Mathieu Van der Poel (Alpecin-Fenix) jest jednym z największych faworytów do zwycięstwa w wyścigu Strade Bianche, choć on sam ocenia się zbyt wysoko, wskazując, że contenders w tym wyścigu mogą być także na przykład specjaliści od jazdy w terenie górzystym.
W ubiegłorocznej edycji Strade Bianche, w której debiutował w toskańskim klasyku zajął 15. miejsce.
– Nie czuję, żebym po ubiegłym sezonie miał z wyścigiem Strade Bianche nierozliczone interesy. Po prostu przyjechałem tutaj, aby dobrze się zaprezentować, oczywiście lepiej niż w 2020
– powiedział Holender, który do Włoch przyleciał jednym samolotem z jednym ze swoich największych rywali Woutem Van Aertem. Podobnie jak on, Van der Poel nie dyskredytuje w gronie kandydatów do zwycięstwa kolarzy na co dzień specjalizujących się w jeździe po górach.
– Zgadzam się z wieloma osobami, które upatrują we mnie kandydata do zwycięstwa, chociaż myślę, że trasa nieco lepiej odpowiada lżejszym zawodnikom, a także prawdziwym góralom. Z drugiej strony Van Aert pokazał [w ubiegłym roku], że także specjalista od klasyków może wygrać. Spodziewam się otwartej walki
– zakończył Van der Poel.
Drużyna Alpecin-Fenix będzie ścigała się Strade Bianche w cieniu problemów sprzętowych, które rozpoczęły się na finiszu Le Samyn. Przypomnijmy, że rowerze Van der Poela złamała się kierownica, a dokładnie prawy dolny chwyt. W reakcji na ten incydent niemiecka firma Canyon zaleciła, aby zarówno zawodowi kolarze, jak i amatorzy korzystający z modeli rowerów CF SLX i CFR zaprzestali na jakiś czas ich używania.
Jak donosi belgijski dziennik „Het Laatste Nieuws” z bazy Alpecin-Fenix w Herentals przyjechały do Sieny inne rowery, zaś Van der Poel ma wystartować na modelu Ultimate, lżejszym, przeznaczonym do jazdy w trudniejszym terenie, w którym nie zamontowano potencjalnie trefnej kierownicy. Z rowerów marki Canyon korzysta także drużyna Movistar, ale nie wiadomo, jakie decyzje sprzętowe podjęła ta drużyna. Hiszpanie nie odpowiedzieli na zapytanie dziennikarzy portalu Cyclingnews.