marco haller tour of norway 2022
Tour of Norway / Szymon Gruchalski

Marco Haller (BORA – hansgrohe) wygrał po finiszu z wyselekcjonowanej grupy czwarty etap Tour of Norway. Liderem pozostał Remco Evenepoel (Quick-Step Alpha Vinyl Team). 

Czwarty odcinek wyścigu w Norwegii był zdecydowanie najdłuższym w tegorocznej edycji. Na trasie z Hovden do Kristiansand kolarze mieli do przejechania 232 kilometry. Duża część trasy prowadziła w dół, ale trzeba było się także zmierzyć z dwoma górskimi premiami.

Ucieczkę dnia utworzyli dziś: Shane Archbold (BORA – hansgrohe), Joel Nicolau (Caja Rural – Seguros RGA), Kamiel Bonneu (Sport Vlaanderen – Baloise), Lucas Eriksson (Riwal Cycling Team), Frederik Muff (Team ColoQuick) i André Drege (Team Coop).

Jako pierwszy lotną premię w Valle przejechał Muff.

W peletonie pracę wykonywali kolarze Intermarché – Wanty – Gobert Matériaux. Na 50 kilometrów przed metą z przewagi zostało tylko 90 sekund.

Podczas pokonywania podjazdu Klomra (1.7km długości; średnie nachylenie 4.8%) sytuacja nie zmieniła się, a górską premię wygrał Drege. Przewaga wzrosła ponownie do ponad dwóch minut na 33 kilometry przed metą. Jednak po przyspieszeniu ekipy Quick-Step Alpha Vinyl Team dystans momentalnie się zmniejszył.

Najdłużej na czele utrzymał się Kamiel Bonneu, ale został doścignięty na 11 kilometrów przed metą. Na podjeździe Gimlekollen (1.4km długości; średnie nachylenie 4.9%) mocne tempo podyktowali kolarze Uno-X Pro Cycling Team, ale zawodnicy z czołówki klasyfikacji generalnej jechali bardzo czujnie.

3000 metrów przed metą na samotny atak zdecydował się Nathan Van Hooydonck (Jumbo-Visma). Belg kręcił bardzo ambitnie, ale siła dużej grupy okazała się zbyt duża. Finisz z wyselekcjonowanej grupy najlepiej rozegrał Marco Haller (BORA – hansgrohe). To jego pierwszy triumf po prawie siedmiu latach!

Drugi był Ethan Vernon (Quick-Step Alpha Vinyl Team), a trzeci Alexander Kristoff (Intermarché-Wanty-Gobert).

 

Poprzedni artykułThüringen Ladies Tour 2022: Kolejny udany występ Marty Lach
Następny artykułKoen Bouwman: „Pozycja w ostatnim zakręcie zagwarantowała mi zwycięstwo”
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments