Przed piątym etapem wyścigu Tour de France z Lille do Wallers-Arenberg wszyscy kolarze obawiali się kontuzji i strat czasowych. Polacy, którzy ścigają się na francuskich szosach nie walczą w klasyfikacji generalnej, więc celem było dojechanie do mety w całości. Na szczęście wszystkim się to udało, a poniżej prezentujemy zmęczone twarze biało-czerwonych po trudnym „dniu w biurze”.
Rafał Majka z drużyny UAE Team Emirates dojechał do mety na 120. miejscu. Po etapie zamieścił tweet z opisem „Dirty Ride”, czyli po angielsku „brudna jazda”.
Dirty Ride 🔥🏁#UAETeamEmirates #WeAreUAE #TDF2022 pic.twitter.com/D7egwzEuzs
— Rafał Majka (@majkaformal) July 6, 2022
Kamil Gradek, z którym wywiad przeprowadziliśmy podczas pierwszego dnia przerwy, dojechał 112. Po zakończeniu rywalizacji napisał na Instagramie, że potrzebny jest mu prysznic. Na szczęście „Gradziu” jest cały i zdrowy w przeciwieństwie do jednego z liderów ekipy Bahrain-Victorious Jacka Haiga, który wycofał się z wyścigu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Maciej Bodnar był 119. Mistrzowi Polski w jeździe indywidualnej na czas także udało się uniknąć nieszczęść.

Łukasz Owsian, który dbał o to, aby zaopiekowany był Nairo Quintana, zameldował się na mecie na 51. pozycji. Kolumbijczyk mówił po etapie hiszpańskojęzycznym mediom, że jest zadowolony z pracy zespołu, więc job done, Łukasz!
