Mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas i zwycięzca czterech etapów w tegorocznym wyścigu Giro d’Italia Filippo Ganna (INEOS Grenadiers) opowiedział portalowi Tuttobiciweb o tym, jak przechorowuje wirusa COVID-19.
24-letni Filippo Ganna jest jednym z objawień sezonu 2020. Zdobył tęczową koszulkę w jeździe indywidualnej na czas w domowych dla siebie mistrzostwach świata w Imoli, a w wyścigu Giro d’Italia zdominował etapy samotnej walki z czasem, pomagał koledze z drużyny Tao Geogheganowi Hartowi, a ponadto wygrał górski etap ze startu wspólnego.
Niestety niedługo po powrocie z Mediolanu, gdzie zakończyła się tegoroczna edycja „różowego wyścigu”, okazało się, że zachorował na koronawirusa. Przebieg choroby u Ganny dowodzi temu, że nawet młody, zdrowy i znajdujący się w wysokiej formie fizycznej człowiek może przebyć chorobę dość poważnie.
– Przez trzy dni miałem gorączkę 39 stopni, która nie spadała pomimo brania środków przeciwgorączkowych trzy razy dziennie. Czułem się, jakbym miał połamane wszystkie kości, miałem objawy typowe dla grypy, a ponadto straciłem smak i węch, których to zmysłów wciąż w stu procentach nie odzyskałem. Powoli zaczynam odzyskiwać węch i powoli także czuję smak na przykład miodu, ale gdy piję kawę, to ona wciąż nie smakuje tak, jak powinna
– opowiadał Ganna.
W najbliższych dniach kolarz INEOS Grenadiers spodziewa się uzyskania negatywnego wyniku testu na koronawirusa, czyli de facto pokonania choroby. Zaczął już wychodzić do przydomowego ogrodu, by na przykład pobawić się psem.
– Wstaję późno i jem późno, gram w gry video i oglądam seriale w telewizji. Gdy nie działa wi-fi, wychodzę do ogrodu pobawić się psem albo zaczynam gotować. W hotelu, który nazywa się „mama” zawsze można się czegoś w tej materii nauczyć
– dodał pół żartem, pół serio Ganna i powiedział także, iż ma wrażenie, że koronawirus wciąż jeszcze nie został w pełni rozpoznany.
– Myślę, że wciąż jeszcze nie wiemy wszystkiego o tym wirusie i nie znamy jego możliwych skutków. Zanim wrócę do treningów, zrobię wszystkie niezbędne badania
– zakończył Filippo Ganna.