Filippo Ganna (INEOS Grenadiers) finiszował trzeci na drugim etapie wyścigu Tour de la Provence, pokazując, że potrafi radzić sobie także w sprintach. Dzięki temu utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej przed ostatnim etapem, który zakończy się na podjeździe Montagne de Lure (13,4 km; 6,3%).
Filippo Ganna pokazał już na etapie Giro d’Italia 2020, że potrafi znakomicie jeździć w pagórkowatym terenie pomimo 80 kilogramów wagi. Jednak drugi odcinek wyścigu Tour de la Provence miał jeszcze inny charakter – zdecydowanie bardziej dynamiczny. Pomimo to Włoch zdołał finiszować trzeci, ustępując tylko Bryanaowi Coquardowi (Cofidis) i Alaphilippe’owi.
– Jestem dzisiaj kompletnie wykończony. Wytrzymać na kole tych kolarzy było naprawdę bardzo trudno. Być z przodu z takimi kolarzami jak LuLu [Julian Alaphilippe] jest czymś naprawdę niesamowitym. Chciałem wygrać dzisiaj etap, ale dwóch kolarzy było dla mnie zbyt mocnych
– mówił na mecie Ganna.
Przed etapem wydawało się, że kolarzem INEOS Grenadiers, któremu bardziej odpowiadać będzie końcówka w Manosque jest Ethan Hayter, drugi w prologu, a więc w dobrej formie. Jednak zarówno on, jak i Elia Viviani zostali na podjeździe Col de l’Aire de Masco, który znajdował się 25 kilometrów przed metą.
– Dzisiaj rano nie czuliśmy się zbyt dobrze, ponieważ wczoraj mieliśmy bardzo intensywny dzień. Jednak Salvatore Puccio pracował bardzo ciężko i długo na czele peletonu, więc był to jedyny sposób, w jaki mogliśmy się odwdzięczyć za jego pracę
– dodawał „Pippo”.
Wydaje się raczej niemożliwe, że Ganna obroni się podczas niedzielnej wspinaczki, ale zamierza zobaczyć, jak daleko będzie w stanie dojechać.
– Będzie ciężko, ale startujemy po to, aby się ścigać, a nie tylko jechać. Dla mnie będzie to sprawdzian, jak jestem w stanie zaprezentować się na takim podjeździe. Chociaż oczywiście jadą w tym wyścigu kolarze, którzy mogą mnie tam zabić
– zakończył Filippo Ganna.
Na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej plasuje się all-rounder Pierre Latour (TotalEnergies), na którego ciężko pracował podczas wyścigu między innymi Maciej Bodnar. Francuz ma 14 sekund straty do Ganny. Wydaje się, że najsilniejszym góralem w czołówce ogólnego zestawienia jest Nairo Quintana, który traci 32 sekundy. Kolumbijczyk także bardzo dobrze przejechał prolog i dwa pierwsze etapy – w dużej mierze za sprawą Łukasza Owsiana.