Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Nie milkną echa wyścigu kobiet, a głównie poruszanego po nim tematu używania radia przez zawodników podczas imprez kolarskich. Swój głos postanowił także zabrać były prezes Polskiego Związku Kolarskiego, trener, działacz kolarski, a przed wieloma laty zawodnik – Wacław Skarul.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem wczorajszą opinię nt. stosowania radia podczas
szosowych wyścigów kolarskich. Autor przeanalizował temat i wyraził swoją prywatną, jak
zaznaczył, opinię. To ciekawe spojrzenie pasjonata kolarstwa i aktywnego sportowo
człowieka. Postanowiłem, z nieco innej perspektywy przedstawić swoje zdanie w tym
temacie. Przyczynek jest taki sam – narzekania Holenderek na słabą komunikację w wyścigu olimpijskim.

Jestem też stuprocentowo zgodny z autorem, że należy dyskutować merytorycznie i przedstawić swoje argumenty. Mam za sobą udział w 4 Igrzyskach Olimpijskich (dwukrotnie jako trener szosowców i tyleż samo razy jako szef ekipy kolarskiej), przejechałem też dwunastokrotnie Tour de Pologne robiąc Radio Wyścigu (byłem chyba pierwszym w Polsce, który to radio „robił”), a ostatnio na wyścigu Wyszehradzkim przed tygodniem. Dlatego, moja opinia jest opinią człowieka ze środka „kuchni” kolarskiej.

Osobiści przyjmuję argument bezpieczeństwa kolarzy, który w pierwszej kolejności podnoszą zwolennicy pozostawienia radia zawodnikom podczas wyścigów szosowych. I na tym kończy mi się lista na „za”. Lista na „nie” też nie będzie zbyt długa, ale najważniejszym argumentem będzie tu zabijanie myślenia przez kolarzy podczas wyścigów. Tak jest niestety i grupa zawodników, którzy potrafią „czytać” wyścig i podejmować właściwe decyzje taktyczne jest niestety niezbyt liczna. A bywało inaczej i tu być może niektórzy powiedzą – ale świat się zmienia. No właśnie, ale czy na lepsze?

Wróćmy do rozczarowanych Holenderek. Może rzeczywiście Radio Wyścigu pracowało słabo
i Japończycy nie stanęli na wysokości zadania. Trudno mi w to uwierzyć, potrzeba do tego 2
sensownych łączników na motorach i dobrego sędziego koordynującego pracę przed
peletonem, w Polsce znam co najmniej dwie takie ekipy. Komunikaty muszą być spójne,
prowadzący radio musi mieć wyczucie jak często powinny one być przekazywane (istnieje
katalog takich komunikatów w materiałach UCI). Komunikat przekazuje się w języku kraju
organizatora wyścigu i obecnie najczęściej angielskim lub francuskim. Ale niezależnie od tego, przecież w każdej ekipie są osoby które w kluczowych momentach wyścigu olimpijskiego powinny tą komunikację wzmocnić.

W Tokio było kilka bufetów, panie w końcówce trochę krążyły, można było przekazać informacje, tylko trzeba takie rzeczy wcześniej zaplanować. My w Rio, mieliśmy telefony z lokalnymi kartami sim i nie było problemy z bieżącą komunikacją. Myślę, że Holendrzy zlekceważyli właściwe przygotowanie i zbytnio uwierzyli w moc swoich zawodniczek. Przykładów jest więcej, jak oni nawet nie przekazali swojemu faworytowi w MTB informacji z odprawy technicznej, że jedna z ramp została na wyścig usunięta z trasy to już się jakoś nie dziwię, że wpadki nawet na IO są możliwe i to w takich ekipach.

I jeszcze jedno, rozmawiałem z kolegami w Austrii, gdzie pracowałem przez kilka lat jako
trener. Pogratulowałem oczywiście olbrzymiego sukcesu i przy okazji się dowiedziałem, że
Anna Kiesenhofer na bieżąco wiedziała jaką ma przewagę nad rywalkami… Kuba Jarosz napisał, że nie można ufać organizatorom, którzy mogą nie stanąć na wysokości
zadania i to jest argument za pozostawieniem radia zawodnikom na imprezach mistrzowskich. Tu chciałbym polemizować, bo nawet jak do tego mogło by dojść (trudno mi
w to uwierzyć) to zawsze dobra ekipa musi mieć plan „B”…

I dlatego jestem za utrzymaniem obecnego przepisu, jazdy bez łączności radiowej na
wyścigach mistrzowskich, kiedy zawodnicy muszą zdecydowanie więcej myśleć taktycznie i
obserwować sytuację podczas walki na trasie. To też jest dla mnie jeden z elementów
mistrzostwa sportowego, którego życzę wszystkim polskim zawodniczkom i zawodnikom.

Poprzedni artykułZapowiedź Tour de Pologne Junior 2021
Następny artykułTour de Pologne 2021: BORA-hansgrohe z Maciejem Bodnarem w składzie
Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr

Brawo! Myślę, że nie potrzeba nic więcej dodawać.

Ttffh
Ttffh

110% racji!
Poszedłbym dalej… Powrót do początku i wyrzucenie radia do zawodników całkowicie. Chyba, że będą dostawać info takie jak wozy techniczne od organizatora.

slav
slav

totalna zgoda

Tomaszo
Tomaszo

Zgadzam się w 100 procentach. Dobrze, że są jeszcze wyścigi (i to takiej rangi) bez radia. Aż się chce wówczas kibicować 🙂

Mar4o
Mar4o

Słuchawki dla zawodników nie ale radio wyścigu dla wozów technicznych tak np. Info o defektach.

Locorama
Locorama

Jak najbardziej za! Holenderki tylko narzekały ale chyba nikt nie kazał IM wyłączyć myślenia a czytanie wyścigu bez radia jest chyba poza ich horyzontem myślowym. I tak technologia zabija ten piękny sport.

Tymek
Tymek

Ja mam zupełnie odmienne zdanie.
Radio to coś genialnego według mnie.
Mi się wyścigi z radiem zdecydowanie bardziej podobają niż te bez radia.
Oby na IO i MŚ też zagościły prędzej czy później.

Nde
Nde

Bardzo dobrze , że nie ma na tej rangi wyścigach. Jakimś cudem jest niewiele kraks. Teraz pytanie. Czy te trasy są tak super wtedy zabezpieczone czy brak radia powoduje mniejsze ciśnienie w peletonie i przez to jest bezpieczniej. Inna sprawa , że jadą wtedy tylko wybrańcy . Jakoś tak nie widzę, że Kwiato liźnie koło takiego van Aerta. Czy odwrotnie…wszyscy wiemy, ze nie zawsze najsilniejszy wygrywa jak jest radio. Niech tak zostanie na igrzyskach bo wtedy kolarz musi przodu pilnowac i wygrywa najsilniejszy i ten co ma smykałkę do czytania wyścigu. W dodatku niech będzie inaczej. Niech te wyścigi będą inne niż te w teamach wt.

Mateusz
Mateusz

do Tymek: „Mi się wyścigi z radiem zdecydowanie bardziej podobają niż te bez radia.” A podobają Ci się bo ???
Pomyśl, że na TdF itp, gdyby nie było radia, to nie było by odjazdów po 20-30 minut i procesji człapiącego peletonu powodującego zasypianie przed tv.
Co do bezpieczeństwa, można dać zawodnikom „pagery” z guzikiem którego mogą użyć w razie kraksy czy defektu, powiadamiając sędziego głównego, służby i wóz techniczny ekipy.