Alexey Lutsenko, Tim Wellens, Loïc Vliegen
fot. Intermarché-Wanty-Gobert

Wyścig Clásica Jaén Paraiso Interior to bardzo ciekawa nowość w kalendarzu Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Rywalizacja przyniosła wiele emocji, a kolarze nie czekali z walką do ostatnich kilometrów, dzięki czemu było to piękne widowisko. Wśród gajów oliwnych po wygraną sięgnął Alexey Lutsenko.

Kazach pewnie i samotnie przemierzał kolejne kilometry wyścigu i z solidną przewagą przeciął linię mety. 29-latek nie pierwszy raz udowodnił, że świetnie radzi sobie z nierównym podłożem – wygrał przecież w zeszłym roku premierowy wyścig gravelowy zorganizowany pod egidą UCI – Serenissima Gravel.

Bardzo się cieszę, że odniosłem zwycięstwo w moim pierwszym wyścigu w sezonie. Razem z ekipą spędziłem dwa dobre tygodnie na obozie treningowym na Teide i dziś czułem się gotowy i zmotywowany, żeby czegoś spróbować. W zeszłym roku wygrałem już imprezę szutrową – Serenissima Gravel, więc wiedziałem, czego się spodziewać. Wyścig okazał się trudny, z dużą ilością podjazdów i szutrowych sektorów. Zespół pomógł mi oszczędzić trochę energii w decydującej części, a potem po prostu dałem z siebie wszystko. Wiedziałem, że Tim Wellens może być groźnym rywalem, więc planowałem zaatakować wcześniej i spróbować jechać solo – wyszło mi to idealnie. Cóż, zwycięstwo w pierwszym wyścigu sezonu to bardzo miłe uczucie! Teraz nie mogę się doczekać kolejnego startu – Vuelta a Andalucia

— opowiadał po zmaganiach w Hiszpanii Alexey Lutsenko.

Drugie miejsce po pięknym finiszu zajął Tim Wellens. Belg ograł w końcówce swojego rodaka, Loïca Vliegena, i tym samym dołożył kolejny dobry wynik do swojego dorobku tej zimy. Ciekawe czy uda mu się utrzymać formę do kluczowych startów, acz póki co jest nad wyraz dobrze.

Kontrolowaliśmy wyścig od samego początku. Jestem bardzo zadowolony z pracy zespołu i sposobu, w jaki podjęliśmy inicjatywę. Ostatecznie jeden zawodnik był wyraźnie silniejszy, ale mogę być zadowolony z drugiego miejsca

— mówił na mecie Tim Wellens.

Ciekawie zaprezentował się także Lennard Kämna. Niemiec sezon zaczął od niespecjalnego występu podczas Saudi Tour, ale na hiszpańskich szutrach był już świetnie dysponowany. Do podium zabrakło niewiele, ale 26-latek może być zadowolony.

To był super fajny wyścig dzisiaj. Dzięki wspaniałemu duchowi zespołowemu byliśmy w stanie ukształtować wyścig i przeprowadzić kilka ataków. Jestem bardzo zadowolony z mojego dzisiejszego wyścigu, a także z mojej obecnej dyspozycji. Dla mnie był to pierwszy ciężki wyścig i myślę, że mam świetną bazę do zbudowania formy

— przekazał mediom ukontentowany występem w Clásica Jaén Paraiso Interior niemiecki kolarz Lennard Kämna.

Poprzedni artykułCotygodniowy Quiz Kolarski #40
Następny artykułRonde van Vlaanderen 2022: Rozdysponowano dzikie karty
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments