fot. Le Tour

Zanim kolarze zmierzą się z sobotnią jazdą indywidualną na czas i wypiją w niedzielę szampana na ulicach Paryża to czeka na nich jeszcze piątkowy etap. Z profilu bardzo nudny, spokojny, można by rzec, że to zwykły transfer. Ciekawiej robi się jednak gdy zerkniemy w prognozy pogody – wszystko dziś bowiem będzie sprzyjało walce na rantach. Tylko czy ktokolwiek będzie wystarczająco zmotywowany, by do nich doszło?

Piątkowy odcinek wydaje się być ostatnią szansą dla gospodarzy by wyjść z twarzą ze swojego domowego wyścigu. Tak się bowiem 109. Tour de France ułożyło, że na ten moment ani Francuzi, ani nawet Włosi czy Hiszpanie nie mają nawet jednej wygranej etapowej. Ci drudzy mogą jeszcze spać spokojnie – jutrzejsza czasówka to wprost idealna szansa dla Filippo Ganny, z kolei kolarze z Półwyspu Iberyjskiego zapewne bardziej zmartwili by się identycznym stanem rzeczy podczas La Vuelty, ale Francuzi by uniknąć określeń pokroju „blamaż” w swoich mediach muszą spróbować zrobić coś właśnie dziś.

Dzisiejsze miasto startowe, Castelnau-Magnoac, debiutuje na trasie Wielkiej Pętli w tej roli. Ta mała, licząca ledwie 800 mieszkańców mieścina, znana jest z lokalnej kuchni, w której występują takie rarytasy jak czarna wieprzowina z Bigorre, czarny kurczak Gascon z Astarac-Bigorre, gołębi salmis czy massacanat (omlet z krążkami cebuli i kawałkami cielęciny).

Dalej kolarze ruszą na północ, szlakiem zabytkowych kościołów, zamków i rynków. W przewodniku organizatora zaznaczono dziesiątki takich obiektów, albowiem ta część Francji jest świetnie zachowana i nie nosi śladów żadnej z wojen. Tak zawodnicy dotrą do Cahors, gdzie nad rzeką Lot można spodziewać się finiszu najszybszych kolarzy w stawce. Co prawda włodarze Tour de France związani są umowami ze sponsorami na trunek na podium, ale patrząc na lokalizację mety aż dziwne by było, gdyby nikt nie spróbował promocji jednej z lokalnych winnic. Te produkują bowiem aż 20 milionów butelek wina rocznie!

Oto, co na temat 19. etapu 109. edycji Tour de France napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 19, 22 lipca: Castelnau-Magnoac > Cahors (188,3 km)

Podczas gdy najmocniejsi kolarze klasyfikacji generalnej zbierać będą siły przed długim etapem jazdy indywidualnej na czas, do gdy wrócą pozostający przy życiu sprinterzy. Dzielący Castelnau-Magnoac i Cahors dystans 188 kilometrów oraz skromne 1323 metry przewyższenia jasno wskazują na rozstrzygnięcie z dużego peletonu, ale wiele zależeć będzie od morale ekip zmuszonych do kontrolowania odjazdu dnia. Po trzech tygodniach rozgrywania wielkiego touru błędne kalkulacje nie należą do rzadkości.

Pogoda
Prawie 30 stopni Celsjusza i dość silne, bardzo porywiste wiatry – to czeka dziś na kolarzy. Podmuchy będą skierowane z zachodu, co oznacza jedno – przez jakieś 90% trasy będą istniały uwarunkowania do zawiązania się jakiś akcji rantowych. W końcówce dodatkowo kolarze nieco skręcą, co sprawi, że wiatr w plecy może wspomóc uciekinierów w walce z rozpędzonym peletonem.

Faworyci
Załóżmy na początek rozważań scenariusz, że ekipy sprinterskie utrzymują peleton w ryzach, nikomu nie chce się rozrywać go na rantach, a uciekinierzy zostają złapani. Wówczas największymi faworytami będą ci kolarze, którzy już mają po wygranym etapie – Fabio Jakobsen (Quick-Step Alpha Vinyl Team), Dylan Groenewegen (Team BikeExchange – Jayco), Wout van Aert (Jumbo-Visma), Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck) i Mads Pedersen (Trek – Segafredo). Z drugiej strony rozliczenia wyścigu poprzez wygraną etapową szukają nadal Caleb Ewan (Lotto Soudal), Peter Sagan (TotalEnergies) czy Alexander Kristoff (Intermarché – Wanty – Gobert).

W razie takich rozstrzygnięć w pierwszej dziesiątce zameldować śmiało mogą się także Danny van Poppel (BORA-hansgrohe), Alberto Dainese (Team DSM), Hugo Hofstetter (Team Arkéa Samsic) czy Luca Mozzato (B&B Hotels – KTM).

Istnieje też szansa na to, że odjedzie jakiś odjazd – czy to na wiatrach, czy też od startu. Gospodarze wówczas mogą liczyć na to, że wolną rękę dostaną Christophe Laporte (Jumbo-Visma), Florian Sénéchal (Quick-Step Alpha Vinyl Team), Anthony Turgis (TotalEnergies) czy szalenie waleczny w tej edycji Tour de France Benjamin Thomas (Cofidis). Ten etap to także szansa dla takich kolarzy jak Taco van der Hoorn (Intermarché – Wanty – Gobert), Stefan Küng (Groupama – FDJ), Quinn Simmons (Trek – Segafredo) czy wreszcie Michael Matthews (Team BikeExchange – Jayco).

Czy zobaczymy dziś ciekawy etap? Czas pokaże, acz kolarzy potencjalnie zainteresowanych takim odcinkiem ostatniej szansy powinna dziś być cała masa, a to zawsze rodzi nadzieje na udane widowisko.

Tour de France 2022: zapowiedź całego wyścigu
Tour de France 2022: plan transmisji telewizyjnych

Poprzedni artykułPhilippe Gilbert zakończy karierę na Caubergu
Następny artykułMiguel Ángel López zawieszony przez Astanę za przemyt leków
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments