Nacer Bouhanni (Team Arkea Samsic) zajął drugie miejsce na pierwszym etapie Etoile de Besseges. Francuz przegrał jedynie ze swoim rodakiem, Christophem Laporte’em (Cofidis, Solutions Credits), z którym kilka lat temu ścigał się w barwach Cofidisu.
Francuski sprinter rozpoczął swój sezon od wysokiego, drugiego miejsca na etapie Etoile de Besseges z metą w Bellegarde. Bouhanni, podobnie jak w zeszłym roku, pokazał, że jest bardzo dobrze przygotowany do pierwszych startów w sezonie.
To właśnie on zainicjował sprint na Cote de la Tour i przez pewien czas wydawało się, że będzie w nim najszybszy. W końcówce wyprzedził go jednak Christophe Laporte, przez co Bouhanni musiał zadowolić się drugim miejscem.
– Wiedziałem, że finałowy podjazd pod Cote de la Tour bardziej puncherom niż sprinterom, ale i tak chciałem się sprawdzić. Na dole podjazdu było dużo ruchu, gdy tylko zobaczyłem lukę, zaatakowałem. To był ogromny wysiłek na najbardziej stromym odcinku wzniesienia. Wiem, że jeśli jestem w formie, mogę pokazać się na takim podjeździe
– mówił po finiszu Nacer Bouhanni cytowany przez biuro prasowe drużyny.
Francuz będzie miał jeszcze okazję, by powalczyć o etapowe zwycięstwo w Etoile de Besseges. Końcówki kolejnych dwóch etapów są płaskie, co zwiastuje walkę najszybszych zawodników w peletonie.
– To mój pierwszy wyścig w sezonie. Jestem zadowolony ze swojej dyspozycji i wiem, że w tegorocznej edycji Etoile de Besseges będą jeszcze szanse dla sprinterów
– dodał.