fot. ASO / Aurelien Vialatte

Po małym zamieszaniu związanym z pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji, doczekaliśmy się wreszcie przedostatniego aktu tzw. ardeńskiego tryptyku, czyli wyścigu Walońska Strzała. W środę 20 kwietnia na legendarnej ściance Mur de Huy powalczą zarówno panie, jak i panowie. Korona po Annie van der Breggen czeka na nową głowę, natomiast Julian Alaphilippe stoi przed szansą potwierdzenia, że należy do tych, którzy w tym najbardziej charakterystycznym sprincie pod górę w całym sezonie czują się niezwykle komfortowo. 

Edycja 2021

W ubiegłorocznej edycji Walońskiej Strzały mężczyzn po raz trzeci w karierze triumfował Julian Alaphilippe (Quick-Step Alpha Vinyl). Francuz wyprzedził na finiszu atakującego nieco wcześniej Primoža Rogliča (Jumbo-Visma), natomiast na trzecim miejscu przyjechał niegdysiejszy król tego wyścigu Alejandro Valverde (Movistar).

Poniżej można obejrzeć najważniejsze momenty tego wyścigu. 

Z kolei w wyścigu pań absolutną dominację ostatnich lat przypieczętowała kończąca wówczas karierę Anna van der Breggen (SD Worx), która wygrywała w Walońskiej Strzale nieprzerwanie od 2015 roku. Holenderka wyprzedziła Kasię Niewiadomą (Canyon-SRAM), zaś w ostatniej chwili trzecie miejsce wywalczyła sobie Elisa Longo Borghini (Trek-Segafredo).

Poniżej można obejrzeć najważniejsze momenty tego wyścigu. 

Wyścig mężczyzn

Trasa

Panowie wystartują tym razem z miejscowości Blegny i po 202 kilometrach będą finiszowali oczywiście na Mur de Huy. Na trasie znajduje się 11 oznaczonych podjazdów. Pierwsze kilometry będą prowadziły po lekko pagórkowatym terenie i po około 40 kilometrach nastąpią dwa pierwsze podjazdy: Côte de Tancrémont (2,6 km; 5,9%) oraz Côte de Forges (1 km; 7,8%). Później zaplanowano 70 kilometrów relatywnego spokoju i wówczas kolarze wjadą na rundy. Będą takie trzy, a na każdej sekwencja podjazdów Côte d’Ereffe (2,1 km; 5%), Côte de Cherave (1,3 km; 8,1%) oraz oczywiście Mur de Huy.

Mur de Huy to jedna z najbardziej rozpoznawalnych „ścianek” w kolarstwie i arena charakterystycznego sprintu pod górę, z którym w czasach współczesnych kojarzeni są przede wszystkim Anna van der Breggen i Alejandro Valverde. Oboje mają na koncie odpowiednio siedem i pięć zwycięstw w tym wyścigu. To właśnie tam najczęściej rozstrzyga się Walońska Strzała, z uwagi na co przez niektórych jest uznawana za najbardziej przewidywalny wyścig jednodniowy w kolarskim kalendarzu.

Na powyższej grafice doskonale widać, jakimi cechami charakteryzuje się Mur de Huy. Podjazd liczy 1,3 km, a średnie nachylenie wynosi 9,6%. Mniej więcej 400 metrów przed metą stromizna osiąga największą wartość, czyli 19%. Później, w kierunku kreski, robi się nieco łatwiej, ale i tak są to kąśliwe dla zmęczonych 200-kilometrowym wyścigiem nóg gradienty w okolicach 10%.

Faworyci

Wypada zacząć od trzykrotnego zwycięzcy La Flèche Wallonne, czyli Juliana Alaphilippe’a (Quick-Step Alpha Vinyl), który jak dotychczas w tym sezonie zdobył jedno zwycięstwo – w Wyścigu dookoła Kraju Basków. Jeśli jest w wysokiej formie, to praktycznie nikt nie jest w stanie pokonać go na takiej końcówce jak Mur de Huy. Co prawda w Brabantse Pijl miał kraksę spowodowaną przez samochód jego własnej drużyny, ale wygląda na to, że wszystko jest w porządku i Francuz będzie mógł walczyć o czwartą Strzałę w karierze.

Wyścig La Flèche Wallonne będzie dla Tadeja Pogačara (UAE Team Emirates) przedostatnim startem przed dłuższą przerwą. Chociaż dwukrotny zwycięzca Tour de France z pewnością skupia swoją uwagę głównie na obronie tytułu w Liège-Bastogne-Liège, to przecież nie jest typem kolarza, który startuje w wyścigach po to, by jechać o pietruszkę. W wyścigach, w których startował dotychczas w tym sezonie finiszował zawsze w pierwszej dziesiątce. To mówi samo za siebie, czyż nie?

Na listę faworytów wpisujemy również Michała Kwiatkowskiego (INEOS Grenadiers), zwycięzcę Amstel Gold Race. Polak, któremu ewidentnie pasuje finisz na Mur de Huy, najprawdopodobniej będzie mógł skorzystać z dobrej fali, na której płyną obecnie podopieczni Dave’a Brailsforda, a także mocnego zespołu z między innymi Tomem Pidcockiem czy Danim Martinezem, który wygrał Itzulię.

Alejandro Valverde (Movistar) jest w tym gronie najbardziej utytułowanym kolarzem jeśli idzie o La Flèche Wallonne. Hiszpan – jak już wspomniano – triumfował pięć razy w tym ardeńskim wyścigu jednodniowym. Swego czasu mówiło się, że gdy „Bala” startuje w Strzale, to cała reszta ściga się o drugie miejsce. Pięć dni po wyścigu kolarz z Murcji skończy 42 lata, ale to nie przeszkadza mu wygrywać oraz pokonywać młodszych i teoretycznie bardziej dynamicznych rywali jak miało to miejsce chociażby na Majorce czy w wyścigu Gran Camiño. Kto wie, czy ten jeszcze jeden i ostatni raz nie wjedzie na Mur de Huy jako pierwszy?

