fot. Flèche Wallonne

Czas na drugi wyścig „ardeńskiego tryptyku” – Strzałę Walońską (21 kwietnia). czy po raz kolejny jej losy rozstrzygną się na finałowej wspinaczce pod Mur de Huy? A może w tym roku szczęście uśmiechnie się do zawodników atakujących przed ostatnim podjazdem? Zapraszamy do zapoznania się z naszą zapowiedzią.

Trasa

Drugi wyścig wchodzący w skład „ardeńskiego tryptyku”, choć pierwszy odbywający się w Ardenach, będzie mierzył 193 kilometry. Wystartuje on w Charleroi – stamtąd zawodnicy udadzą się w stronę Huy, gdzie na 30-kilometrowej rundzie (pokonywanej dwa i pół razy) rozstrzygną się losy wyścigu. Wcześniejsze 120 kilometrów, choć przebiegające przez kilka ścianek, będą stanowiły jedyne rozgrzewkę przed tym, co czeka kolarzy na końcowej pętli.

Ta rozpocznie się kilkoma kilometrami względnie płaskiego terenu. Na jej dwunastym kilometrze zlokalizowana będzie pierwsza oznaczona wspinaczka – Côte d’Ereffe (2,1 km; 5,5%). Kolejne dwie ścianki będą następowały mniej więcej co 10 kilometrów – najpierw Côte du chemin des Gueuses (1,8 km; 6,1%; 9 km przed końcem okrążenia), a później Mur de Huy (1,3 km; 9,6%). Pierwsze dwa podjazdy nie są zbyt wymagające – w przeciwieństwie do ostatniej, morderczej wspinaczki pod Mur de Huy.

Ale jak to, przecież jego nachylenie wynosi niespełna 10%? – można spytać. Tak, ale momentami dochodzi ono do kilkunastu procent i utrzymuje się na takim poziomie przez kilkaset metrów. Na 500 metrów przed metą przez 100 metrów wynosi ono aż 19%. Z tego właśnie powodu jest to tak trudny podjazd, na którym wygra ten, kto zachowa najwięcej sił na końcówkę (100 m; 6%).

Pogoda

Temperatura będzie oscylowała w okolicach 17 stopni. Możliwe są opady deszczu, które mogą utrudnić rywalizację.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Przez ostatnie kilka lat wyścig rozgrywany był w taki sam sposób – pod trzecią wspinaczkę pod Mur de Huy podjeżdża kilkudziesięcioosobowy peleton (czasem też kilku atakujących, którzy po chwili zostają złapani). O zwycięstwie decyduje sprint, który wygrywa zawodnik będący w stanie przetrzymać stromizny Mur de Huy, i który zachowa trochę sił na ostatnie „depnięcie” w mniej wymagającej końcówce. Bardzo ważną rolę odgrywają tu pomocnicy, ponieważ dobre ustawienie w peletonie u podnóża finałowej wspinaczki jest kluczowe. Właśnie taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny w tegorocznej edycji, jednak możliwy jest też dojazd do mety kilkuosobowej grupki stworzonej z mniej dynamicznych zawodników, a także kolarzy takich ekip, jak INEOS Grenadiers czy Deceuninck – Quick Step, mających zbyt wiele kart, którymi mogą rozegrać ten wyścig, by tylko czekać na finisz.

Faworyci

Tego typu prestiżowe wyścigi mają to do siebie, że faworytów do zwycięstwa jest multum. Świetnie wyglądają składy ekip INEOS Grenadiers oraz Deceuninck – Quick Step. Brytyjczycy na Strzałę Walońską wystawili rewelacyjnego ostatnio Toma Pidcocka, Michała Kwiatkowskiego, a także Richarda Carapaza czy Adama Yatesa. Każdy z nich może pokusić się o triumf, a dodatkowo mając w składzie tak wielu dobrych zawodników, mogą oni nie tylko kontrolować groźne akcje, ale także się w nie zabierać, mając w zanadrzu opcje na sprint z peletonu na Mur de Huy.

Liderem Deceuninck – Quick Step powinien być Julian Alaphilippe, który jednak ostatnio nie pokazuje się z najlepszej strony. Ekipa Patricka Lefevere’a nie będzie jednak polegać tylko na mistrzu świata – oprócz niego w Strzale Walońskiej pojadą Mauri Vansevenant, James Knox oraz Mikkel Honore. Każdy z nich na początku sezonu potwierdził znakomitą dyspozycję. Dodatkowo niezwykle ważny w końcówce może być Dries Devenyns, który z pewnością będzie w stanie ustawić swojego lidera na dobrej pozycji w peletonie.

W belgijskim wyścigu zadebiutuje jutro Primoz Roglic (Team Jumbo-Visma), jednak i tak jest jednym z głównych faworytów. Wielokrotnie potwierdził, że jest bardzo dynamicznym zawodnikiem i dobrze czuje się na ściankach, więc Mur de Huy powinien mu pasować. Oprócz niego w składzie holenderskiej ekipy znalazł się Jonas Vingegaard, który imponuje formą od początku sezonu.

Wśród faworytów nie można nie wymienić też Tadeja Pogacara oraz ubiegłorocznego triumfatora – Marca Hirschiego, jednak jego forma nie jest tak wysoka jak wtedy, kiedy wygrywał na Mur de Huy. Ekipa UAE-Team Emirates może też liczyć na Davide Formolo czy Diego Ulissiego.

Na Mur de Huy zawsze mocny jest Alejandro Valverde – pięciokrotny zwycięzca Strzały Walońskiej. Hiszpan z Movistar Team w tym sezonie był wysoko w GP Industria & Artigianato, Itzulia Basque Country oraz Amstel Gold Race, a także zwyciężył w Gran Premio Miguel Indurain. Do pomocy będzie miał między innymi Enrica Masa i Matteo Jorgensona.

Dobrze mogą pojechać też zawodnicy, którzy w ubiegłym roku stali na podium wyścigu – Benoit Cosnefroy (AG2R Citroen Team) i Michael Woods (Israel Start-Up Nation). W składach ich ekip znaleźli się też mocni Aurelien Paret-Peintre i Clement Champoussin (Israel Start-Up Nation) i Krists Neilands (Israel Start-Up Nation).

W bardzo dobrej formie są Maximilian Schachmann i Ide Schelling z BORA-hansgrohe, którzy również mogą namieszać w końcówce. Z kilkoma kartami do Belgii przyjechała też Astana – Premier Tech. W ich składzie znaleźli się Jakob Fuglsang, Alexey Lutsenko, Omar Fraile i Alex Aranburu.

Nie można lekceważyć też zawodników, którzy w przeszłości dobrze radzili sobie na Mur de Huy, jak Jelle Vanendert (Bingoal Pauwels Sauces WB), Patrick Konrad (BORA-hansgrohe), Michael Matthews (Team BikeExchange), Jesus Herrada, Simon Geschke (Cofidis, Solutions Credits), Warren Barguil (Team Arkea Samsic) czy Tim Wellens (Lotto Soudal). Groźni mogą być też Andreas Leknessund, Ilan van Wilder (Team DSM), David Gaudu, Valentin Madouas (Groupama – FDJ), Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Sylvain Moniquet (Lotto Soudal), Ben Tulett (Alpecin-Fenix), Dylan Teuns, Matej Mohoric (Bahrain – Victorious) czy Sergio Higuita, Simon Carr i Rigoberto Uran z EF Education-NIPPO.

Oprócz Michała Kwiatkowskiego, w Strzale Walońskiej wystartują Łukasz Owsian (Team Arkea Samsic) i Tomasz Marczyński (Lotto Soudal).

Wyścig będzie transmitowany 21 kwietnia od godziny 14.15 na antenie Eurosport 1.

Aktualizacja: w wyścigu nie wzięła udziału ekipa UAE-Team Emirates.

Poprzedni artykułStanisław Aniołkowski: „Jeśli będę w formie, pojadę na Tour de Pologne” [wywiad]
Następny artykułJulian Alaphilippe: „Nie jestem w takiej formie jak wtedy, gdy wygrywałem Walońską Strzałę”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments