Filippo Ganna (Ineos Grenadiers) zaprzeczył w wywiadzie dla włoskiej „La Gazzetty”, jakoby kiedykolwiek miał celować w zwycięstwo w wielkim tourze. Takie wyzwanie porównał do tego, jakby Usain Bolt (lekkoatleta, sprinter) miał pobiec w maratonie.
Filippo Ganna jest złotym medalistą olimpijskim na torze oraz dwukrotnym mistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas na szosie. W swoim imponującym palmarés ma także zwycięstwo etapowe w Giro d’Italia ze startu wspólnego oraz kilka innych zwycięstw. Włoch jest także w stanie wspierać swoich liderów walczących w klasyfikacji generalnej w zróżnicowanym terenie.
Włosi szukają kandydata, który zastąpi Vincenzo Nibaliego i zacznie wygrywać w wyścigach trzytygodniowych. Niektórzy uważają, że zdolny do tego może być Ganna, jednak on sam jest innego zdania.
– Ja miałbym celować w wielki tour? To tak, jakby Usain Bolt miał pobiec w maratonie. Myślisz, że to byłoby kiedykolwiek możliwe?
– pytał retorycznie Włoch dziennikarza, który zadał mu pytanie o to, czy chciałby kiedyś walczyć w klasyfikacji generalnej.
Pewne jest jednak to, że Ganna może założyć maillot jaune chociaż na kilka dni, i to już w 2022 roku. Pierwszy etap Tour de France będzie bowiem jazdą indywidualną na czas i zostanie rozegrany w Kopenhadze.
– Żółta koszulka to jest zdecydowanie coś, o czym marzę od zawsze. Bardzo chciałbym ją założyć, ale to nie będzie łatwe, bo Tour jest ciężkim wyścigiem, a w dodatku „czasówka” zostanie rozegrana na pierwszym etapie
– powiedział Filippo Ganna.
25-latek myśli również o podjęciu próby pobicia rekordu w jeździe godzinnej, którego aktualnym rekordzistą jest Belg Victor Campenaerts, który dokonał tego na wysokości, w Meksyku. Ganna twierdzi, że jeśli podejmie to wyzwanie, to zrobi na poziomie morza.
– Musimy dobrze to wszystko zaplanować. Pracujemy nad tym z drużyną. W każdym razie chciałbym podjąć tę próbę nie na wysokości, a nad poziomem morza. Myślę, że gdybym zrobił to właśnie tak, to dałoby mi to więcej satysfakcji i radości
– dodał kolarz Ineos Grenadiers.