fot. Alpecin-Fenix

W południowej części Belgii, przy granicy z Francją, rozpocznie się dziś cykl wyścigów Exterioo Cycling Cup, którego pierwszą rundą będzie wyścig Le Samyn – kolejna brukowana jednodniówka, gdzie co roku rozgrywa się batalia między atakującymi klasykowcami, a sprinterami.

Trasa

Zawodnicy wczesnym popołudniem wystartują z Quaregnon, oddalonym zaledwie o 10 kilometrów do miasteczka Dour, gdzie planowana jest meta dzisiejszych zmagań. Organizatorzy znaleźli jednak sposób, by znacznie wydłużyć i urozmaicić trasę rywalizacji – ta będzie niemalże taka sama, jak w poprzednich latach. Po starcie zawodnicy udadzą się na północ, gdzie pokonają 80 całkowicie płaskich kilometrów.

Po przejechaniu tego przydługiego preludium do wtorkowych zmagań, zawodnicy dojadą do Dour, gdzie będą rywalizowali na 26-kilometrowej, pofałdowanej rundzie, którą pokonają trzykrotnie. Zanim jednak kolarze po raz pierwszy przejadą przez linię mety, pokonają wszystkie cztery sektory brukowe, na których później rozstrzygną się losy całego wyścigu. Na pierwszy ogień pójdzie Rue de Vert Pignon – jest to wąska dróżka o długości 1600 metrów i stosunkowo dobrej nawierzchni. Po jej pokonaniu zawodnicy zmierzą się z Côte de la Roquette – 500-metrowym sektorem, pnącym się lekko w górę (4%). Droga jest tam szeroka, a bruk, podobnie jak w przypadku Rue de Vert Pignon, jest w solidnym stanie, czego nie można powiedzieć o kolejnym brukowanym fragmencie – Chemin de Wiheries.

Po przeprawieniu się przez wymagające „kocie łby”, kolarzy czeka kilkukilometrowa przerwa od nieasfaltowych dróg. Około 8 kilometrów przed linią mety rozpocznie się sektor Côte des Nonettes, którego finałowy fragment (300 m) wyłożony jest nierówną kostką brukową. Ostatni sektor, choć całkowicie płaski, jest chyba najbardziej wymagający spośród wszystkich pięciu. Chodzi o kilkusetmetrową Rue de Belle Vue – wąską uliczkę, zachowaną w dramatycznym stanie. Po jej zakończeniu, do mety, ulokowanej na lekkim wzniesieniu, pozostaną zaledwie dwa kilometry.

Pogoda

Niebo nad południową Belgią będzie dziś ponure. Przez cały dzień słońce przysłaniać będą chmury, z których może trochę popadać. W przeciwieństwie do poprzednich edycji, raczej nie można nastawiać się na ranty – wiatr ma wiać z prędkością kilku kilometrów na godzinę i nie powinien mieć wpływu na rywalizację.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Podobnie jak Kuurne-Bruksela-Kuurne, jest to wyścig bardzo nieprzewidywalny. W stawce znajdzie się kilka ekip liczących na finisz z większej grupy, jak na przykład Quick-Step Alpha Vinyl czy Alpecin-Fenix, jednak zdecydowanie więcej drużyn będzie zainteresowanych agresywnym ściganiem, mającym na celu zerwanie z koła rywali i uszczuplenie peletonu. Ataków na rundzie w okolicach Dour można w zasadzie spodziewać się wszędzie. Niewykluczone, że próby oderwania od peletonu będziemy oglądać już na pierwszych sektorach bruku, by jak najbardziej zmęczyć swoich rywali. Wyścig Le Samyn nie różni się od innych belgijskich imprez tym, że kolarze biorący w nim udział muszą być cały czas czujni – drogi, którymi będą przejeżdżać, są wąskie, a część z nich jest w fatalnym stanie (jak na przykład Rue de Belle Vue). Z tego powodu walka o wysoką pozycję w peletonie będzie ogromna. Na pewno będziemy świadkami wielu defektów i kraks, które mogą wypaczyć rywalizację, jednak niestety w północnych klasykach nie da się od tego uciec.

Kolejnym podobieństwem do innych wyścigów, rozgrywanych w tym regionie, jest mnogość scenariuszy, według których potoczy się ta impreza – nie będzie zaskoczeniem dojazd solowego uciekiniera, kilku- bądź kilkunastoosobowej grupki, a także większego peletonu. Na poszczególnych rozwiązaniach najbardziej może zależeć takim ekipom, jak Lotto Soudal, Intermarche – Wanty – Gobert Materiaux (dojazd pojedynczego harcownika), Team Arkea Samsic, Trek-Segafredo (finisz z kilkunastoosobowej grupki), Alpecin-Fenix i Quick-Step Alpha Vinyl (sprint z peletonu).

Faworyci

Victor Campenaerts (Lotto Soudal) – odkąd z czasowca przekształcił się w klasykowca, Belg imponuje chęcią walki i aktywną jazdą. Z bardzo dobrej strony pokazał się w Omloop Het Nieuwsblad, gdzie, mimo trzech defektów i kraksy, pojechał bardzo aktywnie, a ostatecznie zakończył zmagania na piątej pozycji. W przypadku większego szczęścia w Le Samyn, śmiało można upatrywać w nim faworyta do zwycięstwa po solowym ataku lub też finiszu z kilkuosobowej grupki. Oprócz niego aktywnie mogą pojechać Florian Vermeersch, Philippe Gilbert czy Brent Van Moer, natomiast młody Arnaud De Lie będzie dobrą opcją na finisz z grupy.

Taco van der Hoorn (Intermarche – Wanty – Gobert Materiaux) – Holender również może zaliczyć start w „opening weekend” do udanych. Znów dostarczył nam wielu emocji, dzięki swojej szalonej ucieczce w Kuurne-Bruksela-Kuurne, gdzie na czele utrzymał się od startu, aż do kilkudziesięciu metrów przed linią mety. Jest kolejnym zawodnikiem, po którym można spodziewać się ataków, mogących zakończyć się powodzeniem. Gdyby jednak o wygranej zadecydował finisz z okrojonego peletonu, niemałe szanse na zajęcie wysokiego miejsca będzie miał Andrea Pasqualon, od początku sezonu prezentujący solidną formę.

Fabio Jakobsen (Quick-Step Alpha Vinyl) – jeden z najszybszych sprinterów świata, który dodatkowo potrafi przetrzymać mniejsze podjazdy i bruki. Jeżeli w Le Samyn zrealizuje się scenariusz finiszu z peletonu, to właśnie Holender będzie głównym pretendentem do zwycięstwa. Do swojej dyspozycji będzie miał między innymi takich pomocników, jak Jannik Steimle, Josef Cerny czy Bert Van Lerberghe, którzy z pewnością będą chcieli powstrzymać atakujących zawodników i dowieźć swojego lidera na bezpiecznej pozycji w pierwszej grupie.

Tim Merlier (Alpecin-Fenix) – ubiegłoroczny zwycięzca i główny rywal Fabio Jakobsena w przypadku sprintu z większej grupy. Jak dotąd Belg w tym sezonie nie odniósł jeszcze żadnego triumfu – pomimo trzech okazji do finiszowania, w walkę o wygraną włączył się tylko raz, na etapie Volta ao Algarve, gdzie zajął drugie miejsce… przegrywając ze sprinterem Quick-Step Alpha Vinyl. Dziś, w końcowej fazie wyścigu, pomocnicy Merliera i Jakobsena będą musieli się zjednoczyć i razem kasować najgroźniejsze ataki.

Team Arkea Samsic – francuska formacja po raz kolejny będzie starała się wywalczyć jak najwięcej punktów UCI. W jej składzie na Le Samyn znaleźli się bardzo mocni na początku sezonu Hugo Hofstetter i Amaury Capiot, którzy uplasowali się w czołowej siódemce w Kuurne-Bruksela-Kuurne. Obaj zawodnicy dysponują dobrym przyspieszeniem, a dodatkowo dobrze czują się w pofałdowanym i brukowanym terenie. Hugo Hofstetter ma dobre wspomnienia z Le Samyn – w 2020 roku odniósł tu długo wyczekiwane zwycięstwo, pokonując w końcówce Aime De Gendta i Davida Dekkera. Biorąc pod uwagę trzecie miejsce Francuza w drugim wyścigu „opening weekend”, wydaje się, że to właśnie on będzie liderem Team Arkea Samsic na Le Samyn. Nie bez szans pozostanie jednak Amaury Capiot, mający za sobą kilka bardzo dobrych startów, w tym zwycięstwo w Grand Prix Cycliste de Marseille. Co ciekawe, ojciec Belga, Johan, triumfował w Le Samyn (wtedy Memorial Samyn) trzykrotnie – czy Amaury Capiot zrobi dziś pierwszy krok w kierunku wyrównania tego wyniku?

Rasmus Tiller (Uno-X Pro Cycling Team) – zeszłoroczną edycję ukończył na drugiej pozycji, choć wydawało się, że uda mu się dojechać do mety na pierwszym miejscu. Ten sezon Norweg podobnie rozpoczął bardzo dobrze – zajął czwartą pozycję na etapie Etoile de Besseges i, po aktywnej jeździe, był szósty w Omloop Het Nieuwsblad. Znakomicie radził sobie na wymagających podjazdach, a dodatkowo popisał się całkiem dobrym finiszem – te umiejętności może wykorzystać dziś i, w przypadku sprintu z okrojonej grupy, może być jednym z najszybszych kolarzy w stawce.

Bingoal Pauwels Sauces WB – belgijska formacja z pewnością ma apetyt na zajęcie wysokiej lokaty w Le Samyn, o czym świadczy bardzo mocny skład. W dzisiejszym wyścigu wystartują Stanisław Aniołkowski, Thimoty Dupont, Milan Menten i Karl Patrick Lauk – każdy z nich jest szybki i potrafi przetrwać pagórki. Jeśli dojdzie do finiszu z grupy, można więc spodziewać się nie jednego, a kilku kolarzy Bingoal Pauwels Sauces WB. Możliwe jednak, że ze względu na mało ekip typowo sprinterskich w stawce, wyścig będzie zdecydowanie trudniejszy niż w poprzednich latach – w takim przypadku warto będzie zwrócić uwagę na Laurenza Rexa i aktywnego Ludovica Robeet, którego najprawdopodobniej zobaczymy w ucieczce dnia.

Matteo Trentin (UAE Team Emirates) – Włoch jest jednym z zawodników, któremu pasować będzie zarówno względnie spokojny wyścig, zakończony finiszem z peletonu, jak i agresywna rywalizacja, która przetrzebi główną grupę. Włoch był widoczny w pierwszych „wiosennych” klasykach i obydwa ukończył na pozycjach w czołowej dziesiątce. Byłoby dużym zaskoczeniem, gdyby w obecnej dyspozycji nie znalazł się w najlepszej piątce w Le Samyn.

Oliver Naesen i Stan Dewulf (AG2R Citroen Team) – belgijski duet z AG2R Citroen Team może znacznie pokrzyżować szyki drużynom, mającym w swoich składach sprinterów. Olivera Naesena nie trzeba nikomu przedstawiać – jest to jeden z lepszych specjalistów od wyścigów jednodniowych i już w tym sezonie, zajmując trzecie miejsce w Omloop Het Nieuwsblar, pokazał, że stać go na wiele. W pierwszych belgijskich klasykach o wysokie lokaty nie walczył Stan Dewulf, lecz i on może pokusić się o kilka ataków, a któryś z nich jest w stanie zakończyć się powodzeniem. W ubiegłym roku udowodnił, że wyrasta na solidnego klasykowca, kończąc w czołówce takie wyścigi, jak Paryż-Tours, Binche-Chimay-Binche, Tour de Wallonie czy Boucles de l’Aulne – Chateaulin, gdzie okazał się najlepszy. Aktywnie jechał też w prowadzącym po brukach Grand Prix de Denain – tam przez kilkadziesiąt kilometrów uciekał wraz z Michałem Kwiatkowskim, lecz ostatecznie kilkuosobowy odjazd został zlikwidowany niedługo przed metą.

Oprócz wymienionych wyżej zawodników, należy zwrócić uwagę na takich kolarzy, jak Pascal Eenkhoorn, David Dekker (Team Jumbo-Visma), Marco Haller (BORA-hansgrohe), Luca Mozzato (B&B Hotels – KTM), Max Walscheid (Cofidis), Tom Van Asbroeck (Israel – Premier Tech), Alex Kirsch (Trek-Segafredo), Edward Theuns (Trek-Segafredo), Arne Marit (Sport Vlaanderen – Baloise) czy Chris Lawless (Total Energies).

W wyścigu Le Samyn wystartuje jeden Polak – Szymon Sajnok, reprezentujący barwy Cofidisu.

Mój typ

Ataki Victora Campenaertsa przyniosą zamierzony efekt i to on będzie pierwszym kolarzem, który przetnie linię mety.

Transmisja

Wyścig Le Samyn będzie transmitowany w Eurosporcie 2 i Playerze/GCN+ od godziny 13.55 (kobiety) i 15.00 (mężczyźni).

Poprzedni artykułWollongong 2022: Organizatorzy wykluczają Rosjan i Białorusinów z Mistrzostw Świata
Następny artykułPolski Związek Kolarski oferuje pomoc dla ukraińskich sportowców
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments