Andrea Bagioli ma już za sobą bardzo udany, debiutancki sezon 2020 na poziomie World Tour. Młody Włoch nie zadowala się, jednak tymi wynikami i czeka na nowe wyzwania w 2021 roku.
21-letni kolarz zespołu Deceuninck-Quick-Step w minionym, wyjątkowym sezonie odniósł dwa zwycięstwa na etapach Tour de l’Ain i Settimana Coppi e Bartali. Ponadto w drugiej z wymienionych „etapówek” Bagioli zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Również w wyścigach klasycznych, takich jak Giro dell’Emilia, Brabancka Strzała, czy też Faun-Ardèche Classic kończył on rywalizację w czołowej „dziesiątce”. Podopieczny Patricka Lefevere’a w rozmowie z włoskim Bici.pro przyznał, że jego predyspozycje stwarzają mu największe możliwości walki w klasykach.
Zdecydowanie muszę poprawić moją jazdę na czas. Niewiele zrobiłem na tej płaszczyźnie w ostatnich latach, ale już to rozpocząłem. Nadal mogę poprawiać się na długich wzniesieniach. Radzę sobie dobrze na podjazdach 5-6-kilometrowych, ale nadal mam problemy z tymi dłuższymi. Czuję się bardziej kolarzem klasycznym i preferuję takie wyścigi, jak Liège-Bastogne-Liège, Strzała Walońska i Amstel Gold Race
– stwierdził urodzony w Sondrio, w regionie Lombardii zawodnik.
Na ten moment Andrea Bagioli i jego ekipa Deceuninck-Quick-Step nie zdecydowali na trasie, którego z Grand Tourów pojawi się Włoch. 21-latek miał okazję już zadebiutować w hiszpańskiej Vuelcie, z której wycofał się w trzecim tygodniu rywalizacji. Bagioli przyznaje, że narazie będzie skupiać się przede wszystkim na wyścigach klasycznych oraz krótkich „etapówkach”.
Powiedzmy, że ardeńskie klasyki to mój pierwszy cel w nadchodzącym sezonie. Na razie skupiam się na wyścigach jednodniowych lub krótkich wyścigach etapowych
– zakończył młody kolarz „Watahy”.