fot. Thai Cycling Association

Lucas Carstensen sięgnął po trzecie etapowe zwycięstwo w tegorocznej edycji Wyścigu Dookoła Tajlandii. W końcówce najszybszych zawodników kilkusetmetrowym atakiem chciał przechytrzyć Polychronis Tzortzakis, ale ostatecznie został doścignięty na około 50 metrów przed kreską.

Czwarty odcinek pierwszego zawodowego wyścigu w sezonie 2022 – The Princess Maha Chakri Sirindhorn’s Cup Tour of Thailand – rozpoczynał i kończył się w mieście Trang. Pętla, na której ścigali się kolarze, była całkowicie płaska, a jej długość wynosiła niewiele ponad 145 kilometrów. W środkowej części trasy organizatorzy zaplanowali dwie lotne premie.

Tuż po starcie ostrym, na atak zdecydował się jeden z kolarzy Team Sapura Cycling, do którego doskoczył reprezentant Mongolii. Gołym okiem było jednak widać, że peleton napędzany przez ekipę lidera – Thailand Continental Cycling Team – nie chce odpuścić duetu, toteż ten szybko odpuścił. Po kilkunastu kilometrach zaciętej walki, od grupy odjechało sześciu zawodników i wydawało się, że ucieczka w końcu się zawiąże.

W czołowej grupce nie znalazł się żaden z kolarzy Terengganu Cycling Team, przez co to właśnie ta ekipa napędzała peleton. Pogoń doprowadziła do szybkiego zlikwidowania odjazdu. Po przejechaniu około 20 kilometrów, na czele znaleźli się Ahmad Hakim Zakaria (Team Sapura Cycling) i Muhamad Nur Aiman Mohd Zariff (Terengganu Cycling Team). Do Malezyjczyków niedługo później dojechało dwóch innych kolarzy – Polychronis Tzortzakis (Kuwait Pro Cycling Team) oraz Muhammad Danieal Haikkal Edy Euahaidee (Sweet Nice Continental). Czwórka wypracowała sobie 30-sekundową przewagę, którą z kilometra na kilometr powiększała.

Lotne premie dla Ahmada Hakima Zakarii

Różnica między harcownikami, a główną grupą, ustabilizowała się na poziomie minuty i przez długi czas nie ulegała zmianie. Pozwoliło to uciekinierom na spokojne dojechanie do lotnej premii, na której komplet punktów i 3 sekundy bonifikaty zdobył Ahmad Hakim Zakaria, wyprzedzając Muhammada Danieala Haikkala Edy’ego Euahaidee i Polychronisa Tzortzakisa, który po finiszu odpuścił odjazd i wrócił do peletonu.

Trójka Malezyjczyków podzieliła między sobą punkty i sekundy czekające na zdobycie na drugim i ostatnim dziś finiszu. Ponownie bezkonkurencyjny okazał się Ahmad Hakim Zakaria. W peletonie sytuację kontrolowała tajlandzka koalicja: Thailand Continental Cycling Team oraz reprezentacja kraju. Dzięki ich pracy, przewaga stale utrzymywała się na poziomie około minuty. Przez kolejne kilkadziesiąt kilometrów nie działo się nic wyjątkowego – zarówno ucieczka i peleton jechały swoim, równym tempem.

Hat trick Lucasa Carstensena

Dopiero na około 25 kilometrów do mety, ekipa Thailand Continental Cycling Team i reprezentacja Tajlandii widocznie wzięły się do pracy, co doprowadziło do nagłego spadku przewagi. Na dziesięć kilometrów do mety, wynosiła ona już tylko 30 sekund. Uciekinierzy już wtedy byli w zasięgu wzroku peletonu i w głębi duszy wiedzieli, że ich przygoda z odjazdem za chwilę się skończy. Zostali wchłonięci przez grupę na około 7 kilometrów do mety.

Chwilę później na czele pojawiły się koszulki Bike Aidu, który dotychczas jechał spokojnie na końcu grupy. Kolarze niemieckiej formacji włożyli sporo pracy, by odpowiednio rozprowadzić swojego lidera – jadącego w zielonej koszulce Lucasa Carstensena. Niemiec sięgnął po trzecie zwycięstwo, lecz nie przyszło mu to łatwo.

Na kilkaset metrów do mety, na swój popisowy atak zdecydował się Polychronis Tzortzakis, który długo jechał na czele. Ostatecznie to jednak Carstensen wjechał na metę jako pierwszy, a Grek musiał zadowolić się czwartą pozycją. Na etapowym podium, poza Niemcem, stanęli też Jambaljamts Sainbayar (Terengganu Cycling Team) i Thanawut Sanikwathi (Thailand Continental Cycling Team).

Na ostatniej prostej doszło do kraksy, w której ucierpiał między innymi Serghei Tvetcov (Wildlife Generation Pro Cycling) i dwóch zawodników ścigających się w barwach Terengganu Cycling Team.

Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Sarawut Sirironnachai z Thailand Continental Cycling Team.

Poprzedni artykułNaszosowa zapowiedź sezonu: BORA-hansgrohe
Następny artykułSzymon Krawczyk odnawia kontrakt z Voster ATS Team
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments