Kibicka, która spowodowała kraksę na pierwszym etapie tegorocznego wyścigu Tour de France opuściła areszt. Według francuskich mediów jest w kiepskim stanie psychicznym z powodu wszystkiego, co wydarzyło się w ostatnich dniach. 

Kobieta, która spowodowała masową kraksę na pierwszym etapie wyścigu Tour de France opuściła areszt, do którego trafiła w środę. Francuskie służby nie ujawniają szczegółów dotyczących jej tożsamości, ale wiadomo, że ma 31 lat, oraz że mieszka niedaleko Landernau, gdzie kończył się otwierający odcinek. 

Policja opisuje ją jako „pełną poczucia winy za całe wydarzenie” oraz „wystraszoną”. Jak referował w czwartek podczas konferencji prasowej prokurator, odczuwa również duży stres związany z tym, co dzieje się wokół jej osoby w mediach. Ponadto miała przyznać się, że postąpiła głupio i że bardzo to wszystko przeżywa. 

Rozprawa odbędzie się w październiku przed sądem w Breście. Grozi jej kara pieniężna do 1500 euro. Została oskarżona zarówno o spowodowanie niebezpiecznej sytuacji, do której doszło w wyniku nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa oraz za nieumyślne spowodowanie obrażeń, które doprowadziły do niemożności wykonywania zawodu w okresie do trzech miesięcy. 

Poprzedni artykułTour de France 2021: Primož Roglič pożegnał się z walką w klasyfikacji generalnej
Następny artykułCoquard, Nizzolo i Fuglsang w obrębie zainteresowań zespołu Cofidis
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

Powtarzam kolejny raz, że to nie jest kibicka. Kibice przychodzą na wyścig oglądać i dopingować kolarzy.