fot. Getty Images Sport/ INEOS Grenadiers

Jak donosi dziennik „La Gazzetta dello Sport”, Filippo Ganna z drużyny INEOS Grenadiers dokonał zapoznania z trasą wyścigu Paryż-Roubaix, który tej wiosny jest jego wielkim celem. Włoch przejechał wszystkie brukowane sektory.

Dziennikarz „La Gazzetty” zapytał go, czy lubi wyścig Paryż-Roubaix, po czym Ganna odparł z charakterystyczną dla siebie ironią i humorem.

– Tak, lubię oglądać go w telewizji. Wczoraj Dario [Cioni, trener i dyrektor sportowy w drużynie INEOS Grenadiers] zapytał mnie, czy dobrze się bawiłem. Szczerze mówiąc nie. Nie wiem, kto czerpie przyjemność z jazdy po brukach. Następnego dnia wszystko boli cię tak, jakbyś był po jakimś wypadku. Zwłaszcza dłonie i palce, w których dyskomfort odczuwasz przez kilka kolejnych dni. To samo z nadgarstkami i ramionami

– opowiadał Ganna.

Ganna uwielbia bruki, a tej miłości nabył jeszcze jako orlik, gdy w 2016 roku w barwach drużyny Colpack wygrał właśnie edycję tego wyścigu dla kolarzy do lat 23.

– Ten rekonesans jest po to, aby dowiedzieć się, jakie będzie najlepsze ciśnienie w oponach i jakie owijki założyć. Teraz czekamy na 17 kwietnia i mamy nadzieję, że wystartuję w tym wyścigu w jak najlepszej formie

– powiedział Ganna.

„Pippo” – jak pieszczotliwe nazywany jest we Włoszech Filippo Ganna – przejechał wszystkie sektory bruku. Podczas pierwszych trzech godzin towarzyszyli mu jego koledzy z drużyny INEOS Grenadiers – Amerykanin Magnus Sheffield oraz Niemiec Kim Heiduk, którzy przebywali w tym rejonie Europy, by startować w klasykach. Następną cześć wyścigu, ponownie od słynnego lasku Arenberg przejechał samodzielnie. W sumie zrobił 160 km.

Ganna wystartuje na rowerze Pinarello Dogma F wyposażonym w hamulce tarczowe, których Włoch używa przez cały sezon. Ponadto użyje 30-milimetrowych opon bezdętkowych, które lepiej absorbują drgania wynikające z jazdy po kocich łbach, a napompowane będą do około pięciu atmosfer. Jeśli zaś chodzi o przełożenie, to z przodu będzie miał zamontowaną tarczę 54/40, a z tyłu 11/30.

Pomiędzy startami na szosie „Pippo” trenuje na torze w Montichiari, natomiast od 5 do 8 kwietnia będzie ścigał się we francuskim wyścigu Circuit Sarthe. Później nadejdzie już „Piekło Północy”. W maju z kolei uda się na zgrupowanie wysokościowe na Teneryfie, gdzie rozpocznie przygotowania do Tour de France. Do Wielkiej Pętli będą go miały przygotować takie wyścigi jak Tour of Norway, Dauphiné oraz mistrzostwa Włoch. Podczas pierwszego etapu jazdy indywidualnej na czas w Kopenhadze Ganna będzie chciał założyć żółtą koszulkę.

Poprzedni artykułNowy firmowy pojazd? Postaw na rower!
Następny artykułWollongong 2022: Opublikowano trasy i profile wyścigów o mistrzostwo świata
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments