Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix) przystąpi do dzisiejszej czasówki jako lider wyścigu. Jak sam mówi, trudno będzie mu obronić żółtą koszulkę.
Holender ścigający się w barwach Alpecin-Fenix przejął maillot jaune od Juliana Alaphilippe’a (Deceuninck – Quick-SteP) na drugim etapie Wielkiej Pętli, z metą na Mur de Bretagne. Na pierwszym podjeździe pod 2-kilometrową ściankę zaatakował i zdobył cenne, bonusowe sekundy – na finałowej wspinaczce ponownie oderwał się od rywali, ale tym razem nie dał się dogonić i sięgnął po etapowe zwycięstwo.
Na kolejnych dwóch odcinkach pomagał sprinterom jeżdżącym w Alpecin-Fenix – Jasperowi Philipsenowi i Timowi Merlierowi, któremu udało się wygrać poniedziałkowy etap.
– Dziś cieszyłem się koszulką, było wielu kibiców i ładna pogoda, więc było całkiem fajnie. Myślę, że w końcówce wykonaliśmy dobrą pracę dla sprintera (Jaspera Philipsena), ale oczywiście nie będziemy wygrywać codziennie
– mówił po wczorajszym etapie.
Przed jazdą indywidualną na czas Mathieu van der Poel ma 8 sekund przewagi nad drugim w „generalce” Julianem Alaphilippe’em. Blisko Holendra, z około 30-sekundową stratą, plasują się też Wout van Aert (Team Jumbo-Visma) i Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates), którzy mogą myśleć o wskoczeniu na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.
Utrzymanie maillot jaune nie będzie więc łatwym zadaniem. Mathieu van der Poel nie jeździ wielu „czasówek”, a dodatkowo, jak mówi jego ojciec, Adrie van der Poel, cytowany przez „Het Nieuwsblad”, Mathieu nigdy nie trenował na rowerze czasowym, bo nie ma na to czasu.
– Musimy być realistyczni – to nie jest specjalność, nad którą wiele pracuję. Oczywiście zrobię wszystko, żeby obronić koszulkę, ale będzie to trudne
– dodał kolarz Alpecin-Fenix.
Mathieu van der Poel z rampy startowej zjedzie o 16.50, jako ostatni ze wszystkich kolarzy jadących w Tour de France.
Zapowiedź dzisiejszego etapu można znaleźć TUTAJ.