Niestety planowany na 11 kwietnia monument Paryż-Roubaix może nie odbyć się we wspomnianym terminie. Powodem jest trzecia fala pandemii COVID-19, która mocno dotknęła północ Francji.
Przypomnijmy, że w 2020 roku „Piekło Północy” nie doszło do skutku. Wiosną w ogóle nie odbywały się kolarskie wyścigi, a jesienią odwołano planowaną na 25 października 118. edycję wyścigu Paryż-Roubaix. Powodem były obostrzenia związane z drugą falą pandemii koronawirusa.
Być może ten scenariusz powtórzy się, także w tym roku. Szalejąca trzecia fala wirusa SARS-CoV-2 uderzyła, także we Francję. W czwartek odnotowano 34 998 nowych przypadków zakażeń. Szef francuskiego rządu Jean Castex zadecydował o wprowadzeniu lockdownu w wielu regionach. Nowe ograniczenia dotknęły, również region administracyjny Hauts-de-France, gdzie przebiega trasa „Piekła Północy”.
Miejmy nadzieję, że zaostrzenie przepisów we Francji nie przeszkodzi w odbyciu się klasyka Paryż-Roubaix w terminie 11 kwietnia 2021 roku. Przypomnijmy, że oprócz rywalizacji w wyścigu mężczyzn po raz pierwszy w historii po brukach północnej Francji mają ścigać się, także kobiety. Jednak obecna sytuacja związana z pandemią COVID-19, zarówno we Francji, jak i w całej Europie nie napawa optymizmem. W najbliższym czasie powinniśmy spodziewać się komunikatu w tej sprawie od organizatora monumentu – firmy Amaury Sport Organisation.
Tydzień temu wyścig z Paryża do Nicei jakoś mógł się odbyć mieszkam we Francji w mieście Lille 10 km od Roubaix i nic niepokojącego nie zauważyłem w weekend w parkach spacerują tysiące ludzi ,pikniki na trawie. Policja wogule nie reaguje na duże grupy osób. Nietego nie robią dla dobra kolarstwa i kibiców
Bo sramdemia to takie gumowe kule którymi w nas strzelają chore umysły żądne władzy. ogłupiają społeczeństwo i strach pomyśleć co będzie dalej