fot. Astana Qazaqstan Team

Tryptyk hiszpańskich jednodniówek pierwszej kategorii zakończy dziś Clásica Jaén Paraiso Interior – nowa impreza, której znakiem rozpoznawczym są szutry i kilkukilometrowe podjazdy. Zawodnicy stoczą dziś rywalizację z własnymi organizmami, rywalami, ale także bezwzględnymi kamyczkami, które tylko czyhają na przebicie dętki bądź szytki walczących o zwycięstwo kolarzy.

Trasa

Kolorowa karawana będzie mknęła dziś andaluzyjskimi szosami, pośród gajów oliwnych. Wyścig rozpocznie się wczesnym popołudniem w Baezie. Stamtąd zawodnicy udadzą się na wschód, gdzie czekać będą ich pierwsze podjazdy i sektory szutrowe. Na początkowych pięćdziesięciu kilometrach ulokowano trzy gravelowe fragmenty – będą to kilkukilometrowe odcinki lekko wnoszących się dróg. Po ich pokonaniu, zawodników czeka ponad godzinna przerwa od szutrowych sektorów.

Około 80 kilometrów przed końcem rywalizacji peleton wróci w okolice miasta startowego i rozpocznie pierwszą z trzech wymagających wspinaczek pod linię mety w Ubedzie. Podjazd ma 8 kilometrów, około 5-procentowe nachylenie i w znacznej części jest szutrowy (sektor Bayyasa). Po przejeździe przez linię mety, zawodnicy pokonają niewiele krótszą, również gravelową, wspinaczkę pod Santa Eulalia (5,5 km; 4,8%). Następnie wrócą do Ubedy, gdzie dwukrotnie będą przejeżdżali przez sektor Bayyasa, prowadzący do historycznego centrum miasta. Właśnie tam, na brukowanym Plaza Vazquez de Molina, zostanie ulokowana meta. Końcówka jest bardzo kręta, więc jeśli walkę o zwycięstwo będzie toczyło kilku zawodników, niezwykle ważne będzie jechanie na jednej z pierwszych pozycji.

Pogoda

Prognoza pogody zmienia się w kalejdoskopie – według aktualnych przewidywań (poniedziałek, 12.00), wyścigowi będzie towarzyszyło słońce i 13 stopni Celsjusza. Prędkość wiatru może dochodzić do 20km/h, ale biorąc pod uwagę, że rywalizacja będzie odbywać się głównie na osłoniętych szosach, nie powinien mieć on znacznego wpływu na końcowe rozstrzygnięcia.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Bardzo ciężko jest przewidywać tego typu wyścig, a w szczególności jego pierwszą edycję. Tak naprawdę każdy scenariusz jest możliwy – dojazd wcześnie zawiązanej ucieczki, powodzenie ataku z dystansu czy kilkuosobowy finisz na Plaza Vazquez de Molina. Patrząc na listę startową, można spodziewać się, że wyścig będzie kontrolowany przez takie ekipy, jak Lotto Soudal, BORA-hansgrohe czy Team Arkea Samsic, które do Hiszpanii przywiozły mocnych zawodników, liczących na sięgnięcie po zwycięstwo. Bardzo prawdopodobne jest, że to właśnie te zespoły będą dokonywały największej selekcji na szutrowych podjazdach. Tam kluczowe będzie ustawienie, bowiem, jak powszechnie wiadomo, na szutrach i brukach co chwilę dochodzi do kraks, które mogą zatrzymać wielu zawodników.

Niewykluczone, że w końcówce będziemy oglądać wiele ataków, szczególnie kolarzy dobrze czujących się na szutrach i w górach – takich, którzy nie mogą pozwolić sobie na czekanie na finisz. Możliwe jest jednak, że żadna z tych akcji nie zakończy się sukcesem i u podnóża finałowego podjazdu zobaczymy kilkuosobową grupkę, która między sobą rozstrzygnie losy wyścigu. Trasa powinna sprzyjać kolarzom dobrze czującym się w górzystym terenie.

Faworyci

Alexey Lutsenko (Astana Qazaqstan Team) – w 2021 roku Kazach wygrał pierwszy wyścig szutrowy pod egidą Międzynarodowej Unii Kolarskiej – Serenissima Gravel – i między innymi dzięki temu można uznać go za jednego z głównych faworytów do zwycięstwa. Za kolarzem Astana Qazaqstan Team przemawiają też jego umiejętności jazdy w wymagającym, górzystym terenie, po którym zostanie poprowadzona pierwsza edycja Clásica Jaén Paraiso Interior. Będzie to dopiero jego pierwszy start w tym sezonie, więc forma Kazacha jest zagadką. W kilku ostatnich latach Lutsenko dobrze radził sobie w wiosennych i zimowych wyścigach… z wyjątkiem ubiegłego roku. Być może był to wypadek przy pracy, ale niewykluczone, że najzwyczajniej w świecie ma on nowy tok przygotowań do najważniejszych imprez i w tym roku również rozpocznie sezon spokojnie. Gdyby Alexey Lutsenko nie był w stanie powalczyć o czołowe lokaty, może zrobić to Miguel Angel Lopez – Kolumbijczyk jechał aktywnie w Wyścigu Dookoła Murcji, lecz pokonały go skurcze. Jeśli tym razem będzie inaczej, może myśleć o dobrym wyniku.

Tim Wellens (Lotto Soudal) – specjalista od jazdy w trudnym terenie, a w dodatku mistrz zimowych i wiosennych wyścigów. Od pierwszego startu w sezonie jego forma jest na wysokim poziomie, co udowodnił wygrywając Trofeo Serra de Tramuntana i walcząc o czołowe lokaty w innych majorkańskich klasykach. W Clásica Jaén Paraiso Interior ma szanse na odniesienie kolejnego zwycięstwa, bowiem wydaje się, że trasa wyścigu bardzo mu sprzyja. Jeśli chodzi o belgijską formację, warto zwrócić też uwagę na Steffa Crasa, Andreasa Krona czy Sylvaina Moniquet.

Lachlan Morton (EF Education-EasyPost) – Amerykanin, znany ze swoich off-roadowych zamiłowań, może pokazać się w hiszpańskim wyścigu z bardzo dobrej strony. Nie tylko potrafi on jeździć po szutrze i innych wymagających nawierzchniach, ale też nieźle radzi sobie w górzystym terenie. Największe sukcesy w swojej karierze odnosił za Oceanem, ale w Europie również zdarzało mu się zajmować wysokie lokaty w ciężkich wyścigach – między innymi w Mercan’Tour Classic Alpes-Maritimes czy Tour of Austria. Kombinacja umiejętności jazdy pod górę i po szutrach może skutkować dobrym występem w Clásica Jaén Paraiso Interior.

O solidne wyniki mogą postarać się też Sean Quinn i Georg Steinhauser.

Connor Swift i Warren Barguil (Team Arkea Samsic) – Brytyjczyk na pagórkach i utwardzonych drogach czuje się jak ryba w wodzie, o czym świadczy zwycięstwo w Tro Bro Leon, a także miejsca w szerokiej czołówce takich imprez, jak Baloise Belgium Tour, Bretagne Classic – Ouest-France czy tegorocznego Etoile de Besseges. Jeśli nie pokona go spore przewyższenie, powalczy o czołowe lokaty. Profil Clásica Jaén Paraiso Interior sprzyja natomiast Warrenowi Barguilowi, który, podobnie jak jego zespołowy kolega, solidnie rozpoczął sezon. Francuz nie powinien mieć większego problemu z szutrową nawierzchnią, więc również należy brać go pod uwagę w kontekście walki o zwycięstwo.

Emanuel Buchmann (BORA-hansgrohe) – Niemiec z ekipy BORA-hansgrohe rozpoczął sezon 2022 solidnymi startami w majorkańskich klasykach – ukończył Trofeo Calvia i Trofeo Serra de Tramuntana w czołowej dziesiątce. Jest jednym z najlepszych górali na starcie i powinien dobrze czuć się na finałowej wspinaczce. Nie jest on jedynym kolarzem niemieckiej formacji, na którego warto zwrócić uwagę – w jej składzie na Clásica Jaén Paraiso Interior znalazło się też miejsce dla Lennarda Kaemny, Giovanniego Aleottiego i Jaia Hindleya – w teorii każdy z nich również może postarać się o dobry występ. W wyścigu Clásica Jaén Paraiso Interior wystąpi też Cesare Benedetti.

Kobe Goossens (Intermarche – Wanty – Gobert Materiaux) – Belg imponował formą w pierwszych wyścigach tego sezonu. Świetnie radził sobie w górzystym terenie i w Clásica Jaén Paraiso Interior z pewnością postara się wykorzystać swoją dobrą dyspozycję. Jeśli tylko będzie w stanie bezproblemowo przejechać przez szutrowe odcinki, może pokusić się o zajęcie czołowej lokaty. Solidnego wyścigu można spodziewać się też ze strony Loica Vliegena, który przedwczoraj uplasował się na piątej pozycji w Vuelta Ciclista a la Region de Murcia Costa Calida. Wydaje się, że trasa jest zbyt wymagająca, by mógł powalczyć na niej Biniam Girmay, ale, jak zaznaczyłem wcześniej, po pierwszej edycji tak nietuzinkowego wyścigu można spodziewać się wszystkiego.

Remy Mertz (Bingoal Pauwels Sauces WB) – przenieśmy się do alternatywnej rzeczywistości. Mamy rok 1972, a kolarstwo zdominowane jest przez Eddy’ego Merckxa. Gdyby wtedy zorganizowano wyścig Clásica Jaén Paraiso Interior, Belg pewnie nie miałby większych problemów z dopisaniem go do swojego bogatego palmares. Spośród wszystkich kolarzy startujących w pierwszej edycji Clásica Jaén Paraiso Interior, Remy’emu Mertzowi jest chyba najbliżej do Eddy’ego Merckxa – wystarczy tylko odjąć dwie, a dodać trzy litery do jego nazwiska. Czy to czyni go faworyta dzisiejszej rywalizacji? Pewnie nie, choć warto zwrócić na niego uwagę – nie tylko ze względu na podobny początek nazwiska. W przeszłości Belg (Remy Mertz) pokazywał, że w pagórkowatym terenie radzi sobie bardzo solidnie, kończąc w czołowej dziesiątce takie wyścigi, jak Tour du Doubs czy Volta a la Comunitat Valenciana, gdzie zajął szóste miejsce na etapie kończącym się podjazdem pod Alto de Reina. Dziś również ma szansę na walkę o wysoką lokatę, choć niewykluczone, że wymagająca końcówka będzie dla niego zbyt dużym wyzwaniem.

Oprócz Remy’ego Mertza, na solidny wynik w Clásica Jaén Paraiso Interior mają jego zespołowi koledzy – Marco Tizza oraz Arjen Livyns. W składzie Bingoal Pauwels Sauces WB na hiszpański wyścig znalazł się Stanisław Aniołkowski.

Abner Gonzalez i Gonzalo Serrano (Movistar Team) – nominalnym liderem hiszpańskiej formacji powinien być Hiszpan, który całkiem dobrze spisuje się na podjazdach, a dodatkowo dysponuje świetnym przyspieszeniem, co może być potrzebne w walce o zwycięstwo. Nie wiadomo, jak poradzi sobie na szutrach, ale przed rozpoczęciem wyścigu nie można go skreślać. To samo tyczy się Portorykańczyka, który w ubiegłym roku udowadniał, że w górzystych, hiszpańskich jednodniówkach czuje się dobrze. W tym roku, zresztą podobnie jak Gonzalo Serrano, nie zajął jeszcze żadnej wysokiej lokaty, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. Oprócz wspomnianej dwójki, dobry wyścig mogą pojechać między innymi Sergio Samitier czy Johan Jacobs.

O wysokie lokaty mogą powalczyć też tacy kolarze, jak Lorenzo Fortunato (EOLO-Kometa), Jonathan Lastra (Caja Rural – Seguros RGA), Jhonatan Restrepo, Daniel Munoz (Androni Giocattoli – Sidermec), Thibault Ferasse (B&B Hotels – KTM), Gavin Mannion (Human Powered Health), Roger Adria (Equipo Kern Pharma), Mikel Iturria czy Gotzon Martin (Euskaltel – Euskadi).

Mój typ

Mimo tego, że będzie to jego pierwszy start w sezonie 2022, stawiam na zwycięstwo Alexeya Lutsenki.

Transmisja z wyścigu będzie dostępna od 16.00 w Playerze/GCN.

Poprzedni artykułTour of Oman 2022: Hirt wygrywa na królewskim etapie
Następny artykułAlexander Kristoff: „Jestem dumny z tego zwycięstwa”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments