fot. pixabay

Niedziela, a więc w wyścigu Giro d’Italia góry. Kolarze przed trzecim dniem odpoczynku przywitają się z Alpami, rozpoczynając tym samym ostatnią i zarazem najtrudniejszą część wyścigu. Liczący 177 kilometrów etap z Rivarolo Canavese do Cogne, którego gospodarzem będzie przepiękna Dolina Aosty, to godne wprowadzenie do tego, co czeka wszystkich po niedzieli. Śledzenie piętnastego odcinka będzie tym ciekawsze, że tuż przed nim nastąpiła zmiana w klasyfikacji generalnej – maglia rosa założył wielki faworyt do zwycięstwa w Weronie – Richard Carapaz (INEOS Grenadiers). 

Nogi bolą już wszystkich. Za kolarzami biorącymi udział w 105. edycji Wyścigu dookoła Włoch już prawie dwie trzecie etapów. Przed ostatnim dniem przerwy, który spędzą w malowniczym Saló nad jeziorem Garda, „prawdziwy” górski etap rozgrywany w Alpach. „Prawdziwy” to znaczy kumulujący w sobie wszystko to, co charakterystyczne dla górskich etapów na Giro d’Italia – długie i strome podjazdy, szybkie i trudne technicznie zjazdy, a także teren z jednej strony łatwy, ale z drugiej wyzwalający uczucie jakiegoś niepokoju.

Kolarze przystąpią do piętnastego dnia rywalizacji z wyeksploatowanymi nogami po bardzo szybkim i eksplozywnym etapie do Turynu, który przewrócił klasyfikację generalną do góry nogami. Po raz pierwszy od 2019 roku w różowej koszulce do ścigania przystąpi Richard Carapaz (INEOS Grenadiers), który ma 7 sekund przewagi nad drugim Jai’em Hindleyem (BORA-hansgrohe) i 30 sekund nad trzecim João Almeidą (UAE Team Emirates). Pytanie tylko, czy faworyci wiedząc, co czeka ich w trzecim tygodniu będą chcieli odpocząć czy może jednak powalczą. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że aktorami grającymi główne role będą uciekinierzy.

Wszystko to będzie się odbywało na tle malowniczego, wysokogórskiego regionu Doliny Aosty – zróżnicowanego kulturowo i położonego blisko granic z Francją (od zachodu), Szwajcarią (od północy), a od południa i wschodu z Piemontem. Do pooglądania są tam zielone krajobrazy kontrastujące z surowymi szczytami „czterotysięczników”, a także liczne zamki i fortyfikacje. Region Doliny Aosty stoi oczywiście także narciarstwem, ponieważ szusować można w tym miejscu na wielu znakomitych trasach. Emocje turystyczno-sportowe można ukoić między innymi dobrym winem oraz przepysznymi serami.

 

Trasa

Organizatorzy ocenili trudność tego etapu na cztery w pięciogwiazdkowej skali. Liczba metrów przewyższenia oscyluje wokół 4 tysięcy metrów. Po starcie z Rivarolo Canavese można spodziewać się zaciętej walki o zawiązanie ucieczki dnia, a co za tym idzie nawet dwóch bardzo szybkich godzin otwarcia. Istnieje bowiem duża szansa, że obejrzymy klasyczne dwa wyścigi – o zwycięstwo etapowe oraz o klasyfikację generalną. Pierwsze 90 kilometrów to ta łatwiejsza połowa dnia, ale teren i tak będzie się delikatnie wznosił.

Następnie na zawodników czekają trzy poważne wspinaczki. Pierwsza do stacji narciarskiej Pila-Les Fleurs o długości 12,3 km i średnim nachyleniu 6,9%.

Z tej górskiej premii pierwszej kategorii nastąpi szybki zjazd i kolejna wspinaczka na „jedynkę” o podobnych parametrach – Verogne (13,8 km; 7,1%).

Ostatni akt w niedzielę to licząca 22 kilometry wspinaczka na Cogne, w okolice najstarszego włoskiego parku narodowego Gran Paradiso. Największe trudności czekają na kolarzy na początku podjazdu, gdzie maksymalne nachylenie waha się od 7 do 9 proc. Ostatnie 9 kilometrów to „fałszywie płaska” droga z nachyleniem 3-4 proc., gdzie zawodnikom walczącym w klasyfikacji generalnej trudno będzie zyskać jakąś przewagę.

Oto, co na temat 14. etapu 105. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 15, 22 maja: Rivarolo Canavese > Cogne (177 km)

Zgodnie ze wspomnianą już tradycją, niedzielne odcinki Giro d’Italia to potyczki w wysokich górach. Tak będzie również i tym razem, a za arenę wydarzeń posłużą wzniesienia Doliny Aosty i Parku Narodowego Gran Paradiso. Dystans 177 kilometrów podzielić można na dwie niemal równe części, z których pierwsza jest mozolną, ale bardzo subtelną wspinaczką prowadzącą przez północną część Piemontu i główną arterię Doliny Aosty. Właściwa część rywalizacji rozpocznie się po pokonaniu 90 kilometrów, kiedy w krótkiej sekwencji uczestnicy wyścigu zmierzą się z trzema podjazdami: Pila-Les Fleurs (12,3 km, śr 6.9%, max. 15%), Verrogne (13,8 km, śr. 7.1%, max. 14%) i Cogne (22,4 km, śr. 4.3%, max. 11%). Warto zwrócić uwagę, że ostatnie dwa kilometry prowadzące na metę to false flat (ok. 2.3%).

Pogoda

W Rivarolo Canavese ma być około 30 stopni Celsjusza, ale w mieście mety Cogne kilka stopni chłodniej. Na szczytach podjazdów można spodziewać się około 10 stopni powyżej zera. Będzie dość słonecznie i raczej nie powinno padać. Wiatr słaby – tylko kilka kilometrów na godzinę. Wygląda na to, że kolarze będą mieli szczęście, ponieważ opady deszczu i burze zapowiadane są na wieczór oraz noc.

Faworyci 

Jeśli o etapowe zwycięstwo powalczą zawodnicy z czuba klasyfikacji generalnej, to największym faworytem jest znajdujący się w wysokiej formie Richard Carapaz. Ekwadorczyk na mecie w Cogne może stoczyć ciekawy (np. sprinterski) pojedynek z João Almeidą albo/i Jai’em Hindleyem.

Simon Yates jasno zadeklarował, że jego morale po zwycięstwie w sobotę jest wyższe, a zatem celem jest spróbowanie osiągnięcia kolejnych etapowych sukcesów. Kto wie, czy na fali świetnej jazdy podczas czternastego etapu Brytyjczyk nie spróbuje po raz kolejny.

W bardzo dobrej dyspozycji są również starzy włoscy wyjadacze Vincenzo Nibali oraz Domenico Pozzovivo, którzy z pewnością chcą ukoronować swoją dobrą jazdę możliwością uniesienia rąk w geście triumfu.

Apetyt na kolejne zwycięstwo mają z pewnością Lennard Kämna oraz Koen Bouwman. 

Wymieniając z kolei kolarzy, którzy do tej pory jeździli z mniejszą pompą, a odpuszczenie ucieczki dnia może być dla nich niepowtarzalną szansą, to trzeba wspomnieć następujące nazwiska: Lucas Hamilton, Giulio Ciccone, Bauke Mollema, Diego Rosa, Lorenzo Fortunato, Filippo Zana, Joe Dombrowski czy Pello Bilbao.

Nasz typ: Stawiamy na harcowników, a konkretnie na zwycięzcę etapu na Monte Zoncolan Lorenzo Fortunato.

Giro d’Italia 2021: zapowiedź całego wyścigu

Giro d’Italia 2022: oficjalna lista startowa

Giro d’Italia 2022: plan transmisji telewizyjnych

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2022: Simon Yates, Matt White, Richard Carapaz oraz Juanpe López po 14. etapie
Następny artykułTour du Finistère 2022: Julien Simon triumfuje po imponującym ataku w samej końcówce
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michal
Michal

„Kolarze przystąpią do piętnastego dnia rywalizacji z wyeksploatowanymi nogami po bardzo szybkim i eksplozywnym etapie do Turynu, który przewrócił klasyfikację generalną o 360 stopni.” – czyli generalka nie drgnęła?

Konrad
Konrad

Jeśli coś się obróci no 360 stopniu….to znajduje się w tym samym miejscu, radzę spróbować przed lustrem.