fot. Jumbo-Visma

Wout van Aert (Jumbo-Visma) był najlepszy z całej reszty na drugim etapie wyścigu Criterium du Dauphine, ale małe to pocieszenie. Belg nie dość, że nie mógł powalczyć o etapowe zwycięstwo, to jeszcze stracił pozycję lidera w klasyfikacji generalnej. 

Do mety drugiej odsłony rywalizacji w tegorocznej edycji „Delfinatu” dojechała ucieczka, z której najszybszy okazała się Alexis Vuillermoz z drużyny TotalEnergies. Takie rozstrzygnięcia były dość zaskakujące i rozczarowujące dla drużyny Jumbo-Visma, która miała chrapkę na drugie z rzędu etapowe zwycięstwo Wouta van Aerta.

Belg przyznał, że peleton nie porozumiał się w sprawie współpracy w doścignięciu harcowników.

– Myślę, że dzisiaj cały peleton, włącznie z nami, pomylił się w obliczeniach. Jako drużyna daliśmy z siebie wszystko. Chris Harper nadawał tempo na czele peletonu od pierwszej minuty. Był na zmianie przez 100 kilometrów, a gdy skończył pojawił się Kruijswijk, Benoot, a nawet Primož [Roglič] dał zmianę. Oczywiście, gdybyśmy wiedzieli, że zabraknie nam trochę, by dogonić ucieczkę, pojechalibyśmy jeszcze szybciej, ale to wszystko łatwo jest powiedzieć po fakcie. Drużyna Ineos mocno pracowała na podjeździe z De Plusem i Amadorem, ale i tak mieli jeszcze czterech kolarzy do pracy

– mówił van Aert zebranym na mecie dziennikarzom.

Belg przyznał, że bardzo chciał utrzymać żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej, ale najbardziej żałuje, że nie udało mu się zdobyć etapowego zwycięstwa.

– W końcówce było bardzo blisko. 2 kilometry przed metą [uciekinierzy] wciąż mieli 30 sekund przewagi, więc nie wiedziałem, czy będzie finiszował peleton. Szkoda, ponieważ miałem na tyle dobre nogi, by powalczyć o kolejne etapowe zwycięstwo. Nie miałem jednak takiej szansy

– dodał van Aert, który wygrał sprint z peletonu po szóste miejsce, co zdecydowanie potwierdza jego słowa o dobrych nogach.

Wtorkowy etap zakończy się na liczącym 6,2 km podjeździe Chastreix-Sancy. Van Aert prawdopodobnie sam mógłby postarać się tam o zwycięstwo i/lub odzyskanie koszulki lidera, ale przypomniał, że głównym celem drużyny jest zwycięstwo Primoža Rogliča w klasyfikacji generalnej.

– Primož na pewno będzie w czołówce w końcówce jutrzejszego etapu. Będzie to ważny dzień w kontekście klasyfikacji generalnej. Zobaczymy, czy będę mógł walczyć o zwycięstwo – na przykład w sprincie na tym podjeździe

– zakończył Wout van Aert.

Poprzedni artykułRonde van Limburg 2022: Arnaud De Lie z kolejnym wartościowym zwycięstwem, Aniołkowski ósmy
Następny artykułArnaud De Lie: „Cieszę się, że mogę nagrodzić pracę drużyny zwycięstwem”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments