Simon Yates nie ukończył 17. etapu Giro d’Italia. Brytyjczyka zatrzymały utrzymujące się niemal od początku wyścigu problemy z kolanem.
Kolarz BikeExchange-Jayco zjechał do samochodu już na 37 kilometrów przed metą, a więc jeszcze w czasie wspinaczki pod Mortirolo. Trzeba przyznać, że podczas tegorocznego wyścigu przeżywał istny rollercoaster. Najpierw wygrał jazdę indywidualną na czas. Później kraksa na etapie prowadzącym na Etnę, która w dłuższym okresie doprowadziła do tego, że stracił szanse walki w klasyfikacji generalnej. Następnie kolejne zwycięstwo etapowe, aż wreszcie trudna decyzja, którą musiał podjąć kilka godzin temu…
Jego upadek na Etnie i następujące po nim kłopoty z kolanem (prawdopodobnie obrzęk istoty gąbczastej rzepki) okazały się mieć duży wpływ na jego postawę podczas każdego z kolejnych etapów Giro d’Italia. Pomimo codziennej terapii, a także siły mentalnej Simona, ból, który odczuwał w kolanie był coraz gorszy i gorszy. Teraz w końcu doprowadził do podjęcia przez niego decyzji o wycofaniu się z wyścigu
– mówił Matteo Beltemacchi – lekarz BikeExchange-Jayco.
Yates jest pierwszym kolarzem australijskiej ekipy, który musiał wycofać się z wyścigu. W jej składzie pozostaje więc jeszcze siódemka kolarzy, jednak żaden z nich nie ma zbyt dużych szans na to, by przejąć od Brytyjczyka rolę łowcy etapów.
Jeśli „Yates jest pierwszym kolarzem australijskiej ekipy, który musiał wycofać się z wyścigu” to pozostało 7 a nie 6 zawodników, bo składy są 8 osobowe