Smaków i zapachów Sycylii nie da się poznać, mknąc przedmieściami Palermo z prędkością blisko 65 km/h, jednak na co nie było czasu wczoraj, z pewnością znajdzie się dziś. 2. etap 103. edycji Giro d’Italia zabierze nas bowiem przez opustoszały interior, ciche wioski, gaje oliwne i plantacje cytrusów aż do starego Agrigento, gdzie specjaliści od wyścigów klasycznych zmierzą się na jakże stosownym tle antycznych ruin.

W niedzielę po raz pierwszy zobaczymy peleton tegorocznej, jesiennej edycji Giro d’Italia w komplecie, w dodatku z Włochem na samym szczycie klasyfikacji generalnej. Czy Filippo Ganna na nim pozostanie, kiedy dzień dobiegnie końca? To zależeć będzie w dużej mierze od decyzji ekipy INEOS Grenadiers w tej sprawie, ale pewnym jest, że już dziś rozgorzeje walka o klasyfikację punktową i przywilej noszenia bardzo twarzowej maglia ciclamino.

Chociaż przenosimy się na południową część wyspy, niedzielny odcinek rozpocznie się w głębi lądu, a dokładniej w Alcamo, którego arabsko brzmiąca nazwa oznacza żyzną ziemię i daje prawdziwe świadectwo nie tylko jego historii, ale również płodności otaczających je ziem. Po starcie peleton podąży w kierunku południowym, by przebijając się przez wspomniane już plantacje oliwek i winorośli zmierzyć się z premią górską 4. kategorii w Santa Ninfa i lotnym finiszem w Partannie, a następnie dotrzeć do wybrzeża, wzdłuż którego pokona resztę zaplanowanego na dziś dystansu o łącznej długości 149 kilometrów.

O ile bliskość morza często zwiastuje dodatkowe atrakcje, tym razem zachodni wiatr powinien być sprzymierzeńcem kolarzy, dmuchając im w plecy z prędkością do 20 km/h i nieco łagodząc skutki wysokich temperatur. Na prawdziwe emocje będzie więc trzeba poczekać do samego Agrigento, gdzie finał niedzielnego etapu rozegrany zostanie na idealnie odpowiadającym specjalistom od wyścigów klasycznych podjeździe prowadzącym na Piazza Vittorio Emanuele (3,7 km, śr. 5,3%, max. 9%).

Oto, co na temat 2. etapu 103. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 2, Alcamo – Agrigento, 149 km, pagórki

Stosunkowo trudny podjazd na metę już drugiego dnia rywalizacji? Czemu nie! Nie będzie to jednak finisz przeznaczony dla typowych górali. Wręcz przeciwnie – wspinaczka do Agrigento będzie idealnie odpowiadać zawodnikom dobrze czującym się w wyścigach klasycznych. Niewykluczone, że swojej szansy będzie mógł tu poszukać nawet Michael Matthews, znany z solidnych umiejętności jazdy pod lekkie góry.

Giro 2020 etap 2

Dziś w pierwszoplanowych rolach spodziewamy się zobaczyć specjalistów od wyścigów jednodniowych i sprinterów w tym bardzo specyficznym, włoskim typie, czyli lekkich i radzących sobie z nieco dłuższymi podjazdami. Wydaje się bowiem pewne, że dla najszybszych zawodników peletonu finałowe wzniesienie okaże się zbyt trudne, a jednocześnie, jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, nie powinno doprowadzić do selekcji pośród liderów na klasyfikację generalną.

Wyliczankę wypada rozpocząć od debiutującego w Giro d’Italia Petera Sagana (Bora-hansgrohe), dla którego ta końcówka wbrew pozorom wcale nie jest idealna, ale zważywszy, że ostatni raz triumfował w jakimkolwiek wyścigu już przeszło rok temu, czasy na grymasy się skończyły. Słowak ponownie dysponuje silną drużyną, która jest zdolna kontrolować wydarzenia w decydującej części etapu, więc jego zadanie sprowadzać się będzie do tego, by tym razem stosownie zwieńczyć ich pracę. Wraz z kolejnymi dniami rozgrywania Tour de France jego forma stopniowo rosła, co potwierdził również świetnym rezultatem w pierwszej części otwierającej Giro jazdy indywidualnej na czas, dlatego wydaje się, że jest już gotów zakończyć trwającą wiele miesięcy posuchę. 

Jego największym rywalem, a być może też prawdziwym faworytem niedzielnego etapu będzie Michael Matthews (Sunweb), który w przeciwieństwie do Sagana wolałby, aby finałowy podjazd był jeszcze nieco trudniejszy. Australijczyk jest obecnie w znakomitej formie, co potwierdził zarówno świetną wspinaczką podczas niedawnych mistrzostw świata w Imoli, jak i wczorajszą czasówką, a do tego będzie mógł liczyć na wsparcie Sunwebu, który ostatnimi czasy bardzo rzadko się myli.

Z kategorii szybkich i nieźle wspinających się Włochów, o skuteczną walkę o sukces mogą pokusić się między innymi Simone Consonni (Cofidis), Davide Ballerini, Fausto Masnada (Deceuninck-Quick Step) czy Enrico Battaglin (Bahrain-McLaren). Dość oczywistym typem wydaje się również Diego Ulissi (UAE-Team Emirates), choć słaby występ w Imoli każe postawić znak zapytania przy jego nazwisku.

Nie są wykluczone również ataki od podnóża finałowego podjazdu, na jakie pokusić się mogą zawodnicy jak Giulio Ciccone (Trek-Segafredo), Pello Bilbao (Bahrain-McLaren), Joao Almeida (Deceuninck-Quick Step), a z grona faworytów Simon Yates (Mitchelton-Scott).

Relację z 2. etapu 103. edycji Giro d’Italia śledzić będzie można na kanale Eurosport 2 od godz. 13.00.

Poprzedni artykułFilippo Ganna: „Ta różowa koszulka lidera jest dla mnie czymś fantastycznym”
Następny artykułJulian Alaphilippe: „Jestem gotowy, by znów zakończyć wyścig z dobrym wynikiem”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments