fot. Team DSM

Team DSM na Tour de France przyjechał bez swoich liderów na klasyfikację generalną – Romaina Bardet i Jaia Hindleya. Jego kolarze we Francji mają w planach walkę o etapowe skalpy.

Najbardziej doświadczonym kolarzem w składzie niemieckiego zespołu jest Tiesj Benoot, dla którego będzie to piąty Tour de France w karierze. Jako kolarz, który nie wybrał sobie żadnej specjalizacji, Belg będzie miał więcej szans na walkę o etapy z ucieczek, co jest jego celem.

W tym sezonie prezentował się dobrze – finiszował w szerokiej czołówce takich wyścigów, jak Liege-Bastogne-Liege, Amstel Gold Race czy Ronde van Vlaanderen, a także zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Paryż-Nicea. Do Tour de France przygotowywał się poprzez Tour de Suisse i wyścig ze startu wspólnego o mistrzostwo Belgii.

– Czuję się całkiem dobrze, na Tour de Suisse nie było idealnie, ale mistrzostwa krajowe były dobre, co pozwoliło mi zyskać pewność siebie. Nie mogę się doczekać pierwszych dwóch etapów, ich trasa mi pasuje. Będzie zbyt wcześnie, by odpuszczono ucieczkę, ale liczę na ciężki wyścig, chcę walczyć z najlepszymi. Będzie też wiele szans na następnych odcinkach

– mówił Tiesj Benoot na spotkaniu z dziennikarzami.

– Nie przyglądałem się dokładnie trasie, widziałem tylko kilka etapów. Myślę, że pierwszy etap dla ucieczki będzie za tydzień, siódmego dnia, wcześniej będzie zbyt łatwo kontrolować wyścig. W drugim i trzecim tygodniu wszystko jest uzależnione od nóg i tego, w jaki sposób będzie jechała drużyna lidera. To mój piąty Tour i wiem, że jeśli ma się nogi w drugim i trzecim tygodniu, to łatwo jest zabrać się w ucieczkę, taktycznie, ale jeśli masz nogi, masz też szanse na wielu etapach, gdzie faworyci generalki pozwalają odjechać uciekinierom. Na taki scenariusz liczę

– kontynuował Belg.

Ekipa Team DSM ma bardzo mocny skład w kontekście walki na etapach. Na płaskich odcinkach liderem będzie szybki Cees Bol. Dodatkowo w barwach niemieckiego zespołu w Tour de France pojadą Soren Kragh Andersen, Nils Eekhoff czy Mark Donovan.

– Mamy tu Ceesa Bola i cały pociąg specjalnie dla niego, by by jak najlepiej ustawiony w sprintach z peletonu. Już w ubiegłym roku udawało mu się stawać na etapowym podium. Mamy też Marka Donovana, który może powalczyć w górach, Sorena Kragha Andersena, który wygrał rok temu kilka etapów. Jeśli będziemy mieli szanse – postaramy się je wykorzystać

– dodał Tiesj Benoot.

Ubiegłoroczny Tour de France dla ekipy Team DSM (wtedy Team Sunweb) był niesamowity. Oprócz wspomnianych miejsc na podium Ceesa Bola i zwycięstw Sorena Kragha Andersena, świetnie radził sobie Marc Hirschi, który wygrał jeden z etapów, a na dwóch finiszował w czołowej trójce. Ostatecznie Szwajcar wywalczył nagrodę najbardziej walecznego kolarza wyścigu.

– To był rewelacyjny Tour. Będzie bardzo ciężko go powtórzyć, jest to chyba niemożliwe. Etapowa wygrana byłaby świetna – wtedy nasz Tour de France byłby zakończony sukcesem

– mówił na konferencji prasowej Cees Bol.

Holender nie nakłada na siebie niepotrzebnej presji. W 2021 roku tylko cztery razy (na 24 dni startowe) zdołał zafiniszować. Najlepiej poszło mu na drugim, wygranym przez niego etapie Paryż-Nicea.

– W ubiegłym roku kilka razy byłem blisko. Wiem, że triumf jest możliwy – po prostu wszystko musi zagrać. Trenowaliśmy ciężko z drużyną przed tym Tourem i miejmy nadzieję, że będzie to miało odzwierciedlenie w wynikach

– zakończył.

W konferencjach prasowych kolarzy Team DSM brał udział Kacper Krawczyk

Poprzedni artykułHolenderki kontra reszta świata – zapowiedź La Course by Le Tour de France 2021
Następny artykułStart ostry – zapowiedź 1. etapu Tour de France 2021
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments