fot. Colombia Tierra de Atletas

Diego Camargo został dziś przedstawiony jako nowy nabytek EF Pro Cycling. Kolumbijczyk dołączy do trójki swoich rodaków.

Dziś ekipa Jonathana Vaughtersa ogłosiła to, o czym mówiło się przy transferze Daniela Arroyave. Camargo rzeczywiście będzie drugim młodym Kolumbijczykiem, który dołączy do grupy po zakończeniu sezonu. Choć jego transfer został potwierdzony później, to wydaje się, że w tym momencie jest on lepszym kolarzem niż o dwa lata młodszy rodak.

Co prawda nie ma w swojej gablocie koszulki mistrza Kolumbii młodzieżowców, ale za to wygrał wiele innych krajowych wyścigów – zarówno dla elity, jak Vuelta a Colombia, ale też te dla młodzieżowców, jak Vuelta a Juventud. To głównie te dwa wyścigi przekonały włodarzy EF, że warto na niego postawić, choć swoje mogły zrobić także jego starty w większych wyścigach, takich jak Tour Colombia 2.1, w którym zajął 11. miejsce, czy kilka występów w Europie.

To jeden z niewielu zawodników w historii, którzy w tym samym roku wygrali zarówno Vuelta a Juventud i Vuelta Colombia. W ogóle rzadko się zdarza, by ktoś wygrał ten wyścig będąc jeszcze kolarzem u23 – poza nim udało się to jeszcze Carapazowi i Henao. To pokazuje jego talent. Jego późny start i skromne wyniki w poprzednich latach, na początku przygody z kolarstwem, mogą zadziałać na jego korzyść i przyczynić się do tego, że za jakiś czas dołączy do światowej czołówki

– mówił o swoim nowym podopiecznym Jonathan Vaughters, który ewidentnie lubi stawiać na przybyszy z Ameryki Południowej. W jego zespole są teraz czterej Kolumbijczycy (oprócz Camargo: Uran, Arroyave i Higuita), a być może dołączy do nich Ekwadorczyk – Jonathan Caicedo – zwycięzca etapowy Giro d’Italia, który wciąż nie potwierdził oficjalnie swojego pozostania w ekipie. Tak czy inaczej, Camargo raczej nie powinien martwić się aklimatyzacją, nawet jeśli nie zna jeszcze języka angielskiego.

 

 

Poprzedni artykułSergio Henao przechodzi do Team Qhubeka ASSOS
Następny artykułCherie Pridham pierwszą dyrektor sportową w męskim World Tourze w historii
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments