fot. Tirreno-Adriatico

Warren Barguil (Arkéa-Samsic) okazał się najmocniejszym uciekinierem dnia podczas piątego etapu wyścigu Tirreno-Adriatico. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Tadej Pogačar (UAE Team Emirates). 

Piąty etap z Sefro do Fermo był najkrótszym w całym wyścigu (154,5 km), ale organizatorzy zdołali „upchać” na trasie 2455 metrów przewyższenia. Włosi okrzyknęli ten odcinek „Tappa dei Muri”, czyli „etap ścianek”, i tak w rzeczywistości było. Teren najbardziej pagórkowaty był na ostatnich 60 km, a na metę prowadził nieco ponad 3-kilometrowy podjazd ze średnim nachyleniem 6,3%, ale maksymalnym sięgającym 24,1%.

Z uwagi na stousunkowo krótki dystans i profil początku etapu można było spodziewać się bardzo szybkiego startu i wielu prób ataków. I tak w istocie było. Po przejechaniu 16 kilometrów kolarze mieli średnią 50 km/h (!), zaś średnia pierwszej godziny wyścigu wyniosła 45 km/h.

Zaraz po starcie ostrym bardzo aktywni byli między innymi Lilian Calmejane (AG2R) oraz Davide Ballerini (Quick-Step Alpha Vinyl), ale ta właściwa ucieczka dnia ukształtowała się na pierwszym nieoznaczonym podjeździe. Znalazło się w niej dwunastu następujących zawodników: Xandro Meurisse (Alpecin-Fenix), Simone Velasco (Astana Qazaqstan), najwyżej sklasyfikowany w klasyfikacji generalnej Benjamin Thomas (Cofidis), Jhonatan Restrepo (Drone Hopper – Androni Giocattoli), Vincenzo Albanese, Francesco Gavazzi (EOLO-Kometa), Nelson Oliveira (Movistar), Davide Ballerini (Quick-Step Alpha Vinyl), Warren Barguil, Clement Russo (Arkéa-Samsic), Valentin Ferron (TotalEnergies), Gianluca Brambilla (Trek-Segafredo).

80 kilometrów przed metą przewaga uciekającej „dwunastki” wynosiła niecałe dwie minuty, ale już 60 kilometrów przed metą ponad trzy minuty. Największym zagrożeniem dla lidera klasyfikacji generalnej Tadeja Pogačara był Benjamin Thomas, który tracił minutę i osiem sekund. Na czele peletonu pracowała drużyna UAE Team Emirates.

Do momentu aż do mety pozostawało 30 kilometrów sytuacja w wyścigu nie uległa zmianie. Kolarze wiedzieli jednak, że to właśnie na ostatnich 30 kilometrach, czyli na finałowych rundach, czeka na nich najtrudniejsza i zarazem decydująca część dzisiejszego etapu. W związku z tym tempo w peletonie wzrosło, a przewaga uciekinierów zaczęła powoli maleć, choć wciąż wynosiła około 3 minut.

Na lotnej premii w Capodarco, ulokowanej de facto na wymagającym podjeździe w miasteczku, na czele peletonu pojawił się Rafał Majka, który wziął się do pracy razem z Davide Formolo. W rękach pomocników „Pogiego” leżało bowiem to, czy utrzyma on niebieską koszulkę czy nie.

Tymczasem kolejna ze ścianek zaczęła eliminować uciekinierów dnia. Pierwszym, który odpadł od pierwszej grupy był Clement Russo. Z kolei jego kolega z drużyny Warren Barguil próbował atakować, a do koła doskakiwał mu dobrze dzisiaj dysponowany Benjamin Thomas. Początkowo dwójka Francuzów stworzyło nową czołówkę wyścigu, ale na zjeździe dogoniła ich grupa goniąca, czyli koledzy z ucieczki oprócz Russo i Baleriniego.

10 kilometrów przed metą przewaga uciekinierów wciąż wynosiła około 2 minut.

Na stromej ściance Fermo-Madonna d’Ete uciekinierzy stracili połowę swojej przewagi. Co ciekawe, 8 km przed metą z peletonu atakował Remco Evenepoel, który chwilę później przegapił zakręt w prawo i został za chwilę za rywalami. Dojechać do peletonu pomagał dojechać mu między innymi uciekający wcześniej Davide Ballerini i przed ostatnimi kilometrami lider klasyfikacji młodzieżowej wrócił do głównej grupy. Przy okazji warto odnotować, że ten zakręt przestrzelili również Pogačar oraz Jonas Vingegaard.

Z przodu z kolei bardzo dobrze czuł się Warren Barguil, który zaatakował 4700 metrów przed metą. Francuz był tym kolarzem z ucieczki, który najlepiej wytrzymał powtarzalne i bardzo strome ścianki na trasie, dzięki czemu mógł unieść ręce w geście triumfu. Na drugim miejscu przyjechał Xandro Meurisse, zaś trzeci był Velasco.

Wyniki:

Poprzedni artykułParyż-Nicea 2022: Mathieu Burgaudeau sensacyjnym zwycięzcą
Następny artykułJulian Alaphilippe opowiedział o „tęczowym roku” w swojej biografii [recenzja]
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments