fot. Unipublic / Charly López

Dwa dni przed początkiem Itzulia Basque Country kolarze sprawdzą swoją formę w Gran Premio Miguel Indurain (1.Pro; 3 kwietnia). Na starcie stanie wiele gwiazd światowego peletonu. Ze względu na interesującą i wymagającą trasę możemy spodziewać się emocjonującego ścigania. Zapraszamy do przeczytania zapowiedzi hiszpańskiego wyścigu.

Trasa

Tradycyjnie już Gran Premio Miguel Indurain wystartuje i zakończy się w Estelli. Kolarze będą musieli zmierzyć się z 200-kilometrową trasą obfitującą w podjazdy. Emocji powinniśmy się spodziewać już na 70 kilometrów do mety. Wtedy kolarze rozpoczną wspinaczkę pod Alto Embalse de Alloz (1,3 km; 5,7%). Po osiągnięciu szczytu tego podjazdu organizatorzy zaplanowali około dwa kilometry „fałszywego wypłaszczenia”, a następnie kolejne wzniesienie – Alto de Arradia (2,1 km; 5,9%). Niespełna kilometr później zawodników czeka prawie trzykilometrowe Alto Guirguillano (5,9%). Możemy się tam spodziewać mocnego tempa, a nawet ataków faworytów – w 2019 roku oderwała się tam dwudziestoosobowa grupka, która między sobą rozegrała wyścig.

Około piętnaście kilometrów później kolarze rozpoczną najdłuższy podjazd Gran Premio Miguel Indurain – Alto de Lezaun (3,9 km; 5,5%). Po zjeździe z Alto de Lezaun zawodnicy przejadą przez Alto de Muru (1,6 km; 4,6%) i Alto de Ibarra (0,6 km; 10%; maksymalnie 12%) i przedostatni raz przetną linię mety w Estelli. Tuż po tym kolarze rozpoczną wspinaczkę pod Alto de Irache (3,4 km; 4,1%).

Dziesięć kilometrów później ulokowano ostatni kategoryzowany podjazd – Alto de Eraul (3,8 km; 5,5%), który kolarze będą pokonywać po raz drugi. Bardzo prawdopodobne będą tam ataki z czołowej grupy, gdyż ze szczytu wzniesienia do mety pozostanie niespełna 10 kilometrów. Dodatkowo, jeśli peleton będzie liczył tam kilkudziesięciu zawodników, można spodziewać się selekcji dokonanej przez takie ekipy, jak Trek-Segafredo, Astana – Premier Tech, Movistar Team czy INEOS Grenadiers.

Po trzykilometrowym zjeździe kolarze pokonają sekwencję podjazdów Alto de Muru i Alto de Ibarra, którego szczyt zlokalizowany jest na półtora kilometra do mety. Najprawdopodobniej to właśnie na tych dwóch wzniesieniach rozstrzygną się losy wyścigu. Zjazd z Alto de Ibarra, który kończy się na 400 metrów do mety, jest bardzo kręty i niebezpieczny, co faworyzować będzie atakujących. Ostatni zakręt umiejscowiony jest na 300 metrów przed kreską. Na 100 metrów do mety zawodnicy przejadą przez brukowany próg zwalniający, którego niestety nie da się zdemontować na czas rozgrywania wyścigów.

fot. procyclingstats.com

Pogoda

Przez cały dzień temperatura będzie wynosiła około 16 stopni Celsjusza. Wiatr będzie wiał z prędkością około 18 km/h, przez co nie powinien mieć dużego wpływu na rywalizację.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Gran Premio Miguel Indurain ze względu na natężenie podjazdów w końcówce jest bardzo nieprzewidywalnym wyścigiem. Może zakończyć się zarówno kilkuosobowym finiszem silnych kolarzy, jak i solowym dojazdem do mety. Prawdopodobne są ataki na Alto de Muru oraz Alto de Ibarra. Podobnie jak w przypadku Capo Mele w Trofeo Laigueglia – jeśli jeden z kolarzy wypracuje sobie na tym wzniesieniu kilkusekundową przewagę, ciężko będzie go dogonić na zjeździe i krótkim, płaskim dojeździe do mety.

Faworyci

Głównym faworytem do triumfu w Gran Premio Miguel Indurain będzie Bauke Mollema z Trek-Segafredo. Holender znakomicie rozpoczął sezon – zanotował między innymi dwa zwycięstwa: w Trofeo Laigueglia i na etapie Tour des Alpes Maritimes et du Var. Pomagać będą mu między innymi Julien Bernard i Toms Skujins.

W świetnej formie był ostatnio doświadczony Alejandro Valverde (Movistar Team), który będzie mógł liczyć na wsparcie całej drużyny. Poza nim w barwach ekipy Eusebio Unzue pojadą między innymi Carlos Verona Enric Mas.

Bardzo mocna będzie Astana – Premier Tech. Zarówno Ion Izagirre, Luis Leon Sanchez, jak i Alexey Lutsenko mogą pokusić się o bardzo dobry wynik. Dodatkowo w siedmioosobowym składzie znalazł się młody Javier Romo, który ostatnio świetnie radził sobie w pagórkowatym terenie w Settimana Internazionale Coppi e Bartali. Ci zawodnicy, wspierani przez Omara Fraile i Oscara Rodrigueza, mogliby śmiało porwać peleton na strzępy, jednak będą musieli uważać, by nie zerwać Alexa Aranburu, który w przypadku dojazdu do mety mniejszej grupki może być piekielnie groźny.

Namieszać mogą też zawodnicy Cofidis, Solutions Credits i INEOS Grenadiers. W składzie francuskiej formacji znaleźli się między innymi Guillame Martin i Jesus Herrada, natomiast w barwach ekipy Dave’a Brailsforda zobaczymy Eddiego Dunbara i Laurensa De Plusa.

Zagadką jest forma Diego Ulissiego z UAE-Team Emirates, który wróci do ścigania po przerwie spowodowanej problemami z sercem. Oprócz niego warto zwrócić też uwagę na takich zawodników, jak Elie Gesbert, Diego Rosa (Team Arkea Samsic), Mikel Bizkarra (Euskaltel – Euskadi), Jonathan Lastra (Caja Rural – Seguros RGA), Mikel Nieve (Team BikeExchange), Pello Bilbao, Gino Maeder (Bahrain – Victorious), Ben Hermans (Israel Start-Up Nation) czy Pierre Latour (Team Total Direct Energie).

Mój typ

Jeden z kolarzy Astana – Premier Tech – stawiam na Iona Izagirre, choć wygrać może prawie każdy zawodnik kazachskiej ekipy.

Wyścig będzie transmitowany na antenie Eurosport 1 w sobotę 3 kwietnia od 15.30.

Poprzedni artykułRonde van Vlaanderen 2021: Julian Alaphilippe i Kasper Asgreen prosto z konferencji prasowej
Następny artykułRonde van Vlaanderen 2021: Wout Van Aert na czele mocnej drużyny Jumbo-Visma
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments