Primoz Roglic
fot. Team Jumbo-Visma

Bezapelacyjnie jedna z najlepszych drużyn WorldTeams w sezonie 2021. Po raz kolejny zespół Richarda Plugge był w czołowej trójce, jeśli chodzi o zwycięstwa. Kolarze Team Jumbo-Visma odnieśli ich aż 43 – większość z nich zapewnili im Primoz Roglic i Wout van Aert.

Wygrana w Vuelta a Espana, 2. miejsce w Tour de France – brzmi jak rok 2020 w wykonaniu Team Jumbo-Visma – brakuje tylko dwóch monumentów. Właśnie z tego powodu, naszym zdaniem, holenderska formacja nie zasłużyła na ocenę 10/10. Abstrahując jednak od braku zwycięstw w monumentach – sezon Team Jumbo-Visma był świetny. Zawodnicy Richarda Plugge triumfowali 43-krotnie, w tym 19 razy na szczeblu World Tour.

Niestety wygrane nie rozkładały się równomiernie na wielu kolarzy – lwią część triumfów ekipy Team Jumbo-Visma zdobyli Primoz Roglic i Wout van Aert. Obaj zanotowali w tym roku po 13 zwycięstw (w tym triumf Słoweńca w igrzyskach olimpijskich).

Najważniejsze sukcesy chronologicznie:

🇦🇪Triumf na etapie i w klasyfikacji punktowej UAE Tour; 4. miejsce w „generalce”
🇫🇷Wygrane 3 etapy i klasyfikacja punktowa Paryż-Nicea
🇮🇹2. miejsce w „generalce”, wygrana klasyfikacja punktowa i dwa odcinki Tirreno-Adriatico
🇮🇹3. pozycja w Mediolan – San Remo
🇮🇹Wygrane 2 etapy i klasyfikacja punktowa i generalna Settimana Internazionale Coppi e Bartali (2.1)
🇧🇪Triumf w Gandawa-Wevelgem
🇧🇪6. miejsce w Ronde van Vlaanderen
🇪🇸Wygrany etap, klasyfikacja generalna (dublet), punktowa, górska, drużynowa i młodzieżowa Itzulia Basque Country
🇧🇪2. miejsce w Strzale Brabanckiej (1.Pro)
🇳🇱Zwycięstwo w Amstel Gold Race
🇧🇪2. lokata w Strzale Walońskiej
🇳🇿🇳🇱🇧🇪🇳🇴🇩🇪7 mistrzostw krajowych
🇫🇷2. miejsce w klasyfikacji generalnej i młodzieżowej, 3. w klasyfikacji górskiej i 4 wygrane etapy Tour de France
🇧🇪Triumfy na dwóch etapach Tour de Wallonie (2.Pro)
🇩🇰Zwycięstwo etapowe w Tour of Denmark (2.Pro)
🇬🇧Wygrana „generalka” i 4 etapy Tour of Britain (2.Pro)
🇪🇸Drugie miejsce w klasyfikacji punktowej, wygrane 4 etapy i klasyfikacja generalna Vuelta a Espana
🇮🇹Zwycięstwa w Giro dell’Emilia i Mediolan-Turyn (1.Pro)
🇫🇷7. pozycja w Paryż-Roubaix
🇮🇹4. miejsce w Il Lombardii

Kluczowi kolarze Team Jumbo-Visma w sezonie 2021:

🇸🇮Primoz Roglic

Fenomen. Trzeci rok z rzędu Słoweniec jest jednym z najlepszych kolarzy świata. Mimo że nie udało mu się sięgnąć po wymarzony triumf w Tour de France, jego sezon wyglądał wyśmienicie. Jeśli tylko pojawił się na starcie, należało brać go pod uwagę jako jednego z najgroźniejszych kolarzy w wyścigu. Sezon zaczął od trzech etapowych zwycięstw w Paryż-Nicea – z powodu kraks na finałowym etapie nie udało mu się wygrać klasyfikacji generalnej, ale powetował to sobie w Itzulia Basque Country, gdzie triumfował na etapie, w „generalce”, a także w klasyfikacji punktowej, drużynowej i górskiej. Tryptyk ardeński nie poszedł po jego myśli – w dziesiątce zameldował się tylko raz, na drugiej pozycji w La Fleche Wallonne. Później zrobił sobie zasłużoną przerwę i do ścigania wrócił dopiero w Tour de France. Ze względu na kraksę i duże straty w klasyfikacji generalnej, nie dojechał on do Paryża. Skupił się na igrzyskach olimpijskich w Tokio, skąd wrócił ze złotym medalem w jeździe na czas.

Następnie czekały go około 2 tygodnie przerwy i start w Vuelta a Espana. Nie zgadniecie, co się stało – również wygrał ten wyścig. Słoweniec całkowicie zdominował rywalizację, oprócz klasyfikacji generalnej, gdzie miał ponad 4,5 minuty przewagi nad drugim Enriciem Masem, zwyciężył na czterech etapach i tyle samo razy był drugi. Na koniec wygrał sobie Giro dell’Emilia i Mediolan-Turyn oraz zajął czwarte miejsce w Il Lombardii. Całkiem niezły ten sezon, prawda?

🇧🇪Wout van Aert

Drugi fenomen. Wyniki osiągane przez 27-letniego Belga same w sobie są imponujące – hurtowo wygrywane etapy Tour de France, triumfy w takich wyścigach, jak Amstel Gold Race czy Gandawa-Wevelgem, a także wiele innych zwycięstw. Większe wrażenie robi jednak fakt, że Wout van Aert wygrywał w tym sezonie praktycznie w każdej z możliwych kombinacji – i to w wyścigach worldtourowych (!): finisz z peletonu na płaskim terenie? Proszę bardzo – pierwszy etap Tirreno-Adriatico i ostatni Tour de France. Wygrane w pagórkowatych wyścigach? Gandawa-Wevelgem i Amstel Gold Race. Solowa szarża w górach? Etap Tour de France z podwójnym podjazdem pod Mont Ventoux. Jazda na czas? Etapy Tour de France i Tirreno-Adriatico. Więcej dodawać chyba nie trzeba.

🇩🇰Jonas Vingegaard

Trzeci fenomen. Wygrany etap i 8. miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne, 2. pozycja w Tour of Denmark – całkiem solidne wyniki… Tak wyglądały najlepsze rezultaty Jonasa Vingegaarda aż do tego sezonu. W tym roku znacznie się to zmieniło. Już pierwsza część sezonu Duńczyka była niesamowita – wygrał etap UAE Tour, zdominował zmagania w Settimana Internazionale Coppi e Bartali, triumfując w klasyfikacji generalnej, punktowej i na dwóch etapach. Następnie zajął drugą pozycję w Itzulia Basque Country (pierwszą w klasyfikacji młodzieżowej), za swoim zespołowym kolegą – Primozem Roglicem. Nawet po takich wynikach, Vingegaard raczej nie spodziewał się tego, co wydarzyło się kilkadziesiąt dni później.

Niedługo po świetnym występie w Itzulia Basque Country, drużyna Team Jumbo-Visma ogłosiła, że to Duńczyk zastąpi Toma Dumoulina w składzie ekipy na Tour de France. W Wielkiej Pętli przejął rolę lidera od Primoza Roglica, który z powodu kraksy poniósł spore straty. Vingegaard jechał fenomenalnie, był jedynym kolarzem, który w górach zdołał choć na chwilę zgubić Tadeja Pogacara. Ostatecznie sięgnął po drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, co było zdecydowanie jego najlepszym wynikiem w karierze. Występ Duńczyka w Tour de France był jednym z największych zaskoczeń tego sezonu.

Największe pozytywne zaskoczenia:

Oczywiście trzeba zacząć od tych kolarzy, którzy zostali już wymienieni. Przed rozpoczęciem tego sezonu mało kto mógł się spodziewać, że Jonas Vingegaard w ogóle weźmie udział w Tour de France, a ostatecznie zajął w tym wyścigu drugą pozycję. W La Grande Boucle zachwycił też Wout van Aert, wygrywając jazdę na czas, finisz na Polach Elizejskich i… górski etap z dwukrotnym podjazdem pod Mont Ventoux. Swoją wszechstronność potwierdził też w Tirreno-Adriatico, gdzie, mimo prawie 15-kilometrowej wspinaczki pod Prati di Tivo, zajął on drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.

Pozytywnym akcentem był też sezon Seppa Kussa – Amerykanin w Wielkich Tourach był jednym z kluczowych pomocników. Oprócz tego, że pomógł swoim liderom w zwycięstwie i zajęciu drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej, wygrał etap Tour de France i uplasował się na ósmym miejscu w Vuelta a Espana. Należy wspomnieć też o sukcesach kolarzy Team Jumbo-Visma w pojedynczych wyścigach. Oprócz Jonasa Vingegaarda, w UAE Tour świetnie zaprezentowali się Chris Harper i David Dekker – pierwszy z nich zajął czwarte miejsce w „generalce”, natomiast Holender dwukrotnie zajmował drugie miejsce na etapach i zwyciężył w klasyfikacji punktowej. Fenomenalny występ zaliczył też Nathan Van Hooydonck w Gandawa-Wevelgem, gdzie odegrał znaczącą rolę w zwycięstwie Wouta van Aerta. Były kolarz CCC Team był jedynym pomocnikiem w kilkuosobowej grupie, która walczyła o wygraną i było widać, że bardzo ułatwił swojemu rodakowi sięgnięcie po triumf.

Bardzo dobrze w elicie radzili sobie też Olav Kooij i Mick van Dijke – pierwszy z nich zajmował drugie miejsca na etapach Tour de Pologne i Tour de Hongrie, wygrał dwa odcinki i klasyfikację punktową CRO Race, a także zajął trzecią pozycję w Gran Piemonte. Van Dijke natomiast, poza sukcesami w kategorii U23, uplasował się na bardzo dobrej, trzeciej lokacie w CRO Race, gdzie kilkukrotnie meldował się w czołówce etapów i prowadził do zwycięstw swojego rodaka, Kooija.

Dużo tych pozytywnych zaskoczeń, a to jeszcze nie koniec – dobrze w tym sezonie prezentował się Tobias Foss, który po raz pierwszy w elicie pokazał, że ma predyspozycje do bycia liderem na „generalki” Wielkich Tourów. Norweg ukończył w tym roku Giro d’Italia na 9. pozycji i udowodnił, że jest znakomitym czasowcem, kończąc w czołówce etapy takich wyścigów, jak właśnie Giro d’Italia czy Itzulia Basque Country.

Największe rozczarowania:

Było ich o wiele mniej, niż zaskoczeń. Największym wydaje się brak triumfu w monumencie, choć aż cztery – Mediolan-San Remo, Ronde van Vlaanderen, Paris-Roubaix i Il Lombardia – kończyli w czołowej siódemce. Trochę smuci też fakt, że ekipa złożona z tak wielu dobrych zawodników, była w tym roku oparta na trzech kolarzach – Roglicu, Van Aercie i Vingegaardzie.

Na koniec rozczarowanie personalne – George Bennett. Nowozelandczyk tym razem nie został wzięty na Tour de France, lecz wysłano go na Giro d’Italia, gdzie miał szansę pojechać na siebie. Tam jednak przez większość wyścigu był niewidoczny i ostatecznie zajął „dopiero” jedenastą pozycję.

Podsumowanie:

Kolejny świetny sezon holenderskiej formacji, w której brakowało chyba tylko zwycięstwa w jednym z pięciu monumentów. Co prawda o sile zespołu w większości decydowały wyniki dwóch kolarzy, ale pozostali zawodnicy, jak chociażby Jonas Vingegaard, Sepp Kuss, Tobias Foss, Olav Kooij, David Dekker, Mick van Dijke czy nawet wracający do swojej dawnej dyspozycji Dylan Groenewegen, pokazali, że w przyszłości będą mogli dołożyć od siebie trochę więcej.

Ostateczna ocena dla Team Jumbo-Visma: 9,5/10
Poprzedni artykułGeraint Thomas znalazł swój skradziony rower
Następny artykułTom Dumoulin sprawdził się w biegach
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
MARTYNA
MARTYNA

Jednak ciekawi mnie jedna rzecz, czemu padło zdanie: „Co prawda o sile zespołu w większości decydowały wyniki dwóch kolarzy” a takie zdanie nie padło pod oceną zespołu UAE Team Emirates ?. Oczywiście tam powinno paść zdanie, że o sile zespołu w większości zdecydował wynik jednego kolarza, którym jest Tadej Pogacar. Oceniamy tutaj zespoły, a nie indywidualnych kolarzy stąd dziwi mnie fakt, że zespół, który osiągnął tak dużo dostaje ocenę 9,5/10 a zespół, który faktycznie dokonał dużo a raczej nie zespół tylko jeden kolarz, którym jest Tadej pogacar dostaje 10/10, zabierzmy zwycięstwa Pogacara z tej drużyny i wtedy ją oceńmy, żeby się tylko nie okazało, że dostaną jedną z najniższych ocen przez brak tylko jednego zawodnika. I jak padło zdanie  „Ta drużyna ma za sobą zdecydowanie najlepszy sezon w swojej pięcioletniej historii, zdołali oni wygrać Tour de France i dwa monumenty”. Przepraszam bardzo ale jacy „oni” dwa monumenty i tour de france wygrał jeden kolarz Tadej Pogacar.

Jakub Jarosz
Editor
Jakub Jarosz
Reply to  MARTYNA

Kolarstwo to sport zespołowy, za sukcesami Tadeja stali pomocnicy, dyrektorzy sportowi, trenerzy, fizjoterapeuci, kucharze czy kierowcy. Jak można oczekiwać, że któryś z zespołów otrzyma ocenę bez swojego lidera? Pomińmy fakt, że cykl ma 3 różnych autorów, każdy ma prawo zwrócić uwagę na co innego, jedyne co to konsultujemy między sobą oceny końcowe.

Martyna
Martyna

ale, w dalszym ciągu mamy do czynienia z jednym kolarzem w UEA Team Emirates a w Jumbo mamy do czynienia z 3 spójrzmy na Tour de France, liderem miał być Primoz, którego wyeliminowała kraksa, więc znaleźli drugiego, który skończył ten wyścig na 2 pozycji. Ale tak jak już zostało to powiedziane, każdy ma inne spojrzenie na daną sytuację.

Jakub Jarosz
Editor
Jakub Jarosz
Reply to  Martyna

Czyli winą UAE jest, że Tadej nie miał kraksy i nie musieli jechać na innego lidera? Nigdy nie dowiemy się jakby odnalazł się nagle np. Brandon McNulty.

Martyna
Martyna

Z całym szacunkiem, ale Brandon McNulty nie jest zawodnikiem na klasyfikacje wielkich tourów tym bardziej nie na klasyfikacje Tour de France. A co do UAE to oczywiście, że nie o to tutaj chodzi, ale w momencie kiedy spojrzymy na tegoroczny Tour de France to, to ile miało „pecha” Jumbo a jak w końcowym rozrachunku z tego wyszła jest godne podziwu. Stracili lidera znaleźli nowego i to takiego, który zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, kolarze z Jumbo podostawali tzw. Swoje szanse i zobaczmy jak je wykorzystali 3 wygrane etapy Wount Van Aert, 1 Seppa Kussa imponujące czyż nie ?.Wiadomo, ktoś może stwierdzić UAE jakby dostali swoje szanse może by mieli równie imponujące wyniki co Jumbo, szczerze? Nie wydaję mi się, a jak wszyscy wiemy UAE jest to drużyna, która bez Tadeja by nie istniała, a Jumbo Visma bez np. Primoza myśle, że by sobie na spokojnie poradziła, (co już udowodnili na tegorocznym Tour de France) trzeba też zwrócić uwagę, że Tadej to jest taki zawodnik, który poradzi sobie sam i nie potrzebuje pociągów pod górę, bo jednak nie oszukujmy się, ale na pierwszym Tour de France wygranym przez Pogacara to ja drużyne UAE nie licząc Tadeja widziałam na polach elizejskich świętujących z szampanem.

Jakub Jarosz
Editor
Jakub Jarosz
Reply to  Martyna

Czyli mamy ocenić UAE bez Tadeja, bo bez niego by sobie nie poradzili? Polecam zresztą zerknąć na wyniki Jonasa sprzed tego sezonu – nic a nic nie zapowiadało, że jego forma tak wystrzeli, a gdyby nie kraksa Roglica to pewnie nigdy byśmy się nie przekonali, że jest to kolarz zdolny do walki o podium wielkiego touru. Cóż, jak ktoś lubi tak gdybać jak Pani, oceniać na podstawie domysłów czy oczekiwać, że sukcesy kolarza nie mogą być wliczane do zespołu to nie wiem czy mamy pole do dalszej dyskusji.

Martyna
Martyna

nic, a nic nie wskazywało na taki wystrzał formy Viniego oczywiście zgodzę się z tym, po prostu dziwi mnie fakt, że jest to seria w, której oceniamy zespoły a nie indywidualnych kolarzy i zespół, który nie składał się tylko z jednego kolarza, który dostarczał bardzo dużo prestiżowych zwycięstwa otrzymuje ocenę 9,5/10 tylko ze względu na brak wygranego monumentu a zespół, któremu zwycięstwa dostarczał głównie tylko jeden kolarz otrzymuje 10/10, bo ma wygrane w tym sezonie nawet 2 monumenty. (No i oczywiście Tour de France)

Jakub Jarosz
Editor
Jakub Jarosz
Reply to  Martyna

Chyba sama sobie właśnie Pani odpowiedziała. Jeden zespół ma dane sukcesy, drugi nie. Pogacar to członek UAE, nie wiem w którym miejscu mielibyśmy zacząć obniżać ocenę, bo wyniki skupiły się przy jednym nazwisku.