fot. Team BikeExchange– Jayco

Po dwóch sezonach nieobecności, do kalendarza wraca Veenendaal-Veenendaal Classic. W porównaniu do ostatnich edycji, zmienił się nie tylko termin rozgrywania wyścigu, ale i obsada, która w tym roku jest naprawdę bardzo solidna. Głównym faworytem zmagań będzie Dylan Groenewegen (Team BikeExchange – Jayco), który w przeszłości wygrywał tu aż trzykrotnie.

Trasa

Wyścig Veenendaal-Veenendaal będzie kolejną rundą prestiżowego Exterioo Cycling Cup. Nie zaskoczę nikogo, jeśli napiszę, że zmagania rozpoczną się i zakończą… w Veenendaal. Choć ma ona głównie płaski charakter, zawodnicy zahaczą o kilka krótkich podjazdów, które mogą pozbawić niektórych szans na wygraną. Szczególnie ważna dla losów wyścigu może być sekwencja wspinaczek Grebbeberg (600 m; 5,5%) i Paardenveld (600 m; 4,2%), pokonywana aż czterokrotnie – ostatnia ulokowana będzie zaledwie 12 kilometrów przed metą. Pozostała część trasy w większości jest płaska i prowadzi po szosach w okolicach Veenendaal.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Holenderski wyścig w ostatnich latach najczęściej kończył się sprintem, ale nie oznacza to, że na trasie działo się niewiele – wręcz przeciwnie. Podjazdy pod Grebbeberg i Paardenveld zachęcają do ataków z dystansu i można spodziewać się, że zobaczymy na nich przyspieszenia bądź próby oderwania się od rywali. Szczególnie aktywni mogą być tu kolarze Jumbo-Visma czy Team Arkea Samsic, którzy raczej woleliby pozbyć się najszybszych zawodników. Nie będzie to jednak proste, bowiem wiele ekip będzie nastawionych na finisz z peletonu i zrobi wszystko, co w ich mocy, by do mety dojechała większa grupa i dlatego wydaje mi się, że jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Peletonowi szyki może pokrzyżować wiatr, wiejący z prędkością 25 km/h.

Faworyci

Dylan Groenewegen (Team BikeExchange – Jayco) – w tym sezonie holenderski sprinter nie jest regularny, ale potrafi błysnąć. Zrobił to na przykład na ostatnim etapie Tour de Hongrie, gdzie o kilka długości roweru pokonał Fabio Jakobsena. Taki występ daje do myślenia i pokazuje, że Groenewegen wraca do swojej dawnej, świetnej dyspozycji. Dodatkowo na jego korzyść przemawia fakt, iż znakomicie radzi on sobie na trasie Veenendaal-Veenendaal Classic, w którym, do tej pory, zwyciężał trzykrotnie. W dopisaniu kolejnego skalpu do swojej kolekcji ma mu pomóc bardzo mocna drużyna, w której znaleźli się między innymi: Sam Bewley, Kelland O’Brien i Kaden Groves.

Arnaud De Lie (Lotto Soudal) – w silnym składzie do Holandii przybyła też ekipa Lotto Soudal, mająca w swoich szeregach szybkiego Arnauda De Lie. Młody Belg w tym sezonie niejednokrotnie potwierdził swoją dynamikę oraz umiejętności pokonywania krótkich wspinaczek. Nie powinien on więc obawiać się odpadnięcia z grupy na którejś z przygotowanych trudności, co może zachęcić jego kolegów z drużyny – Reinardta Janse van Rensburga, Brenta Van Moera czy Floriana Vermeerscha – do dyktowania wysokiego tempa.

Casper van Uden i Sam Welsford (Team DSM) – młody australijsko-holenderski duet może pokusić się o solidny występ w Veenendaal-Veenendaal Classic. Sam Welsford, który w tym roku skupił się głównie na ściganiu na szosie, zdążył pokazać, że drzemie w nim ogromny potencjał – wygrał etap Presidential Cycling Tour of Turkiye, a także finiszował w czołówkach Scheldeprijs i Bredene Koksijde Classic. Sezon Caspera van Udena również jest imponujący – był on czwarty w Scheldeprijs, a także wygrywał etapy wymagających wyścigów, jak: Le Tour de Bretagne Cycliste czy Tour de Normandie.

Timothy Dupont (Bingoal Pauwels Sauces WB) – w przeciwieństwie do kolarzy Team DSM, Timothy Dupont jest już bliżej niż dalej końca kariery, jednak nie przestaje udowadniać, że wciąż potrafi włączać się w walkę z najlepszymi. W tym roku Belg był bardzo nieregularny, ale meldował się w czołówkach etapów Volta a la Comunitat Valenciana, a także Dorpenomloop Rucphen czy Bredene Koksijde Classic. Warto wspomnieć też o dynamicznym Milanie Mentenie, który – w przypadku gorszej dyspozycji swojego doświadczonego kolegi – może go godnie zastąpić.

Gerben Thijssen (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux) – niedawno, w 4 Jours de Dunkerque, sięgnął po pierwsze zawodowe zwycięstwo w karierze. Belg radzi sobie w tym sezonie całkiem solidnie, lecz nie jest on raczej na takim poziomie, by pokonać w sprincie kolarza pokroju Dylana Groenewegena. Choć nie będzie miał dużych szans na zwycięstwo, zajęcie miejsca w czołówce jest w jego przypadku bardzo prawdopodobne. Dodatkowo, po całym zespole Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux można spodziewać się aktywnej jazdy – oprócz Thijssena w holenderskim wyścigu wystartują między innymi: Adrien Petit, Tom Devriendt czy Andrea Pasqualon.

Arvid De Kleijn (Human Powered Health) – w okrojonym, bo zaledwie czteroosobowym składzie, wystartuje dziś ekipa Human Powered Health. Mimo tego może liczyć na dobry wynik – w swoich szeregach ma jednego z pretendentów do podium, Arvida De Kleijna. Holender zanotował w tym roku kilka dobrych wyników, w tym zwycięstwo etapowe w 4 Jours de Dunkerque, a także miejsca na podium odcinków Tour of Antalya i Presidential Cycling Tour of Turkiye.

Sasha Weemaes (Sport Vlaanderen – Baloise) – utalentowany belgijski sprinter prezentuje bardzo dobrą formę, która niedawno pozwoliła mu na trzykrotne włączenie się w walkę o zwycięstwo na etapach Tour de Hongrie. Sprinterska stawka węgierskiego wyścigu była podobna do Veenendaal-Veenendaal Classic, toteż można się spodziewać, że jeśli dojdzie dziś do finiszu z peletonu – Sasha Weemaes zakręci się w okolicach podium.

Timo Roosen (Jumbo-Visma) – mistrz Holandii jest jednym z kolarzy, po którym można spodziewać się aktywnej i walecznej jazdy. Wraz z młodymi kolegami z Jumbo-Visma, może starać się on o jak najwyższe tempo na wspinaczkach – niewykluczone, że (samotnie bądź z innymi kolarzami) będzie próbował oderwać się od peletonu.

W czołówce możemy spodziewać się też takich kolarzy, jak: Daniel McLay (Team Arkea Samsic), Pierre Barbier (B&B Hotels – KTM), Lionel Taminiaux (Alpecin-Fenix), Coen Vermeltfoort (VolkerWessels Cycling Team) czy Antti-Jussi Juntunen (ABLOC CT).

W rywalizacji wystartuje jeden Polak – Łukasz Owsian (Team Arkea Samsic).

Mój typ

Dylan Groenewegen po finiszu z dużej grupy.

Veenendaal-Veenendaal Classic będzie transmitowany od 16.15 w Playerze/GCN+.

Poprzedni artykułPiemont bez trzymanki – zapowiedź 14. etapu Giro d’Italia 2022
Następny artykułTour du Finistère 2022: Zapowiedź wyścigu
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments