka Skalniak-Sójka z 13. zwycięstwem w sezonie
Następny artykułDeutschland Tour 2022: Caleb Ewan wrócił na zwycięską ścieżkę
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments