fot. EF Education First-Drapac

Prognozy pogody na najbliższe dni nie nastrajają optymistycznie. Na Col de Turini ma spaść śnieg.

Col de Turini miało w tym roku wrócić na trasę wyścigu po trzech latach. W 2019 roku kończący się na tej górze etap padł łupem Daniela Martineza. Dziś Kolumbijczyk zajmuje w „generalce” 7. lokatę i jest na dobrej drodze do zajęcia na koniec wyścigu miejsca w czołowej piątce. Jednak bardzo możliwe, że droga po ten dobry wynik nie będzie prowadziła przez ten położony na 1607. metrze nad poziomem morza szczycie.

Jak sprawdzili dziennikarze Wielerflits, sobota powinna przynieść mrozy oscylujące wokół -3 stopni Celsjusza, co przy spodziewanych opadach na wysokości powyżej 1200 metrów może oznaczać zalegający na drogach śnieg uniemożliwiający ściganie się na rowerach.

Mimo wszystko na razie organizatorzy Paryż-Nicea nie wypuścili w tej sprawie żadnego komunikatu. Jednak jeśli prognozy pogody nie ulegną w najbliższym czasie żadnym zmianom, to mogą być zmuszeni do wyznaczenia alternatywnej trasy.

Poprzedni artykułPidcock zamieni jednak Giro d’Italia na Tour de France?
Następny artykułParyż-Nicea 2022: Primož Roglič nowym liderem. Brandon McNulty z etapem
Przez dwa lata trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice, marząc o tym, by zostać polską odpowiedzią na Marcela Kittela. Niestety, bezskutecznie - był sprinterem, który nigdy nie dojechał do mety w peletonie. Na szczęście pisanie idzie mu trochę lepiej.
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments