fot. Bredene Koksijde Classic

Nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy wyścig Bredene Koksijde Classic na 99% zakończy się finiszem z grupy. Pytanie brzmi, jak duża (bądź też mała) ona będzie, i czy próby rozerwania peletonu na wietrze zakończą się powodzeniem.

Trasa

W porównaniu do poprzednich lat trasa Bredene Koksijde Classic będzie lekko zmieniona. Podobnie jak w 2019 roku, wyścig zakończy się w Koksijde (wcześniej meta ulokowana była w Handzame), lecz jego środkowa część będzie znacznie bardziej wymagająca. Rywalizacja rozpocznie się w nadmorskim Bredene, skąd kolarze udadzą się na południe, w stronę Ieper, gdzie czekać będą na nich jedyne wzniesienia. Po drodze przejadą przez dwa sektory brukowe – Markt (300 m) i Dorpplaats (200 m), które nie powinny mieć wpływu na końcowe rozstrzygnięcia. Dojazd do pagórków będzie prowadził głównie przez pola, więc już tam można spodziewać się wysokiego tempa i prób rozerwania grupy.

Po 80 kilometrach zawodnicy dojadą do kilkunastokilometrowej rundy, gdzie pokonają kilka podjazdów. Pierwszą przeszkodą na pętli będzie znany z Gandawa-Wevelgem, wąski Monteberg (1300 m; 4,4%). Chwilę po wjechaniu na szczyt tego wzniesienia, kolarze pokonają brukowany Kemmelberg (500 m; 7,1%). Trudny będzie też zjazd – prowadzi on po bardzo wąskiej uliczce, przez co ważne będzie tam dobre ustawienie, by, na wypadek podkręcenia tempa przez którąś z ekip, nie zostać w tyle.

Zjazd z Kemmelbergu

Następnie organizatorzy zaplanowali 20 kilometrów pofałdowanego terenu, gdzie zlokalizowane będą dwa sektory brukowe – Dikkebusstraat (200 m) i Bellestaat (400 m) – oraz dwa wzniesienia – Rodeberg (900 m; 4,4%; między Dikkebusstraat, a Bellestaat) i Sulferberg (1400 m; 2,4%; po Bellestaat). Na tym odcinku możliwe jest też porwanie się peletonu spowodowane mocnym wiatrem. Po tym fragmencie kolarze podobnie wjadą pod Monteberg i Kemmelberg, a następnie pokonają Dikkebusstraat i Rodeberg.

Po zjeździe z Rodebergu zawodnicy opuszczą pętlę i wjadą na kolejny sektor bruku – Poperingstraat (300 m). 20 kilometrów później pokonają jeszcze pokonają jeszcze Alexis Decarneplein (300 m) i Izenbergenstraat + Beauvoordestraat (600 m), które będą ostatnimi przeszkodami, jakie czekają dziś kolarzy. Wyścig zakończy się na 11-kilometrowej, płaskiej rundzie, którą zawodnicy przejadą trzykrotnie. Na ostatnim kilometrze będą zlokalizowane dwa 90-stopniowe zakręty (ostatni na 450 m przed metą), rondo (550 m przed metą) oraz kilka wysepek.

Ostatnie 80 kilometrów wyścigu jest płaskie jak stół, ale nie oznacza to, że nie będzie się tam nic działo. Zawodnikom przeszkadzał (a niektórym sprzyjał) będzie mocny, czołowo-boczny wiatr, przez co najprawdopodobniej zobaczymy próby rozerwania peletonu. Na końcowych rundach najprawdopodobniej się to nie uda, ponieważ prowadzą one przez teren zabudowany i tym samym osłonięty od wiatru.

fot. procyclingstats.com
fot. procyclingstats.com

Pogoda

Zimno i wietrznie. Temperatura nie przekroczy dziś 8 stopni Celsjusza, a wiatr będzie wiał z prędkością dochodzącą nawet do 30 km/h (w porywach do 46 km/h). Ranty możliwe są szczególnie na odcinku pomiędzy podjazdami, a Koksijde, gdzie wiatr będzie czołowo-boczny.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Najprawdopodobniej o zwycięstwie zadecyduje sprinterski finisz. Nie wiadomo jednak, jak liczna będzie grupa, która wpadnie na metę. Biorąc pod uwagę silny wiatr można spodziewać się dojazdu do mety mocno zredukowanego peletonu. Być może ktoś spróbuje też urwać część sprinterów na pagórkach, które, choć nachyleniem nie powalają, mogą spowodować porwanie grupy, ponieważ jest ich po prostu dużo. Szanse na powodzenie takiego odjazdu nie są jednak duże, ponieważ wiele ekip mających w swoich szeregach sprinterów będzie zainteresowana pogoni, dlatego bardziej stawiam na finisz z około 30-osobowej grupki, która oderwie się od peletonu na wiatrach.

Trasa wyścigu jest podobna (choć trochę cięższa) do etapu rozgrywanego w 2017 roku wyścigu Driedaagse De Panne-Koksijde. Ostatni podjazd był zlokalizowany wtedy na około 75 kilometrów do mety, ponieważ w końcówce kolarze pokonywali dwie rundy w Koksijde. Zwyciężył wtedy Alexander Kristoff, który był najszybszy w sprinterskim finiszu z 20-osobowej grupy.

Profil etapu wygranego przez Alexandra Kristoffa

Możliwe, że w końcówce ktoś będzie chciał zaatakować z czołówki i samotnie dojechać do mety, jednak szanse takiej akcji są raczej bardzo małe.

Faworyci

Ze względu na to, że wyścig niejako pokrywa się terminami z zaplanowanym na jutro Mediolan – San Remo, na starcie zabraknie wielu sprinterów. Belgijski wyścig wybrali natomiast Tim Merlier (Alpecin-Fenix) i Mads Pedersen (Trek-Segafredo) i to oni wydają się być głównymi faworytami do zwycięstwa. Ekipa Trek-Segafredo w przypadku sprintu może liczyć też na Matteo Moschettiego, a gdyby o zwycięstwie zadecydował finisz z grupki, która oderwała się od peletonu na pagórkach, w końcówce może powalczyć Alex Kirsch. W taką akcję mogą zabrać się też między innymi Jhonatan Narvaez (INEOS Grenadiers), Nils Eekhoff (Team DSM) czy Nils Politt (BORA-hansgrohe). Dodatkowo mogą się w niej znaleźć silniejsi sprinterzy, jak wspomniany już Pedersen, Jake Stewart (Groupama – FDJ) czy Florian Senechal z Deceuninck – Quick Step.

Kolarze belgijskiej formacji mogą namieszać też na płaskim dojeździe do Koksijde. W swoim składzie, oprócz Senechal, mają oni Marka Cavendisha, który może powalczyć dziś o zwycięstwo. Siła zespołu Patricka Lefevere’a to nie tylko liderzy, ale również pomocnicy – Shane Archbold, Iljo Keisse czy Josef Cerny. Rozerwać peleton mogą też zawodnicy BORA-hansgrohe. Oprócz wspomnianego Nilsa Politta w Bredene Koksijde Classic wystąpią między innymi Martin Laas, Erik Baska, Lukas Poestlberger, Ruediger Selig  i Matthew Walls, który wydaje się być najszybszy z tego grona.

O wysokie miejsce mogą pokusić się kolarze Groupama – FDJ. Ich liderem będzie utalentowany Jake Stewart, który w Danilith Nokere Koerse zajął szóstą pozycję. Z dobrej strony może się też pokazać Estończyk Rait Arm, który na zasadzie wypożyczenia z kontynentalnej ekipy, pojedzie ten wyścig w barwach „dorosłej” drużyny Groupama – FDJ).

W wyścigu weźmie udział trzech Polaków – dobrze prezentujący się ostatnio Michał Gołaś (INEOS Grenadiers), który w ekipie ma Ethana Haytera, Szymon Sajnok (Cofidis, Solutions Credits) i Stanisław Aniołkowski (Bingoal – Wallonie Bruxelles). Nie wiem, jaka będzie ich rola w zespole, ponieważ zarówno w składzie Cofidisu, jak i Bingoal – Wallonie Bruxells, wystąpią równie szybcy zawodnicy – kolejno Simone Consonni i Timothy Dupont.

Bredene Koksijde Classic lubi Kristoffer Halvorsen (Uno-X Pro Cycling Team), który w środowym Danilith Nokere Koerse zajął ósme miejsce. Norweg poprzednie trzy edycje dzisiejszego wyścigu kończył dwukrotnie na drugim (2018, 2019) i raz na pierwszym miejscu (2017). Być może dziś powtórzy jeden ze swoich dobrych wyników i stanie na podium po raz pierwszy od czerwca 2019.

Warto zwrócić też uwagę na braci BarbierRudy’ego (Israel Start-Up Nation) i Pierre’a (DELKO), Thomasa Boudat (Team Arkea Samsic), Riccardo Minalego, Danny’ego van Poppela (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux), Maxa Walscheida (Team Qhubeka ASSOS), Juana Sebastiana Molano (UAE-Team Emirates), Alberto Dainese (Team DSM) czy Gerbena Thijssena (Lotto Soudal).

Mój typ

Jake Stewart po finiszu z okrojonego peletonu.

Transmisję na żywo z Bredene Koksijde Classic będzie można śledzić na antenie Eurosport 2.

Poprzedni artykułMediolan – San Remo 2021: Greg Van Avermaet i Oliver Naesen liderami zespołu AG2R Citroën Team
Następny artykułSam Bennett: „Ostatnio nie zauważyłem, by Mediolan-San Remo był monumentem dla sprinterów” [wywiad]
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments