Piekielnie mocny Mathieu van der Poel po raz kolejny pokazał, że trudno wpisać jego wyczyny w jakieś „kolarskie ramy”.
Patrząc na Strade Bianche i postawę MvdP można było mieć wrażenie, że nie będzie to jego dzień. Wyglądał na początku na zmęczonego, jeździł z tyłu grupy, ale już w drugiej części wyścigu zmieniło się to diametralnie. Holender rozdawał karty, atakował wiele razy i to on w Sienie cieszył się z pięknego zwycięstwa.
Strade Bianche to był ten wyścig, który zawsze chciałem wygrać. Bardzo się cieszę, że to dziś się udało. Zaatakowałem na Le Tolfe, ale ze mną zabrali się Alaphilippe i Bernal. Tak naprawdę bardziej obawiałem się Kolumbijczyka, bo Julian wyglądał na zmęczonego
– powiedział na mecie Mathieu van der Poel.
Udzielający wywiadu z łzami w oczach Holender dodał:
Czułem się dziś naprawdę dobrze, a zwycięstwo w takim stylu smakuje jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed kolejnymi startami.
Kolarz Alpecin-Fenix już za kilka dni rozpocznie rywalizację podczas Tirreno-Adriatico.