fot. CPA

Kolarze startujący w Giro d’Italia, w tym lider wyścigu Richard Carapaz (INEOS Grenadiers) czy Vincenzo Nibali ścigali się na szesnastym etapie z niebieskimi opaskami z napisem „Dlaczego?” Był to wyraz wsparcia dla tych, którzy po zawieszeniu drużyny Gazprom-RusVelo z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zostali bez pracy.

Drużyna Gazprom-RusVelo została zawieszona 1 marca. Funkcjonować nie mogą także inne ekipy spod rosyjskiej czy białoruskiej flagi. Jednak rosyjscy czy białoruscy kolarze, którzy reprezentują odmienne barwy, startują bez problemu. W Komitecie Wykonawczym UCI zasiada także Rosjanin Igor Makarov.

Gazprom-RusVelo była zarejestrowana w Szwajcarii, miała swoją bazę we Włoszech, a sponsorem był niemiecki oddział Gazpromu. W składzie znajdowało się 21 zawodników – dziewięciu Rosjan oraz siedmiu Włochów. Drużyna odwołała się od zawieszenia do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, ale odrzucono tę apelację. W rezutacie wszyscy kolarze i zawodnicy z dnia na dzień pozostali bez pracy, zarobków i widoków na przyszłość.

W Salò, skąd wyruszył szesnasty etap tegorocznej edycji Giro, zebrało się CPA, czyli Stowarzyszenie Profesjonalnych Kolarzy. Podczas spotkania wystąpili dwaj byli włoscy kolarze Gazpromu – Marco Canola i Christian Scaroni, który mówili następująco:

– Opaski nie pomogą rozwiązać problemu, ale z pewnością sprawią, że ludzie zrozumieją przez co przechodzimy. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy nasi kolarze nie powinni nosić tych opasek – to nie jest reklamowanie jakiejś marki, to nie uczyni szkody ich sponsorom. To sytuacja jest nie do zniesienia. Dwóch z nas jest tutaj, a inni są w domu zdesperowani. Nie jest w porządku obciążać nas winą za coś, na co nie mamy wpływu. Chcemy, żeby UCI nam odpowiedziała, ponieważ to, co usłyszeliśmy dotychczas jest niewiele warte. Jeśli ci ludzie są liderami kolarstwa, to nie zasługują na zarządzanie naszym pięknym sportem, bo nie uosabiają jego wartości

– mówili Canola i Scaroni.

CPA w wydanym oświadczeniu napisało, że żadne prośby skierowane w stronę UCI nie przyniosły rezultatu. Byli kolarze zespołu Gazprom-RusVelo nie mogą startować w neutralnych koszulkach, ani także dołączyć do innych drużyn. Podkreślono również, że wszyscy są przeciwko wojnie na Ukrainie i że sport jest apolityczny. Przypomniano też prymarną zasadę sportu, która polega na łączeniu, a nie dzieleniu.

Poprzedni artykułHRE Mazowsze Serce Polski na Tour of Estonia z Alanem Banaszkiem i Marcelim Bogusławskim
Następny artykułGiro d’Italia 2022: Santiago Buitrago ubiega Leemreize
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Malibu
Malibu

Niestety sportowcy to też ludzie i wielu sportowców wspiera morderców, tyranów i złoczyńców,- byle tylko dobrze płacili 🙁
Może na drugą rękę założyli by niebiesko-żółte opaski wspierając kolegów, którzy muszą wlaczyć na wojnie zamiast się ścigać ?
Poza tym Gazprom przecież może wspierać zarobkami swoich kolarzy w czasie zawieszenia,tak jak inne zachodnie koncerny wspierają rosyjsklch pracownikówtego nikt nie zabrania. CzyżbyMarco Canola i Christian Scaroni = Gerhard Schroeder ?