fot. ASO / Alex Broadway

Zdecydowana większość peletonu Tour de France popierała symboliczny protest, który kolarze przeprowadzili na początkowych kilometrach 4. etapu Wielkiej Pętli. Jego powodem była, w ich mniemaniu, zbyt niebezpieczna końcówka poprzedniego etapu, która doprowadziła do kilku kraks między innymi takich zawodników jak Jack Haig (Bahrain – Victorious) czy Primož Roglič (Team Jumbo-Visma). Demonstracji nie poparł jednak jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników na świecie – Peter Sagan, który uważa, że nie przyniesie ona żadnych zmian.  

Protestowi przewodził doświadczony André Greipel (Israel Start-Up Nation), zarządził on symboliczny minutowy postój oraz bardzo wolną jazdę przez 10 kilometrów by zaprezentować zdanie kolarzy na temat poprzedzającego etapu. Podjęcia takich środków zupełnie nie rozumie Peter Sagan (BORA-hansgrohe), który w wypowiedzi dla portalu Cyclingnews.com ocenił to zdarzenie tak:

– Zadaje sobie pytanie, co protesty zmienią? Kolarze muszą zmienić swoje nastawienie, inaczej będzie tylko gorzej. Jesteśmy rywalami, rywalizujemy, to istotny czynnik przy wielu kraksach. Sam nie wiem, kto jest winny za te wszystkie wypadki.

Następnie Słowak skrytykował działalność CPA (Stowarzyszenie Kolarzy Zawodowych) takimi słowami: 

– Przez ostatnie 10 lat jest tylko gorzej. Nikt nie bierze za to odpowiedzialności. Pytam przedstawicieli CPA gdzie oni są w tym całym zamieszaniu? Są organizacją, ale co robią? Powinni słuchać zawodników i rozmawiać z UCI by znaleźć rozwiązania.

Były mistrz świata również zanotował upadek na tegorocznym Tourze, gdy na finiszu 3. etapu upadł wraz z Calebem Ewanem (Lotto Soudal), mimo to podjął się walki na wczorajszym odcinku, zajmując solidną 5. lokatę. O swoim zdrowiu i etapie mówi tak:

– Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej, boli mnie kolano i mam mocno pozdzieraną zewnętrzną część nogi. Z każdym kilometrem się rozkręcałem. Świetną pracę wykonali Nils (Politt) oraz Daniel (Oss) pomagając mi być na odpowiedniej pozycji w końcówce. Ostatni kilometr nie był w moim wykonaniu idealny, straciłem kilka miejsc i zacząłem sprint ze zbyt odległego miejsca by walczyć o triumf, mimo wszystko to był dobry etap. Jestem optymistycznie nastawiony na kolejne dni.

Poprzedni artykułMathieu van der Poel: „Zrobię wszystko, żeby obronić koszulkę, ale będzie to trudne”
Następny artykułBrent Van Moer: „Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele okazji”
Student III roku prawa Uniwersytety Łódzkiego. Były kandydat na kolarza z przeszłością w kategoriach juniorskich, obecnie kolarz - amator, pasjonujący się kolarskimi zmaganiami na wszystkich poziomach, od juniorów po World Tour.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
amonek
amonek

Może UCI kiedyś się domyśli, że słuchawki w uszach kolarzy i kontrakty na sezon, żeby przewegetować to główny problem w tym chorym dziś sporcie. W wyścigu ściga się garstka, a reszta to walka o kontrakty…w szumie krzyków z wozu dyrektora