fot. Alpecin-Fenix

Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix) popisał się doskonałym sprintem, by w samej końcówce Ronde van Vlaanderen pokonać Tadeja Pogačara, oraz doganiający ich duet: Dylan van Baarle (INEOS Grenadiers) oraz Valentin Madouas (Groupama – FDJ). Tym samym 27-letni Holender zwyciężył już po raz drugi w karierze we Flandryjskiej Piękności. Wcześniej tej sztuki dokonał w 2020 roku. 

Zawodnik ekipy Alpecin-Fenix cały wyścig jechał bardzo czujnie. Zawsze znajdował się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, a w momentach gdy najmocniejsze ciosy zadawał Tadej Pogačar, Mathieu jako jedyny był w stanie utrzymać koło Słoweńca. Teraz, w dużej mierze na podstawie artykułu portalu CyclingTips, przyjrzyjmy się, jaką moc generował van der Poel w najważniejszych chwilach niedzielnej rywalizacji.

Cała aktywność trwała ponad sześć i pół godziny, Holender przejechał w tym czasie 280 kilometrów, ze średnią prędkością, która wynosiła 42.5 kilometrów na godzinę, prędkość maksymalna, osiągnięta na samym początku wyścigu, wyniosła 85 kilometrów na godzinę. Średnia moc Mathieu z całego wyścigu to 285 watów, lecz gdy spojrzymy na moc znormalizowaną, dane stają się jeszcze bardziej imponujące, ta wyniosła 354 waty.

fot. Strava Mathieu van der Poel

Moc maksymalna wyniosła 1406 watów i osiągnięta została podczas finałowego sprintu, po przejechaniu niemal 280 kilometrów! Na przestrzeni całej rywalizacji van der Poel zdołał spalić ogromną ilość kalorii, bo aż 6778.

fot. Strava Mathieu van der Poel

Spójrzmy teraz na maksymalne wartości, jakie Holender generował w trakcie niedzielnej walki o Flandryjską Piękność. Najwyższe moce osiągnięte zostały naturalnie podczas końcowego sprintu, lecz najtrudniejsza minuta walki miejsce miała stosunkowo daleko od finiszu, bo podczas wjazdu pod Berg Ten Houte, czyli ponad 70 kilometrów przed metą. Imponujące 502 waty z 5 minut, to efekt obrony przed atakiem Tadeja Pogačara na przedostatnim podjeździe pod Oude Kwarenmont, czyli ponad 50 kilometrów przed kreską.

Specyfika wyścigu, który zawierał wiele krótkich wzniesień, skutkowała tym iż zawodnik, który chciał liczyć się w ostatecznej rozgrywce o dobry wynik musiał być w stanie generować bardzo wysoką moc przez 2-3 minuty i mieć, co najważniejsze, powtarzalność takich wysiłków. Spójrzmy teraz na ostatnią sekwencję Oude Kwarenmont-Paterberg, po której na czele pozostała tylko dwójka liderów – Mathieu van der Poel oraz Tadej Pogačar.

Ostatni Kwarenmont to 5 minut i 20 sekund podjazdu na średniej mocy 475 watów, potem krótki zjazd który trwał tylko 3 minuty i ostatnie wzniesienie – legendarny Paterberg. Tam przez minutę van der Poel wykręcił 650 watów, a w kluczowym momencie, gdy musiał utrzymać koło młodego Słoweńca, generował aż 850 watów, a przecież wszystko to mając już ponad 260 kilometrów w swoich nogach i generując wcześnie j500 watów przez minutę na Steenbeekdries, 564 watów przez 90 sekund na Taaienbergu, 532 waty przez ponad 60 sekund na Kruisbergu. Imponujące wartości Holendra, udowadniają, że jego drugi sukces w De Ronde nie był przypadkowy.

Poprzedni artykułEkipa Bahrain-Victorious rozwiązała kontrakt z Alejandro Osorio
Następny artykułAmstel Gold Race 2022: Movistar Team po sukces u pań i niespodziankę wśród panów
Student III roku prawa Uniwersytety Łódzkiego. Były kandydat na kolarza z przeszłością w kategoriach juniorskich, obecnie kolarz - amator, pasjonujący się kolarskimi zmaganiami na wszystkich poziomach, od juniorów po World Tour.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacur
Jacur

Jakbyś obok watów umieścił w nawiasie waty na kilogram to artykuł byłby bardziej kompletny, możesz to rozważyć 🙂