Na miejscu poważnego pretendenta do zwycięstwa Benoit Cosnefroy (AG2R Citroën) z pewnością sytuują drugie miejsca w Circuit del Sarthe, Amstel Gold Race i Brabantse Pijl. Do tej pory do ważnego zwycięstwa brakowało 26-latkowi szczęścia albo/i odrobiny mocy. W Walońskiej Strzale Francuz stanie przed szansą postawienia przysłowiowej kropki nad „i” swojej wiosennej kampanii.

Ponadto walczyć o zwycięstwo, podium czy animować walkę w wyścigu powinni: Tom Pidcock (INEOS Grenadiers), Remco Evenepoel (Quick-Step Alpha Vinyl), Marc Hirschi, Diego Ulissi (UAE Team Emirates), Michael Woods, Jakob Fuglsang (Israel Premier-Tech), Jack Haig (Bahrain-Victorious), Tim Wellens (Lotto-Soudal) oraz Aleksandr Vlasov (BORA-hansgrohe).

Polacy, którzy podpiszą listę startową (poza „Kwiato”) to: Łukasz Owsian (Arkéa-Samsic) oraz Cesare Benedetti (BORA-hansgrohe).

Wyścig kobiet (La Flèche Wallonne Féminine)

Dla wyścigu kobiet najważniejsze jest miasto Huy. To właśnie stamtąd zawodniczki wyruszą do rywalizacji, by pokonać w sumie 133 kilometry i finiszować oczywiście na Mur de Huy. Pierwsze 65 kilometrów to spora pętla w kierunku miasta Hamoir. Nie ma tam żadnych większych trudności, choć teren nie jest oczywiście płaski. Trasa tegorocznej edycji wyścigu kobiet przewiduje prawie te same pętle w ostatniej fazie wyścigu. Prawie, bo nie zaliczą pierwszego podjazdu Côte de Ereffe, a zamiast tego skierują się bezpośrednio na Côte de Cherave (1,3 km; 8,1%). Kolejną „górką” będzie Mur de Huy, który po raz pierwszy w historii kobiecej edycji wyścigu zostanie podjechany trzykrotnie. W sumie na trasie wyścigu kobiet znajduje się osiem oznaczonych podjazdów.

 

Faworytki

Skoro w peletonie nie ma już Anny van der Breggen, a Kasia Niewiadoma (Canyon-SRAM) była w zeszłym roku druga, to zaczynamy właśnie od Polki. Druga w Brabanckiej Strzale pokazała, że wraca do najwyższej dyspozycji po przechorowaniu w marcu wirusa Covid-19. Niewiadoma wciąż nie zanotowała zwycięstwa, więc z pewnością w dwóch ostatnich klasykach sezonu będzie chciała wyrównać rachunki.

Pewne sprawy do załatwienia ma również Annemiek Van Vleuten (Movistar), która – co może być nieco zaskakujące – nie wygrała jeszcze w tym sezonie wyścigu rangi World Tour. W Strade Bianche i Ronde van Vlaanderen wyprzedziła ją w dwójkowym finiszu Lotte Kopecky, zaś w Amstel Gold Race była czwarta. Nie startowała w Paryż-Roubaix przygotowując się do dwóch ardeńskich klasyków.

Jedną z głównych faworytek jest również Demi Vollering z drużyny SD Worx. We wspaniałym stylu odniosła zwycięstwo „na solo” w Brabanckiej Strzale i teraz koncentruje się na obronie tytułu w Liège-Bastogne-Liège. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by dodała do listy swoich osiągnięć zwycięstwo w Walońskiej Strzale.

Cecille Uttrup Ludwig (Groupama-FDJ-Nouvelle Aquitaine) podobnie jak Niewiadoma wraca do formy po przechorowaniu koronawirusa, ale wszystko wskazuje na to, że jest na dobrej drodze do powrotu na szczyt. Jej umiejętności jazdy po takich wzniesieniach, jakie oferuje La Flèche Wallonne sytuują ją w roli faworytki.

W gronie zawodniczek, które pretendują do zwycięstwa w Walońskiej Strzale nie może zabraknąć świeżo upieczonej zwyciężczyni Paryż-Roubaix Elisy Longo Borghini (Trek-Segafredo). I chociaż teraz czeka ją zupełnie inny typ wysiłku, to jej trzecie miejsce z ubiegłego roku oraz szybująca forma uprawniają do postrzegania Włoszki jako potencjalnej zwyciężczyni.

Poza wyżej wymienionymi pięcioma kolarkami szansę na zwycięstwo albo na podium mogą mieć również: Marta Cavalli, Brodie Chapman (Groupama-FDJ-Nouvelle Aquitaine), Liane Lippert (Team DSM), Ashleigh Moolman-Pasio (SD Worx), Elise Chabbey (Canyon-SRAM) oraz Mavi Garcia (UAE Team ADQ).

Jeśli zaś chodzi o Polki, to oprócz Kasi Niewiadomej w wyścigu zamelduje się Marta Jaskulska (Liv Racing Xstra).

Transmisja TV

Transmisja z wyścigu kobiet rozpocznie się na kanale Eurosport 1 o godz. 11:10, natomiast wyścig mężczyzn będzie pokazywany od godz. 14:30. Ponadto obie imprezy można oglądać w Playerze oraz na platformie GCN+. 

Poprzedni artykułFelix Gall: „Cieszę się, że zespół na mnie stawia”
Następny artykułPello Bilbao: „Nie mogłem przegapić takiej szansy”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments