fot. BORA-hansgrohe

Cesare Benedetti, reprezentujący barwy ekipy BORA-hansgrohe, jest jedynym Polakiem, który stął na starcie rozgrywanego dziś Strade Bianche.

Chwilę przed południem, spod Fortezza Medicea w Sienie wyruszył kolorowy peleton złożony z 22 ekip. Wśród nich – w składzie BORA-hansgrohe – znalazł się jeden Polak, Cesare Benedetti. Początkowo 34-latek nie miał startować w wyścigu po białych drogach, ale, na skutek wycofania się Lennarda Kämny, zobaczymy go w tegorocznej edycji Strade Bianche. Dla Polaka będzie to szósty wyścig w tym sezonie – pierwszy poza granicami Hiszpanii.

– Zacząłem sezon na Majorce, później ścigałem się w Ruta del Sol. Tam było bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że zostało mi to w nogach. Teraz na pewno moja dyspozycja jest lepsza. Nie miałem dziś startować, byłem rezerwą, ale Lennard Kämna zachorował i znalazłem się w składzie. Cieszę się, bo to fajny wyścig

– mówił nam przed startem Cesare Benedetti.

Oprócz Polaka urodzonego w Rovereto, w składzie na „szósty monument” znaleźli się między innymi Sergio Higuita, Jai Hindley czy Patrick Konrad. Choć dla Kolumbijczyka będzie to debiut na tego typu nawierzchni, można spodziewać się po nim dobrego występu. Na początku sezonu zwyciężył w mistrzostwach Kolumbii, a następnie okazał się najlepszy na finałowym etapie Volta ao Algarve, pokonując w czołówce między innymi takich kolarzy, jak Daniel Felipe Martinez czy Brandon McNulty. Jak mówi Cesare Benedetti, ekipa jest zmotywowana, by sięgnąć dziś po miejsce na podium.

– Mamy w składzie Sergio Higuitę, który ostatnio wygrał etap Volta ao Algarve, jest też Jai Hindley, tak że mamy fajną ekipę i miejmy nadzieję, że powalczymy o podium

– dodał Polak.

Dla Cesarego Benedettiego, w przeciwieństwie do Kolumbijczyka z BORA-hansgrohe, dzisiejszy start w Strade Bianche nie będzie pierwszym – dotychczas brał udział w tym wyścigu trzykrotnie. Jak sam tłumaczy, jest to impreza wyróżniająca się na tle pozostałych.

– Wolałbym asfalt, ale trzeba przyznać, że w Strade Bianche jest naprawdę fajna atmosfera. Jest to ciężki wyścig – mogą wygrać go zarówno kolarze specjalizujący się w klasykach, jak i górale. Nie jest tak, jak w przypadku na przykład Ronde van Vlaanderen, że liczy się tam tylko jeden typ kolarzy – tu każdy może powalczyć

– zakończył Cesare Benedetti.

Poprzedni artykułTrofeo Oro in Euro pierwszym wyścigiem Atom Deweloper Posciellux.pl Wrocław
Następny artykułTadej Pogacar: „Uwielbiam ten wyścig i liczę na dobrą zabawę”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments