fot. Bahrain-Victorious

Kluczowe rozstrzygnięcia, które w ostatnich latach zazwyczaj zapadały w przedostatni weekend Vuelty, zostały tym razem nieco odsunięte w czasie, ale mimo wszystko w sobotę przed kolarzami całkiem spora dawka górskiej wspinaczki. Pikanterii tej rywalizacji doda zaś fakt, że zmierzą się dziś oni na podjazdach niewykorzystywanych dotąd w żadnym istotnej rangi wyścigu.

W sobotę pozostajemy w Estremadurze, a przed peletonem ostatniego wielkiego touru sezonu swoi wyzwanie w postaci dystansu liczącego 165,7 kilometra i 3448 metrów przewyższenia. 

Zawodnicy na trasę wyruszą dziś z Don Benito, w którym wczoraj rozegrana została lotna premia, a następnie objadą olbrzymie zbiorniki na rzekach Zujar i Gwadiana od północno-zachodniej strony, co gwarantuje, że charakteryzujące Estremadurę surrealistyczne pejzaże z beżu i wody towarzyszyć nam będą również w sobotę.

Ponieważ wspinaczka na pierwsze z trzech kategoryzowanych wzniesień 14. etapu Vuelty rozpoczyna się dopiero na 79. kilometrze, spodziewanie zacięta batalia o udział w odjeździe dnia może wykroczyć dziś poza półmetek rywalizacji i rozstrzygnąć się właśnie na Puerto Berzocana (7,7 km, śr. 5,8%).

Po nim, w bardzo krótkiej sekwencji, po raz pierwszy pokonany zostanie dziś Pico Villuercas, tyle że pod nazwą Alto Collado de Ballesteros i od trudniejszej strony (2,8 km, śr. 14%). Ponieważ jego najwyższy w tym wariancie punkt od linii mety dzieli pętla o długości 68 kilometrów, teoretycznie nie powinien on mieć wpływu na ewentualne roszady w klasyfikacji generalnej wyścigu, choć można sobie wyobrazić sytuację, w której w połączeniu z trwającymi od wielu dni upałami staje się on początkiem czyjegoś bolesnego upadku.

Następujący po nim zjazd da kolarzom możliwość zapoznania się z tym, co czeka ich już za chwilę, bo po pokonaniu małej rundy przez pagórki Alii i La Calery wspinać się oni będą na Pico Villuercas (14,5 km, śr. 6,2%) tą samą drogą, przedłużoną o wieńczące rywalizację kilometry prowadzące na sam szczyt. 

Więcej o tym debiutującym na trasie Vuelty podjeździe przeczytacie (i zobaczycie) tutaj:

https://naszosie.pl/2021/08/06/vuelta-a-espana-2021-ciekawe-podjazdy-1-pico-villuercas-video/

Oto, co na temat 14. etapu 76. edycji Vuelta a Espana napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

W środkowej części etapu organizatorzy zaplanowali dwa bardzo wymagające podjazdy – Puerto Berzocana (7,7 km; 5,2%) i Alto Collado de Ballesteros (2,8 km; 14%), jednak kolarze liczący się w walce o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej nie powinni mieć z nimi problemu. Nawet jeśli na ścianie Alto Collade de Ballesteros ktoś będzie miał chwilę słabości, na zjeździe powinien dołączyć do grupy.

Wszystko powinno rozstrzygnąć się na Pico Villuercas (14,5 km; 6,2%), gdzie znów nie spodziewam się wielkich różnic między ścisłą czołówką generalki.

Pogoda

Bez zmian, w sobotę do 31 stopni Celsjusza. Czynnikiem, na który warto jednak zwrócić uwagę jest wiatr, który na decydującym podjeździe dnia ma być czołowy, czyli niesprzyjający ofensywnym akcjom. 

Faworyci

Na papierze to idealny etap dla ucieczki. Wcześniej można było się zastanawiać, czy najsilniejsze drużyny wyścigu mimo wszystko nie postanowią go wykorzystać jako jednej z nielicznych szans na dokonanie większych rotacji w klasyfikacji generalnej podczas drugiego tygodnia Vuelty, ale dziś wydaje się to dość wątpliwe.

Zainteresowany ewentualną pogonią na pewno będzie Movistar, posiadający w drużynie będącego w szczytowej formie Enrica Masa, ale tak mocno okrojonym składzie raczej nie zdołają oni sami trzymać ucieczki dnia w szachu. Rzadko stawiam przeciwko sportowej zachłanności Primoza Roglica, ale akurat dziś wątpię w pomoc ze strony Jumbo-Visma, dlatego kluczem wydają się plany Bahrain-Victorious. Aż kilku ścigających się w ich barwach kolarzy jest w stanie walczyć o etap z ucieczki dnia, dlatego jeśli uda się im odjechać, najlepiej dwójce lub trójce, sprawa prawdopodobnie będzie rozstrzygnięta.

W sobotę walczyć o etap z odjazdu powinni więc Damiano Caruso, Gino Maeder, Wout Poels (Bahrain-Victorious), Jay Vine (Alpecin-Fenix), Michael Storer, Romain Bardet (Team DSM), Rafał Majka (UAE-Team Emirates), Geoffrey Bouchard (AG2R Citroen), Mauri Vansevenant (Deceuninck-Quick Step), Mikel Bizkarra (Euskaltel-Euskadi), Andreas Kron (Lotto Soudal), Sergio Henao (Qhubeka-NextHash) czy ktoś z Treka (Lopez, Elissonde, Brambilla?).

Widzę też jakiś pośredni wariant, w którym w walkę o etap i koszulkę lidera miesza się na przykład Sepp Kuss (Jumbo-Visma), ale przyznaję, że może się on okazać przesadnie kreatywny. Coś musi też wykombinować INEOS, mogłoby to być wysłanie do odjazdu dnia Pavla Sivakova albo wczesny atak Simona Yatesa na decydującym podjeździe, jednak równie dobrze mogą oni pojechać w swoim starym, konserwatywnym stylu i liczyć na to, że wszystko będzie dobrze.

Gdyby mimo wszystko doszło do pojedynku najlepszych kolarzy klasyfikacji generalnej, kolejny raz przewagę nad rywalami powinni wywalczyć Roglic i Mas, ciągle ze wskazaniem na Słoweńca.

Poprzedni artykułPowrót do klasyki – zapowiedź Brussels Cycling Classic 2021
Następny artykułGórskie Szosowe Mistrzostwa Polski 2021: Paweł Bernas wygrywa! Dominacja HRE Mazowsze Serce Polski
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments